Ekspert o podatku bankowym na Węgrzech: Zastrzyk gotówki dla budżetu, ale zapłacili też obywatele

- Podatek bankowy na Węgrzech stał się istotnych zastrzykiem gotówki do budżetu centralnego, ale jego wprowadzenie spowodowało też ograniczenie akcji kredytowej, a dodatkowo banki przerzuciły część kosztów na klientów - mówi ekonomista Zoltan Adam z instytutu Kopint-Tarki w Budapeszcie.

- Podatek od aktywów bankowych stał się olbrzymim zastrzykiem gotówki do budżetu centralnego. Tylko w pierwszym roku wpływy z tego tytułu wyniosły 200 mld forintów. Po 2011 r. podatek był stopniowo obniżany, ale był - i nadal jest - znaczącym źródłem dochodów państwa - zaznaczył ekspert.

Jak dodał, wprowadzenie podatku miało znaczący wpływ na kondycję sektora bankowego i zaowocowało ograniczeniem udzielania pożyczek. - Banki częściowo przerzuciły koszty na klientów, którzy musieli ponosić opłaty od poszczególnych transakcji i tym samym bankowość detaliczna stała się na Węgrzech produktem kosztownym - podkreśla.

Reklama

Zoltan Adam podkreśla, że w wyniku wprowadzenia podatku nie wszystkie banki pozostały aktywne na rynku węgierskim, choć - jak dodaje - podatek bankowy nie był tego jedynym powodem. - Przyczyniło się do tego także przewalutowanie do forinta według sztucznego kursu wszystkich kredytów hipotecznych indeksowanych w walutach obcych. Następnie ówczesny minister finansów Węgier uznał, że przynajmniej część banków należy nacjonalizować - i tak też się stało - tłumaczył ekspert.

Podatek bankowy wprowadzono na Węgrzech w 2010 r. Według informacji węgierskiego ministerstwa gospodarki obecnie aktywa bankowe do 50 mld HUF opodatkowane są stawką 0,15 proc., a aktywa powyżej tego progu - stawką 0,24 proc. Podatek ten był w ostatnim czasie obniżany - m.in. w związku z memorandum zwartym przez rząd Węgier i EBOiR - wcześniej górna stawka wynosiła nawet 0,53 proc. Węgierski rząd deklaruje, że podatek bankowy będzie obniżany również w 2017 r.

W Polsce od lutego 2016 r. m.in. banki, firmy ubezpieczeniowe, SKOK-i i firmy pożyczkowe będą obłożone tzw. podatkiem bankowym, wynoszącym rocznie 0,44 proc. wartości ich aktywów.

Celem ustawy o podatku bankowym jest, jak argumentowali autorzy - posłowie PiS - pozyskanie dodatkowego "źródła finansowania wydatków budżetowych, w szczególności wydatków społecznych".

Zgodnie z ustawą, opodatkowaniem zostaną objęte banki (krajowe, oddziały banków zagranicznych, oddziały instytucji kredytowych), zakłady ubezpieczeń i reasekuracji, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe oraz firmy pożyczkowe. Ponieważ jest to podatek od aktywów, jest to danina nakładana na kredyty i ubezpieczenia, czyli na klientów.

W przypadku banków oraz spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych wartość aktywów wolnych od podatku wynosi 4 mld zł. Dla ubezpieczycieli jest to 2 mld zł, a dla firm pożyczkowych - 200 mln zł. Zwolniony z podatku bankowego został Bank Gospodarstwa Krajowego oraz ewentualnie inne banki państwowe, które mogą powstać w przyszłości.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »