MF nie przewiduje zmiany stawek VAT w kolejnych latach

W kolejnych latach stawki VAT nie zmienią się - wynika z projektu Aktualizacji Programu Konwergencji przygotowanej przez Ministerstwo Finansów, do którego dotarła PAP. Podatnicy nie mogą też liczyć na waloryzację progów podatkowych i kwoty wolnej od podatku.

"Z uwagi na konieczność ograniczenia nierównowagi finansów publicznych, co jest niezbędnym warunkiem dla stabilności makroekonomicznej i długofalowego wzrostu gospodarczego, oraz biorąc pod uwagę bardzo słabą koniunkturę na głównych rynkach eksportowych ograniczającą wzrost polskiej gospodarki, konieczne stało się podjęcie decyzji o utrzymaniu w kolejnych latach aktualnych stawek VAT na niezmienionym poziomie" - napisano w dokumencie.

Tymczasem ustawa o VAT przewiduje, że w 2014 r. stawki VAT spadną o 1 pkt. proc., w związku z tym podstawowa stawka wyniosłaby 22 proc.

Reklama

Ministerstwo zakłada w dokumencie, że w kolejnych latach zostaną wprowadzone zmiany w VAT niezwiązane ze stawkami dotyczące m.in.: rozszerzenia mechanizmu odwrotnego obciążenia w VAT (obecnie dotyczy handlu złomem, co ma zapobiec wyłudzeniom podatku); możliwości odliczania podatku naliczonego przy zakupie samochodów z tzw. kratką oraz paliw do nich; likwidacją od 2014 roku zwrotu osobom fizycznym VAT związanego z wydatkami budowlanymi.

MF podało w dokumencie, że do 2016 r. nie przewiduje waloryzacji dotychczas obowiązujących progów podatkowych w PIT oraz ustawowych zryczałtowanych kosztów uzyskania przychodów i kwoty zmniejszającej podatek. Zaznaczono, że od 2014 roku na dochody budżetu z PIT wpłynie ograniczenie ulgi internetowej.

W przypadku CIT planowane jest wprowadzenie od 2014 r. opodatkowania spółek komandytowo-akcyjnych (a od 2015 r. - spółek komandytowych) oraz wyłączenie prawa do korzystania ze zwolnienia od podatku CIT wypłat dywidend i innych dochodów (przychodów) z tytułu udziału w zyskach osób prawnych podlegających odliczeniu w spółce wypłacającej.

Zgodnie z dokumentem, deficyt sektora finansów publicznych w kolejnych latach nadal będzie się obniżał: w 2013 r. ma wynieść 3,5 proc. PKB, w 2014 r. - 3,3 proc. PKB, w 2015 r. - 2,7 proc. PKB, w 2016 r. - 1,6 proc. PKB. Tym samym ministerstwo zakłada, że w 2014 r. zostanie zdjęta z Polski procedura nadmiernego deficytu.

Po zdjęciu procedury nadmiernego deficytu MF chce wprowadzić trwałą stabilizującą regułę wydatkową, która zastąpi dotychczas obowiązującą obecnie tymczasową regułę stabilizującą.

"Po uchyleniu procedury nadmiernego deficytu priorytetem dla Polski będzie dalsze obniżenie wyniku sektora instytucji rządowych i samorządowych, a w konsekwencji długu publicznego, a następnie utrzymanie tych kategorii na bezpiecznych poziomach. Cel ten ma zostać osiągnięty dzięki trwałej stabilizującej regule wydatkowej, która zastąpi tymczasową regułę dyscyplinującą" - napisano w dokumencie.

MF przewiduje, że przyjęcie nowej formuły limitującej wydatki zapobiegnie procyklicznemu kształtowaniu się polityki fiskalnej. Nowy limit zostanie nałożony na wydatki - z pewnymi wyjątkami - sektora finansów publicznych i Krajowego Funduszu Drogowego.

Ministerstwo Finansów przewiduje, że tzw. średniookresowy cel budżetowy (określony dla Polski jako deficyt deficyt sektora finansów publicznych w wysokości 1 proc. PKB) zostanie osiągnięty w 2016 r. Według MF będzie to przede wszystkim wynikiem obniżenia wydatków, a nie wzrostu dochodów w relacji do PKB.

"W rzeczywistości już w 2013 roku udział wydatków krajowych sektora instytucji rządowych i samorządowych w PKB powinien, po raz pierwszy od początku transformacji, spaść poniżej 40 proc. PKB. Co więcej, w prognozowanym okresie udział ten powinien w każdym następnym roku dalej się obniżać" - dodano.

Jednocześnie resort przewiduje, że deficyt strukturalny (obliczony dla pełnego zatrudnienia i skorygowany o wpływ cyklu koniunkturalnego) obniży się w 2013 r. o 1 pkt. proc. PKB, a w kolejnych latach będzie spadać po około 0,6 pkt. proc. PKB rocznie. MF prognozuje, że deficyt strukturalny w 2013 r. wyniesie 2,4 proc. PKB, w 2014 r. - 2,5 proc. PKB, w 2015 r. - 1,6 proc. PKB i w 2016 r. - 0,8 proc. PKB.

Zgodnie z Aktualizacją Programu Konwergencji, dług publiczny Polski liczony według metodologii unijnej wzrośnie w 2013 roku do 55,8 proc. PKB z 55,6 proc. w 2012 roku, ale w następnych latach przewidywany jest jego spadek. W 2014 r. ma wynieść 55,7 proc. PKB, w 2015 r. - 55,6 proc. PKB, a w 2016 r. - 54,5 proc. PKB.

Zmiany relacji długu do PKB w latach 2013-2016 będą przede wszystkim konsekwencją kształtowania się potrzeb pożyczkowych budżetu państwa (dług Skarbu Państwa stanowi ponad 85 proc. długu sektora instytucji rządowych i samorządowych), tempa wzrostu PKB oraz kursu złotego w stosunku do innych walut, w tym zwłaszcza do euro" - napisano w dokumencie.

ZOBACZ AUTORSKĄ GALERIĘ ANDRZEJA MLECZKI

Wskazano, że istotny wpływ na potrzeby pożyczkowe budżetu państwa będzie wejście w życie nowego budżetu unijnego na lata 2014-20, który przełoży się na wynik budżetu środków europejskich w kolejnych latach, przychody z prywatyzacji oraz saldo lokat wolnych środków jednostek sektora finansów publicznych w ramach konsolidacji zarządzania płynnością.

"Założono, że wprowadzony zostanie kolejny etap konsolidacji zarządzania płynnością jednostek sektora finansów publicznych, co przyczyni się do ograniczenia potrzeb pożyczkowych budżetu" - napisano.

Ministerstwo przewiduje w dokumencie, że w 2013 r. polskie PKB urośnie o 1,5 proc., w 2014 r. o 2,5 proc., w 2015 r. o 3,8 proc., a w 2016 r. o 4,3 proc. Jednocześnie MF zakłada, że w latach tych inflacja wyniesie odpowiednio 1,6 proc., 2,4 proc. oraz 2,5 proc. w latach 2015-2016.

W dokumencie napisano, że resort finansów spodziewa się w tym roku wyższych dywidend niż 5,86 mld zł zapisanych w budżecie na 2013 r.

"W 2013 roku, dzięki dobrym wynikom przedsiębiorstw z udziałem Skarbu Państwa osiągniętym w 2012 roku, planowane są zwiększone, w stosunku do prognozowanych w ustawie budżetowej, wpływy z tytułu dywidend ze spółek oraz wpłat z zysku jednoosobowych spółek Skarbu Państwa" - poinformowano.

KOMENTARZ INTERIA.PL

Nienażarty polski fiskus znowu podniesie VAT. Ponieważ dotychczasowa ustawa działa tylko do końca bieżącego roku a rząd chce wyższego VAT-u w następnych latach, niezbędna jest nowa ustawa o podniesieniu tej daniny z 22 do 23 proc. Przypomnijmy tylko, że Platforma Obywatelska szła do poprzednich wyborów od hasłem wprowadzenia podatku liniowego (nie wprowadziła), zniesienia podatku Belki (nie zniosła), do ostatnich wyborów pod hasłem niepodnoszenia podatków (podniosła VAT z 22 do 23 proc.). Do kłamstw polityków przyzwyczailiśmy się, lecz nigdy tego nie zaakceptujemy.

Z powyższej historii płynie dodatkowa nauczka - żadnych tymczasowych rozwiązań.One są bowiem wieczne. Podatek Belki miał być czasowy, a politycy koalicji nie mogą się od niego odkleić. Podwyższony VAT miał obowiązywać przez ściśle określony czas i znowu koalicja nie może się od niego odczepić.

Krzysztof Mrówka, INTERIA.PL

Zagłosuj w internetowym referendum w sprawie OFE

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Ministerstwo Finansów | stawki | VAT | Stawek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »