Skąd Orlen weźmie 6 mld zł na Lotos?

Za należący do Skarbu Państwa kontrolny pakiet 53,2 proc. udziałów Grupy Lotos PKN Orlen prawdopodobnie będzie musiał wyłożyć ok. 5,5-6 mld zł. Eksperci nie mają wątpliwości, że płocki koncern nie będzie miał trudności ze zgromadzeniem środków na ten cel.

Na przejęcie kontrolnego pakietu akcji Lotosu PKN Orlen będzie musiał przeznaczyć 5,5-6 mld zł.

Płocki koncern może teraz żałować zbyt pochopnego wydania wolnej gotówki na zwiększenie kontroli nad czeskim Unipetrolem.

Spółka nie będzie miała jednak problemów z zewnętrznym finansowaniem, bo nie jest szczególnie zadłużona.

- Wydaje się, że punktem odniesienia dla ceny za ponad 53 proc. udziałów gdańskiego koncernu będą ustawowe średnie trzy- lub sześciomiesięczne z momentu ogłoszenia podpisania listu intencyjnego, czyli sprzed kilku dni - ocenia w rozmowie z WNP.PL Kamil Kliszcz, dyrektor Domu Maklerskiego mBanku.

Reklama

W przypadku średniej trzymiesięcznej cena akcji Grupy Lotos wyniosłaby 57,59 zł, co oznacza, że za należący do Skarbu Państwa pakiet 98 334 141 akcji Lotosu trzeba by było zapłacić 5,66 mld zł.

Nieco drożej wychodzi przy wyliczeniu średniej sześciomiesięcznej. Cena akcji Lotosu to wówczas 59,89 zł, a łączna wartość pakietu należącego do Skarbu Państwa rośnie do 5,89 mld zł.

W jaki sposób Orlen miałby sfinansować ten zakup? - W tym kontekście wygląda na to, że niezbyt rozsądnym posunięciem było ogłoszenie wezwania na akcje Unipetrolu, w celu przejęcia 100 proc. udziałów tej spółki - mówi pragnący zachować anonimowość przedstawiciel firmy doradczej. - Orlen i tak już wcześniej posiadał pełną kontrolę nad czeską spółką, a ok. 4 mld zł wolnej gotówki, które zostały przeznaczone na sfinansowanie tego zakupu, dzisiaj koncern mógłby przeznaczyć właśnie na akcje Lotosu. Efekt jest taki, że gotówką już PKN Orlen za bardzo nie dysponuje i będzie musiał polegać na finansowaniu zewnętrznym.

Z tą opinią zgadza się Janusz Wiśniewski, wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej i były wiceprezes Orlenu. - Obecny pomysł zakupu przez Orlen akcji Lotosu należących do państwa nie jest czytelny dla rynku. Zwłaszcza, że nie towarzyszy mu objaśnienie celu tego działania, bo samo stworzenie dużego organizmu bez zasobów finansowych ogranicza jego potencjał rozwojowy wobec zachodzących zmian w koniunkturze. W tym kontekście podobnie kontrowersyjna wydaje się wcześniejsza decyzja o wykupieniu akcji Unipetrolu - mówi.

Nie oznacza to jednak, że Orlen będzie miał trudności ze sfinansowaniem przejęcia.

- Orlen nie jest szczególnie zadłużony, więc do sfinansowania zakupu udziałów Lotosu może wykorzystać finansowanie dłużne. Wyobrażam sobie, że w pierwszym etapie może to być kredyt bankowy, względnie połączenie finansowania bankowego i emisji obligacji - mówi Kamil Kliszcz.

Podobnego zdania jest przedstawiciel firmy doradczej. - Orlen jest niezwykle atrakcyjnym klientem dla instytucji finansowych, zarówno od strony kredytowej, jak i obligacyjnej - przekonuje. W jego ocenie z punktu widzenia Orlenu korzystniejszym rozwiązaniem byłaby kolejna emisja obligacji, ze względu na fakt, że relacja z obligatariuszami jest dla spółki korzystniejsza niż z kredytodawcami, którzy mogą mieć wgląd w sytuację firmy. (...)

Piotr Apanowicz

Więcej informacji na portalu wnp.pl

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2017

Dowiedz się więcej na temat: Orlen | fuzja | przejęcie | Lotos S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »