Dom za miastem, czy mieszkanie w centrum?

Na polskim rynku nieruchomości przez ostatnie dwa, trzy lata zachodziły zmiany, w tempie niewyobrażalnym jeszcze kilka lat temu. W ciągu tak krótkiego okresu drastycznie zmieniły się ceny nieruchomości, jak również preferencje kupujących. Zmiany dotyczyły także trendów inwestycyjnych, które wskazywały kierunki rozwoju i podpowiadały deweloperom i inwestorom indywidualnym gdzie, za ile i dlaczego warto budować oraz w co lokować oszczędności.

Przed kilkoma laty regionalne migracje ściągały mieszkańców mniejszych miast i wiosek do dużych aglomeracji. Poszukiwali oni pracy lub swojego miejsca do życia. Najbardziej aktywny w takich miejscach rynek nieruchomości, przygotował grunt na przybycie wielkiego boomu. Rosła liczba nowych mieszkań, podobnie jak ich ceny, a chętnych wciąż było więcej i więcej.

W momencie gdy bariera psychologiczna związana z ceną przekroczyła próg przyzwoitości, coraz więcej kupujących zaczęło dostrzegać alternatywę. Miał nią być cichy dom pod miastem w zastępstwie 2 lub 3 pokojowego mieszkania w centrum tętniącym specyficznym, szybkim życiem miasta. Tak faktycznie się stało. Zmiana priorytetów zainteresowanych nabyciem nieruchomości oraz wyniki porównań w przypadku powyższych inwestycji wskazują, że zielone zakątki są interesującą alternatywą dla wielu Polaków.

             Warszawa   Kraków   Poznań   Wrocław 
            Średnie ceny w PLN za mkw. / dane za sierpień 2008
Mieszkanie   9.440       8.130    6.100     7.150
Dom          7.130       6.750    5.050     5.530
Różnica w     25          17       18        23
cenie (%)

Już ponad 70% osób planujących zakup nieruchomości nie chce mieszkać w mieście. Z takim dylematem mają do czynienia zarówno młode rodziny, energicznie rozwijające w miastach karierę zawodową, jak też osoby o ustabilizowanej sytuacji finansowej (35 - 40 latkowie). Z coraz większą intensywnością ludzie poszukują prywatności z dala od skrupulatnie zabudowanych miejskich placów. Znudzeni blokowiskami, podirytowani bliską obecnością sąsiadów - balkon w balkon, okno w okno.

Poddając analizie dane z powyższej tabeli, dowieść można jak ceny nieruchomości - mieszkań i domów (czy to wolnostojących czy w zabudowie szeregowej) na różnych lokalnych rynkach odbiegają od siebie i w jaki sposób może to przemawiać do potencjalnego nabywcy.

Okazuje się, że w Warszawie i okolicach ceny pomiędzy obydwoma typami nieruchomości wykazują ok. 25% rozbieżność, przy założeniu ze dom kupowany jest w stanie developerskim co dodatkowo o ok. 1/3 podnosi koszt inwestycji. Budowa domu jednorodzinnego w systemie gospodarczym, czyli na własną rękę to koszt ok. 3,5- 4,5 tys. zł za metr kwadratowy. Chcąc zatem kupić dom w którejś z podmiejskich warszawskich lokalizacji np. Janki, Marki, Piaseczno, Jozefów, Konstancin, Magdalenka, Raszyn, Anin itp. o powierzchni 150-200 m2 ( z działką ok. 300-500m2) nabywca musi liczyć się z kosztem średnio ok. 750 tys. - 1 mln. zł, w droższych lokalizacjach powyżej 1,5 mln. zł. W tym samym czasie apartament w nowo budowanym apartamentowcu o pow. 120 m2 w centrum Warszawy można dla porównania nabyć za bagatela 1,2 mln. zł. Rachunek jest więc prosty. Za cenę dużo mniejszego i mniej komfortowego mieszkania w mieście, można nabyć dom z ogrodem w odległości ok. 15 km od centrum miasta i cieszyć się niezależnością i swobodą jakiej nie sposób zaznać na ciasnej klatce wśród licznego sąsiedztwa. Tabela wskazuje, że przykład Warszawy i jej okolic nie jest odosobniony. Podobne zależności cenowe widać w pozostałych większych miastach, a ich peryferie to coraz częściej place budowy pod nową jednorodzinną zabudowę. Oczywiście nie sposób zapomnieć o pozytywnych i negatywnych stronach (plusach i minusach) tak miejskiego jak i podmiejskiego życia.

                          Plusy                         Minusy
Dom pod miastem Cisza, spokój, zielona okolica,   Korki na trasach dojazdowych
                ogródek, prywatność, prestiż,     do i z podmiejskich miejscowości,
                swobodny wypoczynek, na           wydłużony czasookres dotarcia do 
                luksusowych osiedlach dostęp      pracy i powrotu z pracy, wyższe 
                do siłowni, basenu, sauny itp.,   koszty eksploatacji auta, gorsza 
                niższe koszty eksploatacji        infrastruktura gospodarcza - 
                samego lokalu.                    niekiedy brak osiedlowych sklepów,
                                                  gorszy dostęp do ośrodków rozrywki,
                                                  szkół,przedszkoli itp., wyższe 
                                                  koszty w związku z utrzymaniem                                                                                                           
                                                  ogrodu, zieleni, wywóz śmieci,
                                                  ochrona itp.
Mieszkanie w bloku  Łatwy dostęp do instytucji    Miejski zgiełk, odgłosy            
w centrum miasta    publicznych - urzędów, kin,   ruchu ulicznego, nieprzyjemny
                    teatrów, szybszy dojazd do    zapach spalin, uliczny
                    pracy przy wykorzystaniu      tłok dla pieszych, korki 
                    komunikacji miejskiej -       samochodowe w centrum miast,
                    tramwaj, kolejka itp.,        brak zielonych płuc miasta,
                    bliskość innych ludzi -       brak miejsc do parkowania auta
                    bliskie sąsiedztwo.           - wysokie opłaty z tym
                                                  związane w miejscach wyznaczonych.

Wiele argumentów za, wiele również przeciw odnośnie każdej z opcji - wybór indywidualny i zależny od preferencji nabywcy. Jednakże z danych statystycznych GINB niezbicie wynika, że już od 2002 roku, rokrocznie liczba oddawanych do użytku domów jednorodzinnych wzrasta o blisko 100%. W samym roku 2007 wydano ok. 105 tys. pozwoleń na budowę tego typu nieruchomości (najwięcej w województwie mazowieckim i wielkopolskim).

Marzymy o przyjemnych miejscach do życia, miejscach które dają swobodę, które sprawiają, że prawdziwie oddychamy i czujemy życie. Dom na peryferiach w większym zakresie może spełnić te potrzeby. Nie dziwi więc fakt, że rynek nieruchomości ewidentnie zmierza w kierunku odwrotnym do jeszcze niedawno obserwowanego trendu (do miasta!). Skoro możemy mieć więcej za mniej i mentalnie i fizycznie - to chyba robi wrażenie.

Sebastian Saliński

Goldfinance
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »