Stać cię na kredyt? Kup mieszkanie do 2010 r.

Nowe obostrzenia w udzielaniu kredytów hipotecznych spowodują spadek popytu na mieszkania. Deweloperzy będą musieli obniżyć ceny. A mają z czego, bo w ciągu czterech lat ich zyski wzrosły ponad dwukrotnie.

Jeszcze przed końcem roku banki mają zerwać z praktyką rozdawania kredytów hipotecznych na lewo i prawo. Aby dostać kredyt na zakup mieszkania, będziemy musieli udowodnić w banku, że mamy co najmniej 20 proc. wkładu własnego. To oznacza, że liczba udzielanych kredytów może spaść nawet o 50 proc.

Ponad połowa ze 165 tys. udzielonych w pierwszym półroczu tego roku pożyczek na zakup nieruchomości to były kredyty na 100 proc. wartości domu lub mieszkania.

Zdaniem Pawła Majtkowskiego z Expandera, nowe przepisy znacznie ograniczą popyt. - Wielu klientów, którzy dziś mogą lub w najbliższym czasie mogliby zaciągnąć kredyt, będzie musiało najpierw zebrać pieniądze na wkład własny - mówi Majtkowski. - To odsunie możliwość zaciągnięcia kredytu o co najmniej 3 lata - dodaje.

Reklama

Spadek popytu zmusi deweloperów do obniżki cen. Według Emila Szwedy z Open Finance w ciągu najbliższego roku ceny mieszkań powinny spaść średnio o 10 proc. Już teraz ceny spadają zarówno na rynku pierwotnym jak i wtórnym. Firmy deweloperskie, aby sprzedać rozpoczęte już inwestycje mieszkaniowe, zaczynają oficjalnie obniżać ceny.

Na przykład firma Orco zdecydowała się na 5-procentową korektę. Inne spółki, takie jak Echo Investment czy J.W. Construction, oferują tzw. pakiety wykończeniowe dla swoich klientów, darmowe garaże, miejsca parkingowe czy tarasy.

Zdaniem ekspertów, to dopiero początek obniżek. Z analiz przeprowadzonych przez NBP wynika, że deweloperzy spokojnie mogą sobie pozwolić na przynajmniej 15-, 20-procentowe upusty. Od grudnia 2004 do grudnia 2007 średnia cena metra kwadratowego mieszkania w Polsce wzrosła prawie dwukrotnie, z 4350 zł do 8590 zł.

W tym czasie wprawdzie rosły wszystkie składowe kosztów budowy, jak ziemia, materiały budowlane, sprzęt czy robocizna, jednak najbardziej, bo ponad dwukrotnie wzrosły zyski deweloperów. Jeszcze w grudniu 2004 firmy budowlane zarabiały na jednym mkw mieszkania 1600 zł. W grudniu ub. roku było to już 3780 zł. Ciągle więc jest z czego obniżać ceny. Bankowe obostrzenia w udzielaniu kredytów mogą ten proces jedynie przyśpieszyć.

Kilka dużych spółek, wiedząc, że boom zakupowy to już przeszłość, rezygnuje w ogóle z inwestycji lub wstrzymuje rozpoczęte już budowy. Na przykład spółka LC Corp, która stawia najwyższy wieżowiec w Polsce, zapowiedziała, że inwestycję odda w 2013 roku, czyli dwa lata później, niż planowała. Takie ograniczenie z czasem spowoduje odwrócenie trendu obniżek.

- Już pod koniec przyszłego roku ceny powinny się ustabilizować, a w 2010 zaczną rosnąć - uważa Emil Szweda.Kolejne ożywienie rynku i wzrost cen nieruchomości nastąpią po wejściu Polski do strefy euro, czyli w 2012 roku. - Oprocentowanie kredytów wówczas spadnie mniej więcej o dwa punkty procentowe.

Więcej w "Polsce"

Zobacz oferty nieruchomości:

otodom.interia.pl

nieruchomosci.interia.pl

INTERIA.PL/Polska
Dowiedz się więcej na temat: deweloperzy | nieruchomości | deweloper | mieszkanie | kredyt | Mieszkanie+
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »