Bleisure, czyli przyjemne z pożytecznym

Nie tylko sale konferencyjne, szkolenia, dworce i lotniska, ale także poznanie miasta, regionu i ich atrakcji. To trend w wyjazdach biznesowych, który generuje miliardy dolarów w światowym PKB i jest coraz bardziej widoczny również w Polsce. Nazywa się bleisure. Czy jest on szansą dla Krakowa?

- Kraków i jego atrakcje, Wieliczka, Oświęcim - to najczęściej interesuje zagranicznych gości, którzy po szkoleniu w naszej firmie decydują się zostać w Krakowie dłużej. Chcą poznać klimat naszego miasta i zwiedzić jego okolice. Szkolenia kończą się w czwartki, więc okazja do przedłużenia pobytu jest doskonała - opowiada Monika Sawka, Leadership Development Manager z biura firmy Aon w Krakowie, dodając że najczęściej przyjeżdżają Brytyjczycy, Holendrzy, Niemcy, Hiszpanie i Włosi. Około 20% z nich decyduje się przedłużyć pobyt w stolicy Małopolski, zwykle od jednego do trzech dni.

Reklama

Biznes i wypoczynek - to z połączenia tych słów powstał neologizm "bleisure", pochodzący od angielskich słów "business" i "leisure". Terminem tym określa się wyjazdy biznesowe, które przedłużane są zwykle o kilka dni przeznaczonych na rekreację i wypoczynek. Według raportu "Travel and Tourism Impact 2017" udział turystyki biznesowej w światowym ruchu turystycznym wyniósł aż 23,2% i wygenerował aż 1154 miliardy dolarów w światowym PKB. W USA aż 43% wyjazdów służbowych zostaje przedłużona o zwiedzanie i wypoczynek (wg Expert Media Solutions 2016), a udział wyjazdów typu bleisure zwiększa się z roku na rok.

Bleisure zauważyła również branża hotelarska. - Tak, wyraźnie dostrzegamy ten trend i staramy się dostosować ofertę dla klientów biznesowych, którzy będą chcieli wydłużyć swój pobyt o kilka dodatkowych noclegów - mówi Kaja Wachowska z hotelu Hilton Garden Inn Krakow Airport. - W naszym hotelu z powodzeniem można zorganizować śniadania lub lunche biznesowe, szkolenia i konferencje. Mamy też boardroom z możliwością przeprowadzenia wideokonferencji. Natomiast po zakończeniu spotkania jego uczestnicy mogą szybką kolejką dojechać do centrum Krakowa już w 18 minut. A po powrocie do hotelu po nocy spędzonej w urokliwych krakowskich knajpkach nie muszą się martwić, że będą stać w korku jadąc na lotnisko, gdyż niemalże w kapciach mogą wsiąść do samolotu. Jesteśmy dosłownie 2 minuty od terminala krakowskiego lotniska - przekonuje Kaja Wachowska.

Ten trend mógł zaistnieć między innymi dzięki nowemu pokoleniu, które w ostatnich latach zaczęło wchodzić na rynek pracy. To millenialsi, czyli, jak najczęściej się przyjmuje, osoby urodzone w latach 80. i 90. Dla pokolenia Y, jak zwani są również millenialsi, oprócz pracy ważne jest także poznawanie świata. Chętnie łączą obowiązki z przyjemnościami, co widać też w ich podejściu do wyjazdów służbowych. Sprawnie poruszają się w internecie, znają języki obce, dzięki czemu z łatwością mogą zorganizować sobie pobyt za granicą. Wśród nich jest wielu pracowników korporacji, właścicieli firm, kobiet biznesu, specjalistów. Dzięki takiemu podejściu do pracy oraz rozwojowi rynku lotniczego i nowych technologii możliwe stało się zaistnienie nowego trendu w podróżowaniu, czyli właśnie bleisure.

Skorzystać na tym może również Kraków. Stolica Małopolski mieści się w pierwszej dziesiątce najbardziej atrakcyjnych miast dla outsourcingu na świecie. Swoje oddziały mają tu największe światowe korporacje, a miasto rozwija infrastrukturę przyciągającą biznes. Rozbudowuje się baza hotelowa, kilka lat temu otwarto duże centrum kongresowe. Dynamicznie rozwija się krakowskie lotnisko, które w 2017 r. obsłużyło ponad 5,8 mln pasażerów, co było wynikiem lepszym o 17% niż w roku 2016. W roku 2018 prognozowany jest wzrost o kolejne 9%, a siatka połączeń w każdym roku poszerza się o nowe miasta na całym świecie. Te czynniki sprawiają, że w Krakowie odbywa się coraz więcej międzynarodowych konferencji, szkoleń i innych spotkań biznesowych.

Po zakończeniu służbowych obowiązków w stolicy Małopolski można spędzić kilka dodatkowych dni, podziwiając zabytki miasta i chłonąc jego atmosferę. Im więcej osób korzysta z tego typu wyjazdów, tym większe korzyści dla miasta, tutejszych hoteli i lokalnych przedsiębiorców. - Goście najczęściej pytają o restauracje i sklepy. Jeśli zostają na weekend, to wtedy często przyjeżdżają do nich bliscy. Ci, których miasto zauroczyło wracają tu z przyjaciółmi i rodzinami. Warto zauważyć ten potencjał - mówi Monika Sawka.

Opr. KM

Pobierz: program PIT 2017

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »