Polacy żądają mniejszych mieszkań

Deweloperzy budują na potęgę. Ostatnie lata to w większości głównych miast Polski rekordowy czas pod względem liczby mieszkań oddawanych do użytkowania. Nowo budowane mieszkania są jednak coraz mniejsze.

Najwięcej mieszkań do użytkowania oddawanych jest oczywiście w Warszawie, co nie może dziwić.

Statystki rosną

Stołeczny rynek mieszkaniowy jest największy w naszym kraju i zostawia pod tym względem takie miasta jak Kraków, Wrocław, czy Gdańsk daleko w tyle. W 2017 roku w Warszawie oddanych do użytkowania zostało 20,3 tys. lokali mieszkalnych.

W zajmującym drugie miejsce na podium Krakowie licznik zatrzymał się na 11 tys. jednostek mieszkaniowych. Warto podkreślić, że na przestrzeni lat 2006-2017 to właśnie w 2017 roku odnotowano największą liczbę mieszkań oddanych do użytkowania, na czterech głównych rynkach mieszkaniowych w naszym kraju.

Reklama

Jak popyt z podażą

Liczba lokali mieszkalnych oddanych w ubiegłym roku przewyższa wyraźnie nawet rok 2009, który w przypadku Warszawy i Krakowa był do tej pory rekordowy. Na pierwszy rzut oka może wydawać się to dziwne, bowiem rok 2009 trzeba już kojarzyć ze spadkiem koniunktury w mieszkaniówce. Łukasz Żurowski, ekspert rynku nieruchomości i współwłaściciel Fides Estate tłumaczy, że "taki rozwój wypadków jest typowy dla rynku mieszkaniowego. Niedopasowanie podaży do popytu - wynikające z czasochłonnego procesu inwestycyjnego - stanowi jedną z podstawowych cech rynku nieruchomości. Najłatwiej można je zauważyć właśnie w momencie gwałtownych fluktuacji koniunktury. Projekty rozpoczęte w szczytowym okresie prosperity trafiają na rynek, gdy zapotrzebowanie na mieszkania zaczyna się już obniżać. I tak właśnie było w roku 2009".

Nawet kilkanaście mkw. mniej

Oprócz rosnącej liczby lokali gotowych do zamieszkania w ostatnich latach, uwagę zwraca jeszcze jedna tendencja. Stanowi ją postępujący spadek średniej powierzchni przypadającej na oddawane do użytkowania mieszkania. W Warszawie przeciętny metraż takich lokali obniżył się z 77,37 mkw. w roku 2006 do 63,06 mkw. w roku 2017. Co ciekawe w 2016 roku przeciętna wielkość nowego M była jeszcze niższa. Wynosiła wówczas tylko 59,27 mkw. To w stolicy oraz w Gdańsku spadek standardowej powierzchni mieszkań oddawanych do użytkowania w latach 2006 - 2017 był zdecydowanie najwyższy. W tych dwóch miastach nowe cztery kąty skurczyły się w ciągu dwunastu lat o jedną piątą, czyli kilkanaście mkw. W Krakowie i Wrocławiu proces ten również był widoczny, choć nie przyjmował już tak dużych rozmiarów. Wydaje się więc, że dzisiaj Polacy kupując mieszkanie bardziej realistycznie podchodzą do oceny swoich możliwości finansowych. Ostrożniej szacują zawartość swojego portfela i po prostu szukają mniejszych jednostek mieszkalnych, niż jeszcze kilka lat temu. Bezcenną lekcję w tym zakresie stanowiły lata 2006-2008, gdy część osób przeszarżowała z kredytami, zwłaszcza tymi denominowanymi w obcych walutach. Problemy osób ze zobowiązaniami we frankach szwajcarskich jeszcze przez wiele lat będą stanowiły swoistą przestrogę dla osób zaciągających kredyt hipoteczny.

Koniec mikromieszkań

W kontekście obniżającej się powierzchni nowych mieszkań warto dodać, że od początku roku obowiązują nowe przepisy określające minimalną powierzchnię mieszkania. "Od 1 stycznia 2018 roku najmniejszy metraż lokalu mieszkalnego może wynosić 25 mkw. Ta zmiana miała charakter prewencyjny, w celu ograniczenia budowy mikro-mieszkań. Lokale o powierzchni kilkunastu, a w niektórych przypadkach jedynie kilku mkw. zaczęły się bowiem już pojawiać w niektórych miastach." - zaznacza Kamil Zabrocki, prezes Beaver Peak Resort&Gallery. Ma to obniżyć pęd deweloperów do budowy miniaturowych mieszkań. Inwestorzy mogą być jednak zadowoleni z innych zmian, które również obowiązują od bieżącego roku. "Zniesione zostały przepisy sztywno określające wymiary poszczególnych pomieszczeń oraz chociażby te uniemożliwiające zaprojektowanie w kawalerce aneksu kuchennego połączonego bezpośrednio z pokojem. Pozostawia to architektom zdecydowanie większą swobodę na etapie projektowania, ale również później, już przy aranżacji nieruchomości" - dodaje Kamil Zabrocki.

Jarosław Krawczyk, serwis Otodom

Jarosław Skoczeń

Emmerson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »