Stawki nadal kością niezgody

Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow zaprzeczył w poniedziałek, by jego kraj ustalił z władzami w Kijowie różne ceny w okresie letnim i zimowym na rosyjski gaz kupowany przez Ukrainę. O takich cenach mówił w sobotę prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.

Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow zaprzeczył w poniedziałek, by jego kraj ustalił z władzami w Kijowie różne ceny w okresie letnim i zimowym na rosyjski gaz kupowany przez Ukrainę. O takich cenach mówił w sobotę prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.

"W ogóle nie było mowy o okresach +zimowym+ i +letnim+, mowa była o najbliższych pięciu miesiącach. Jest to +okres zimowy+, ale nikt nie używał tego terminu w sensie prawnym, co oznaczałoby, że potem będzie +okres letni+ i cena będzie inna. Nie zapadły żadne decyzje wykraczające poza te pięć miesięcy" - zapewnił Ławrow.

Według słów ukraińskiego prezydenta podczas piątkowych rozmów w Mediolanie strona rosyjska obstawała przy cenie 385 USD za 1000 metrów sześciennych przez cały rok. Ostatecznie zdecydowano się przyjąć taką cenę, ale tylko do 31 marca 2015 roku. Poroszenko zaznaczył, że podkreślano, iż powinny być dwie ceny: 325 USD latem i 385 USD - zimą. Dodał, że to była wspólna propozycja Ukrainy i UE, a Rosjanie na nią przystali.

Reklama

W niedzielę premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk zastrzegł, że na razie nie można mówić o osiągnięciu porozumienia z Rosją w sprawie wznowienia przerwanych w czerwcu dostaw gazu na Ukrainę. We wtorek odbędą się w Brukseli kolejne negocjacje gazowe pomiędzy Ukrainą i Rosją z udziałem przedstawicieli Komisji Europejskiej. Komisarz UE ds. energii Guenther Oettinger przebywa w poniedziałek w Kijowie, by uzgodnić wspólne stanowisko na rozmowy.

Rosja wstrzymała w czerwcu dostarczanie gazu na Ukrainę w związku ze sporem o cenę surowca i wysokość ukraińskiego zadłużenia za wcześniejsze dostawy. Obie strony wystąpiły o rozstrzygnięcie sporu do Sądu Arbitrażowego w Sztokholmie.

Ukraina i Komisja Europejska wypracowały wspólne stanowisko przed zaplanowanymi na wtorek rozmowami gazowymi z Rosją - poinformowała w poniedziałek ukraińska państwowa spółka paliwowa Naftohaz.

"Przedstawiciele KE i strony ukraińskiej zgodzili się, że wynikiem rozmów (z Rosją) powinno być tymczasowe porozumienie, które zagwarantuje dostawy gazu na Ukrainę oraz stabilny tranzyt tego paliwa do krajów UE w okresie zimowym" - głosi komunikat Naftohazu.

"To porozumienie powinno zawierać jasne gwarancje zarówno realizowanych przez Gazprom dostaw gazu na Ukrainę, jak i rozliczeń Naftohazu za dostarczony (mu) gaz" - czytamy. Ukraińska spółka poinformowała ponadto, że zgodnie ze wspólnym stanowiskiem koncerny Naftohaz i Gazprom powinny podpisać dokumenty, w których wymienią wspólne zobowiązania.

W poniedziałkowych rozmowach ze strony unijnej uczestniczył komisarz ds. energii Guenther Oettinger, a Ukrainę reprezentował minister energetyki, Jurij Prodan.

Podczas negocjacji gazowych w Berlinie 26 września przedstawiciele Rosji i Ukrainy wynegocjowali przy współudziale Komisji Europejskiej tzw. pakiet zimowy, czyli projekt tymczasowego porozumienia mającego zapewnić bezproblemowe dostawy gazu na Ukrainę w okresie nadchodzącej zimy.

Dokument przewiduje, że Ukraina zobowiąże się do zapłacenia stronie rosyjskiej do końca roku w dwóch ratach 3,1 mld dolarów tytułem spłaty długów za dostarczony wcześniej gaz. Po zapłaceniu pierwszej raty (2 mld dolarów), co ma nastąpić do końca października, Ukraina otrzyma od Gazpromu do marca 2015 roku co najmniej 5 mld metrów sześciennych gazu, płacąc za te dostawy z góry po 385 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Możliwe będzie zwiększenie dostaw aż do 12 mld metrów sześciennych w zależności od potrzeb.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oświadczył w sobotę, że jego kraj będzie płacił do marca 2015 roku 385 dolarów za 1000 metrów sześciennych gazu otrzymywanego z Rosji. Powołał się przy tym na wyniki piątkowych rozmów w Mediolanie m.in. z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Według ukraińskiego prezydenta podczas tych rozmów strona rosyjska obstawała przy cenie 385 USD za 1000 metrów sześciennych przez cały rok. W rezultacie zdecydowano się przyjąć taką cenę, ale tylko do 31 marca 2015 roku. Poroszenko zaznaczył, że podkreślano, iż powinny być dwie ceny: 325 USD latem i 385 USD - zimą. Dodał, że to była wspólna propozycja Ukrainy i UE, a Rosjanie na nią przystali.

Słowa Poroszenki o dwóch cenach na gaz w zależności od pory roku zdementował w poniedziałek minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow. Rosja wstrzymała w czerwcu dostarczanie gazu na Ukrainę w związku ze sporem o cenę surowca i wysokość ukraińskiego zadłużenia za wcześniejsze dostawy. Obie strony wystąpiły o rozstrzygnięcie sporu do Sądu Arbitrażowego w Sztokholmie.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosji
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »