Paliwa stałe - koniec mieszania i polewania węgla!

Za złamanie zakazu grozi kara do pół miliona złotych, a nawet trzy lata więzienia. Nowe przepisy mają wejść w życie po upływie sześciu miesięcy od dnia ogłoszenia.

Projekt noweli ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw oraz ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej zakłada, że najgorszej jakości paliwa, czyli muły węglowe, flotokoncentraty, węgiel brunatny, ich mieszanki zawierające mniej niż 85 proc. węgla kamiennego zostaną objęte ustawowym zakazem sprzedaży do sektora komunalno-bytowego.

Ustawa wprowadza świadectwa jakości paliw; kupujący mają uzyskiwać rzetelne i wyczerpujące informacje o tym, co kupują. Nowe rozwiązania mają też wyeliminować proceder polewania węgla wodą - by zwiększyć jego masę.

Reklama

Wyliczenia Głównego Urzędu Statystycznego, na które powołuje się Ministerstwo Energii, wskazują, że regulacja będzie dotyczyć 23 kopalń, i około 10 tysięcy składów opałowych. Z węgla kamiennego korzysta w Polsce blisko 13,5 miliona gospodarstw domowych.

Z wyliczeń ekspertów wynika, że domowe piece są odpowiedzialne za 91 proc. emisji pyłu zawieszonego PM10. Przemysł odpowiada za 2 proc. tej emisji. Z powodu smogu rocznie umiera ok. 40 tys. Polaków - to tak jakby wymierało takie miasto jak Ciechanów czy Kutno. W samym Krakowie w styczniu 2016 r. smog mógł się przyczynić do śmierci ok. 300 osób.

Projekt noweli ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw oraz ustawy o Krajowej Administracji Skarbowej zakłada, że ze składów w węgla, w których zaopatrują się klienci indywidualni i operatorzy instalacji o mocy cieplnej poniżej 1 MW, znikną najgorszej jakości paliwa; czyli muły węglowe, flotokoncentraty, węgiel brunatny i ich mieszanki, które zawierają mniej niż 85 proc. węgla kamiennego.

Projekt wprowadza świadectwa jakości paliw. Kupujący mają uzyskiwać rzetelne i wyczerpujące informacje o tym, co kupują, jaka jest wartość kaloryczna paliwa i stopień zasiarczenia. Nowe rozwiązania mają też wyeliminować proceder polewania węgla wodą - by zwiększyć jego masę. Przewiduje także wyeliminowanie z rynku tzw. węgla niesortowanego, który w całości pochodzi z importu.

Jakość węgla na składach będą wyrywkowo sprawdzali kontrolerzy Inspekcji Handlowej lub Urzędu Skarbowo-Celnego. W razie stwierdzenia nieprawidłowości, ustawa przewiduje kary dla przedsiębiorców, którzy nie podporządkują się nowym wymogom - nawet do 500 tys. zł czy karę pozbawienia wolności do lat trzech. Sami nabywcy nie będą kontrolowani, nie będzie też kontroli jakości węgla w miejscu jego spalania.

Koszty kontroli będzie ponosił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Krajowa Administracja Skarbowa.

Odpowiedzialny ze walkę ze smogiem w polskim rządzie wiceminister przedsiębiorczości i technologii Piotr Woźny podkreślał, że do ogrzewania domów indywidualnych wykorzystywane jest 20 proc. węgla z polskich kopalń; zmiany zaś dotyczą jedynie spalania w instalacjach domowych. W jego ocenie polskie górnictwo na tym nie straci, bowiem instalacje przemysłowe - w tym wielka energetyka - mają wszystkie wymagane unijnym prawem instalacje odsiarczania i filtry. Dlatego zakłady te mogą bezpiecznie spalać również muły i flotokoncentraty - tłumaczył Woźny.

Szefowa MPiT Jadwiga Emilewicz mówiła w lutym, że kolejny sezon grzewczy rozpoczniemy z wyeliminowanymi mułami i flotokoncentratami. Klienci składów węglowych - podobnie jak klienci stacji benzynowych - będą wiedzieli, jakie parametry, w tym również dotyczące siarki, zawiera kupowane przez nich paliwo - mówiła. Emilewicz wyraziła nadzieję, że prace parlamentarne nad projektem powinny potoczyć się tak, by nowe rozwiązania mogły wejść w życie jeszcze w pierwszym kwartale tego roku.

Resort energii, w którym powstał projekt, zaznaczył we wtorkowym komunikacie, że przyjęcie projektu ustawy to efekt prawie rocznej pracy Ministerstwa Energii oraz resortów odpowiedzialnych za realizację programu Czyste powietrze. "Było to zagadnienie bardzo złożone, mając na względzie fakt wytwarzania ponad 80 proc. energii cieplnej w Polsce z węgla, który jest podstawowym polskim surowcem energetycznym. Rząd, pracując nad ustawą, stanął przed koniecznością pogodzenia różnych interesów środowiskowych oraz gospodarczych" - podkreślono w komunikacie.

Szczegółowe wymagania jakościowe dotyczące paliw wprowadzanych na rynek, w tym również wymagania dotyczące maksymalnego poziomu zasiarczenia węgla sprzedawanego do gospodarstw domowych, określone zostaną w rozporządzeniu Ministra Energii. Będzie ono wydane po uchwaleniu ustawy przez Sejm.

......................

Jak zwraca uwagę wczorajsza "Rzeczpospolita", o skuteczności tych przepisów zadecydują też rozporządzenia, których treści jeszcze nie znamy.

Jednak jak zwraca uwagę "Rz", choć przyjęcie przez rząd nowelizacji to krok w dobrą stronę, to w całym procesie legislacyjnym najważniejsze będą rozporządzenia do ustawy, w których mają być określone normy, jakie będzie musiał spełniać węgiel, choćby odnośnie zawartości popiołu czy siarki.

Dziennik przypomina, że prace nad nowelizacją przedłużały się, bo resort energii obstawał przy braku limitów siarki. Jednocześnie gazeta zwraca uwagę, że w ostatniej propozycji z lutego limit jej zwartości w popularnych gatunkach węgla, takich jak kostka, orzech i groszek ustalono na bardzo wysokim poziomie -1,8 proc., podczas gdy w opinii naukowców przy zwartości siarki na poziomie 1,5 proc. mamy do czynienia z węglem mocno zasiarczonym.

"Rzeczpospolita" próbowała ustalić w resorcie energii jakie limity minister energii zaproponował na posiedzeniu rządu, ale uzyskała odpowiedź, że ostateczna wersja rozporządzenia w tej sprawie zostanie przyjęta po ogłoszeniu ustawy.

..................................

Podczas konferencji w Senacie RP "Współpraca administracji rządowej i samorządowej - niezbędne narzędzie poprawy jakości powietrza", działacze Polskiego Alarmu Smogowego przekażą dziś Piotrowi Woźnemu, wiceministrowi odpowiedzialnemu za walkę z zanieczyszczeniem powietrza, list, w którym apelują o jak najszybsze stworzenie ogólnopolskiego programu wspierającego wymianę źródeł ciepła oraz termomodernizację domów.

Zapowiedziany przez rząd program oferujący tego typu wsparcie jest obecnie ograniczony do zaledwie 23 miejscowości. - W ten sposób nie poprawimy jakości powietrza w Polsce. Smog to problem całego kraju, a nie tych nieco ponad 20 wybranych miast - mówi Andrzej Guła.

Rząd zdecydował wcześniej, że program SmogStop ma objąć jedynie 23 z 33 miejscowości, które znalazły się na przygotowanej przez Światową Organizację Zdrowia liście najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie.

Takie podejście wyklucza ze wsparcia setki miejscowości, które borykają się z zanieczyszczeniem powietrza, a nie znalazły się na liście WHO ponieważ nie posiadają oficjalnego systemu monitoringu powietrza lub stacje monitoringu pojawiły się w nich po tym gdy ranking został stworzony.

Przykłady takich miejscowości jak Nowy Targ, Brzeszcze czy Rabka Zdrój, gdzie jakość powietrza zaczęto mierzyć już po ogłoszeniu rankingu, pokazują, że problem zanieczyszczenia powietrza nie ogranicza się do kilkudziesięciu miejscowości wskazanych przez WHO.

W liście, który otrzymał dziś Piotr Woźny, czytamy między innymi: "Obawiamy się, że wsparcie rządu ograniczy się do garstki wybranych gmin i nie powstanie krajowy program dostępny dla wszystkich miejscowości, w których wdrażane są uchwały antysmogowe. Takie zawężenie pomocy byłoby niesprawiedliwe, a także mało efektywne.

Mało efektywne, ponieważ - doskonale pokazuje to przykład Krakowa, gdzie 30-40 proc. pyłów to napływ spoza miasta - powietrze nie zna granic i usunięcie źródeł emisji w jednej tylko miejscowości nie wystarcza aby skutecznie rozwiązać w niej problem zanieczyszczenia powietrza.

Zanieczyszczenia będą bowiem napływać do niej z okolicznych gmin oraz innych miast, a nawet z sąsiednich województw."

Organizacje skupione w Polskim Alarmie Smogowym apelują "o jak najszybsze stworzenie programu wsparcia obejmującego wszystkie miejscowości - wsie, miasteczka oraz miasta - na terenie tych województw, które przyjęły uchwały antysmogowe obligujące mieszkańców do wymiany instalacji grzewczych na bardziej przyjazne powietrzu (na dzień dzisiejszy to: Małopolska, Śląsk, Dolny Śląsk, Mazowsze, Łódzkie oraz Wielkopolska).

Oznacza to, że rząd musi uruchomić znacznie większe środki na wsparcie wymiany źródeł grzewczych oraz termomodernizację niż zapowiadane 750 mln zł w przeciągu najbliższych kilku lat. Szacujemy, że są to 4 miliardy złotych rocznie środków dotacyjnych dla uboższych gospodarstw." - czytamy w apelu.

- By poradzić sobie ze smogiem potrzebujemy systemowych rozwiązań i działań prowadzonych równolegle w kilku obszarach. Szeroki program wymiany źródeł ciepła i termomodernizacji może być bardzo dobrym narzędziem, które pozwoli poprawić stan energetyczny polskich domów i ograniczyć emisję zanieczyszczeń. Oprócz niego potrzebujemy jednak też jak najszybszej przepisów, które pozwolą skutecznie wdrożyć zapisy rozporządzenia zakazującego sprzedaży bezklasowych kotłów.

Mamy bowiem sygnały, że to jest i będzie obchodzone - mówi Guła i dodaje, że absolutnie kluczowe są również realne normy jakości dla sprzedawanego do gospodarstw domowych węgla. - Realne, czyli takie, które wyeliminują z rynku najgorsze paliwo, ponieważ przedstawiane do tej pory propozycje Ministerstwa Energii wskazują, że normy będą tak mało wymagające, że nie zmienią praktycznie nic jeśli chodzi o sprzedaż nieodpowiedniej jakości węgla do gospodarstw domowych.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: alarm smogowy | węgiel kamienny | smog
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »