Politycy zapomnieli o najbiedniejszych lokatorach?

Krajowa "mieszkaniówka" ma wiele słabych punktów. Wydaje się jednak, że niedobór mieszkań socjalnych jest jednym z najważniejszych problemów. Ze względu na deficyt odpowiednich lokali, wynajmujący nie mogą dokonać sprawnej eksmisji, a gminy płacą milionowe odszkodowania.

Powyższa kwestia w ogóle nie była eksponowana podczas minionej kampanii wyborczej. Politycy skupili się na propozycjach budowy mieszkań dla bardziej zamożnych wyborców.

Deficyt lokali socjalnych może być widoczny przez wiele lat

Według analiz dotyczących mieszkań społecznych, takie lokale stanowią około 8 proc. - 11 proc. zasobu mieszkaniowego Polski - tłumaczy Andrzej Prajsnar - ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Trzeba jednak pamiętać, że wiele ośrodków badawczych (np. CECODHAS) do grupy mieszkań społecznych, kwalifikuje lokale o obniżonym standardzie (socjalne), lokale komunalne i lokale z TBS-ów. Niekiedy grupę lokali społecznych powiększają również mieszkania wynajmowane od spółdzielni.

Reklama

Udział mieszkań o obniżonym standardzie jest znacznie mniejszy od 8 proc. - 11 proc. Dane GUS-u wskazują, że pod koniec 2014 r. gminy miały w swoim zasobie 86 334 mieszkania socjalne. Takie lokale stanowiły jedynie 0,6 proc. zasobu mieszkaniowego kraju. Mimo niższego standardu lokali socjalnych, tempo ich budowy jest powolne (zobacz poniższa tabela). Od początku 2011 r. do końca 2013 r. powstały zaledwie 2623 mieszkania socjalne. W tym samym czasie, swój socjalny status straciło 8557 lokali. Gdyby gminy masowo nie przekształcały mieszkań komunalnych na socjalne, to zasób lokali dla najuboższych kurczyłby się z roku na rok.

Informacje zebrane przez Główny Urząd Statystyczny wskazują również, że tylko 5 proc. - 6 proc. lokali socjalnych można szybko wynająć potrzebującym osobom. W osiemnastu gminach, które pięć lat temu skontrolował NIK, poziom zaspokojenia potrzeb na mieszkania socjalne wynosił tylko 18,60 proc. Ogólnokrajowy deficyt takich lokali jest szacowany przynajmniej na 100 000 - 120 000 sztuk. Przy obecnym tempie zmian, pokrycie wspomnianego niedoboru, zajęłoby przynajmniej 25 lat - 30 lat. Podany wynik oczywiście dotyczy sytuacji, w której zapotrzebowanie na mieszkania socjalne jest niezmienne.

Partie mają ofertę tylko dla bardziej zamożnych lokatorów...

Wszystko wskazuje na to, że problem związany z mieszkaniami socjalnymi, nieszczególnie zainteresował krajowych polityków. To wrażenie pogłębia się, gdy zajrzymy do programów wiodących partii politycznych. Ugrupowanie, które wygrało ostatnie wybory parlamentarne, kwestii mieszkań socjalnych poświęca trzy zdania w programie liczącym sobie 160 stron. Z dokumentu przygotowanego przez PiS dowiadujemy się tylko, że mieszkania socjalne nadal powinny być budowane przez samorządy. Nawet tak ogólnej deklaracji nie znajdziemy w programach wyborczych czterech innych partii, które będą tworzyć Sejm VIII kadencji (Platforma Obywatelska, KUKIZ'15, .Nowoczesna, PSL). Problem związany z mieszkaniami socjalnymi dostrzegły dwa ugrupowania, którym nie udało się przekroczyć progu wyborczego (Zjednoczona Lewica i Partia Razem).

Programy partii reprezentowanych w Sejmie, zawierają tylko plany dotyczące mieszkań dla osób o dochodach zbliżonych do przeciętnych - tłumaczy ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Prawo i Sprawiedliwość chce zwiększyć podaż takich lokali w ramach specjalnego programu. Zakłada on budowę tanich lokali czynszowych na gruntach przekazanych przez państwo. Przed październikowymi wyborami, dodatkowe wsparcie budownictwa czynszowego (w formule TBS-ów), zapowiedziała Platforma Obywatelska. Wspomniana partia podobnie jak .Nowoczesna postuluje wprowadzenie ulg podatkowych dla wynajmujących. Wszystkie te pomysły są adresowane do znacznie szerszego elektoratu, niż grupa osób potrzebujących lokali socjalnych. To może tłumaczyć, dlaczego problem mieszkań socjalnych wzbudza niewielkie zainteresowanie polityków.

Co z rynkiem mieszkaniowym?

Wiele osób zasiadających w Sejmie prawdopodobnie nie zdaje sobie sprawy, że problemy z zapewnieniem mieszkań socjalnych dla eksmitowanych, negatywnie wpływają na budżety gmin i cały rynek nieruchomości. Obawy właścicieli dotyczące wynajmu nieużytkowanego lokalu to jeden z czynników, które obniżają podaż i windują stawki czynszów. Wygórowane koszty najmu nienaturalnie zwiększają popyt na mieszkania własnościowe i kredyty hipoteczne. Duże znaczenie lokali socjalnych potwierdzają m.in. organizacje zrzeszające wynajmujących, agentów nieruchomości oraz samorządowców. Politycy powinni wziąć pod uwagę opinię osób, które mają codzienny i praktyczny kontakt z rynkiem mieszkaniowym.

Andrzej Prajsnar

RynekPierwotny.pl
Dowiedz się więcej na temat: polityków | wynajem | nieruchomości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »