Rząd dopłaci młodym do mieszkań

- Rząd chce dopłacać młodym rodzinom i singlom co najmniej 10 proc. wartości kredytu na mieszkanie do 75 m kw. Jeśli rodzina ma dzieci, może liczyć na kolejne dopłaty w ramach programu "Mieszkanie dla młodych" - zapowiedział minister transportu Sławomir Nowak. Według szacunków resortu, z programu może skorzystać 36 tys. rodzin rocznie.

Dopłatą zostanie objęte 50 m. kw. mieszkania, zakupionego na rynku pierwotnym, o maksymalnej powierzchni 75 m. kw - napisano w niedzielnym komunikacie resortu budownictwa.

Zasadę przyznawania dopłat wyjaśniał w niedzielę na konferencji minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Sławomir Nowak. Jak mówił, każda młoda rodzina, w której młodszy z małżonków nie przekroczy 35. roku życia lub singiel ma otrzymać 10 proc. jednorazowej dopłaty do kredytu liczonego według wskaźnika 1.0 wartości metra odtworzeniowego w każdym województwie.

Wskaźnik taki ustala dwa razy do roku każdy wojewoda na podstawie przeciętnego kosztu budowy 1 m kw. powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego, określonego przez Urząd Statystyczny, powiększonego o wartość robót wykończeniowych.

Reklama

Minister podkreślał, że w przeciwieństwie do wygaszanego obecnie programu "Rodzina na swoim", MDM zawiera "komponent prorodzinny". Od ilości dzieci w rodzinie zależeć bowiem będą ewentualne kolejne dopłaty.

- Jeśli ta rodzina ma dziecko bądź dzieci, dostanie dodatkowo 5 proc. wartości kredytu. Jeżeli w ciągu 5 lat w tym mieszkaniu urodzi się trzecie, bądź kolejne dziecko (..) otrzyma dodatkowe 5 proc. do wartości kredytu - wyjaśniał minister.

- W programie "Mieszkanie dla młodych" dzięki temu, że mniejszy będzie zaciągnięty kredyt, niższe będą także kwoty odsetek do spłacenia - powiedział wiceminister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej Piotr Styczeń.

Według zapowiedzi Nowaka, rząd chce by program "Mieszkanie dla młodych" wszedł w życie od połowy 2013 r., najpóźniej zaś od początku 2014 r. Początkowo program będzie kosztował 600-700 mln zł rocznie, a docelowo 1 mld. Według szacunków resortu z programu może skorzystać 36 tys. rodzin rocznie. Program ma być sfinansowany z likwidacji zwrotu podatku VAT za remonty.

- - - - - - -

KOMENTARZ HOME BROKERA: Mniej korzystny następca "Rodziny na swoim"

Minister Nowak zdradził więcej szczegółów na temat planowanego programu dopłat do kredytów. "Mieszkanie dla młodych" ma zastąpić kończącą się z ostatnim dniem grudnia br. "Rodzinę na swoim". Bez wątpienia jest to rozwiązanie potrzebne, bo w Polsce przeciętny mieszkaniec dużego miasta zarabia "na rękę" tyle, że mógłby sobie kupić średnio niewiele ponad 0,5 metra mieszkania. Rząd powinien więc wspierać dążenia do zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych. Pomoc zgodnie z zapowiedziami wciąż ma być kierowana głównie do osób młodych - do 35 roku życia. Trudno się takiemu rozwiązaniu dziwić. Zgodnie bowiem z danymi Eurostat w Polsce aż 41 proc. osób w wieku od 25 do 34 lat mieszka z rodzicami. Problem ten dotyczy więc aż 2,5 miliona osób.

Diabeł jednak tkwi w szczegółach. Zapowiadany program dopłat ma wejść w życie w połowie 2013 roku, lub na początku roku 2014. Oznacza to przynajmniej kilka czy kilkanaście miesięcy bez żadnej formy wsparcia, co i tak wydaje się założeniem optymistycznym biorąc pod uwagę jak czasochłonny jest proces legislacyjny w Polsce. Niewykluczone więc, że program nie zdąży zadziałać na rynek nieruchomości antycyklicznie. Przypomnijmy, że zgodnie z prognozami NBP dynamika PKB ma zwalniać do połowy przyszłego roku, a przyspieszać od jego drugiej połowy.

Ponadto z nowych dopłat nie będą też mogły skorzystać osoby, które planowały kupić używane lokum. W odróżnieniu od "Rodziny" nowy program zostanie zarezerwowany tylko dla osób kupujących mieszkania nowe. Podobnie natomiast jak w dziś obowiązującej "Rodzinie" ograniczona zostanie maksymalna powierzchnia nabywanego lokalu (do 75 m kw.) oraz maksymalna cena, za którą można kupić mieszkanie.

Pozostaje jeszcze odpowiedź na najważniejsze pytanie, a więc na ile pieniędzy będzie można liczyć? Minimalna kwota dopłaty do kredytu ma wynieść 10 proc. Na dodatkowe 5 proc. mogą liczyć rodziny posiadające dziecko, a kolejne 5 proc. jeżeli w ciągu 5 lat w nabywanym mieszkaniu urodzi się trzecie, bądź kolejne dziecko. Plus jest taki, że dopłaty te mają stanowić swoisty wkład własny nabywcy i obniżą od razu wielkość długu kredytobiorcy o od 10 do 20 proc. Jest to dla nabywców rozwiązanie mniej korzystne niż kończąca się w grudniu "Rodzina". Przypomnijmy, że w "Rodzinie na swoim" budżet przez pierwsze 8 lat kredytowania dopłaca blisko połowę odsetek od kredytu, co w sumie w aktualnych warunkach rynkowych, odpowiada nawet prawie 26 proc. wartości nieruchomości. Dla przykładu jeśli rodzina chciałaby dziś kupić 50-metrowe mieszkanie o wartości 290 tys. zł, za które rata 25-letniego kredytu wynosiłaby niecałe 2 tys. zł miesięcznie, to w "Mieszkaniu dla młodych" ratę można oszacować na około 1,6 - 1,8 tys. zł miesięcznie, a w "Rodzinie" byłoby to 1,1 tys. zł miesięcznie (dopłaty skumulowane są przez 8 lat). Jeśli ktoś chce skorzystać z działającego dziś programu dopłat musi się pospieszyć. Ostatnie wnioski o kredyt z dopłatą będą przyjmowane przez banki do ostatniego dnia grudnia br. Wydaje się to tym bardziej racjonalne, że mając w pamięci burzliwe losy nowelizacji "Rodziny na swoim" nie ma pewności czy, kiedy i w jakim ostatecznie kształcie wejdzie w życie zapowiadany dziś program dopłat.

Bartosz Turek, analityk rynku nieruchomości Home Broker

Biznes INTERIA.PL na Facebooku. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »