Morawiecki: Wyższe inwestycje, będą ulgi na drobne usługi i pracę tymczasową

- Jesteśmy na końcu negocjacji z ministerstwem rodziny. Chcemy wdrożyć przepisy dla tzw. działalności bagatelnej - dla osób mało zarabiających jak np. udzielanie korepetycji czy drobne usługi krawieckie - by zarabianie było legalne na bardzo niskich stawkach - powiedział w piątek Morawiecki podczas Debaty Wicepremierów 2017 na Akademii Koźmińskiego (z udziałem byłych wicepremierów i ministrów gospodarki).

- Druga rzecz - chcemy wprowadzić "rozbiegówkę", czyli 6 miesięcy bez ZUS. I trzecia rzecz, dla pracy sezonowej - by podaż pracy zwiększyć - prosty mechanizm: płacisz 200 zł na miesiąc i to twój podatek i ubezpieczenie jednocześnie - dodał.

Według wicepremiera, bezrobocie w Polsce jest bliskie stanu naturalnego; wiele niższe już nie będzie. - Bezrobocie, które ostatnio Eurostat określił w Polsce na poziomie 4,6 proc., jest nie tylko najniższe w historii, ale ono jest w naszych warunkach bezrobociem naturalnym, tzn. już wiele niższe nie będzie - podkreślił Morawiecki. Dodał, że bezrobocie może zmaleć jeszcze o 0,5 pkt. proc. Zauważył, że Polska jest obecnie w takiej fazie cyklu koniunkturalnego, kiedy brakuje pracowników wykwalifikowanych ale - jak dodał - zaczyna też brakować pracowników niewykwalifikowanych.

Morawiecki podkreślał, że inwestycje wyraźnie przyspieszą w drugiej połowie roku. Według niego w ostatnim kwartale wzrost przekroczy 6-7 proc.

- Co do inwestycji - to jest dłuższy proces, inwestycje w 2016 roku siadły i każdy wie, że aby je rozkręcić, trzeba więcej niż 3-6 miesięcy. W trzecim kwartale 2017 r. ruszyły i w czwartym wzrosną o powyżej 6-7 proc. Pełna zgoda, że ich jest za mało i (trzeba), by rosły szybciej" - powiedział minister rozwoju.

Dla przypomnienia, w drugim kwartale tego roku inwestycje wzrosły o 0,8 proc. r./r/ - był to pierwszy wzrost od ostatniego kwartału 2015 r. Zgodnie z projektem budżetu, w 2018 r. nakłady brutto na środki trwałe mają zwiększyć się o 7,6 proc. a w 2017 r. o 7,2 proc.

Wicepremier, minister rozwoju i finansów ocenił, że nie jest przeciwnikiem przystąpienia Polski do strefy euro, ale powinno to nastąpić w odleglejszej perspektywie czasowej, gdy nastąpi faktyczna konwergencja polskiej gospodarki z gospodarkami strefy euro.

- Ja nie jestem przeciwnikiem dołączenia do strefy euro, ale w pewnej perspektywie, po dopasowaniu naszych mechanizmów gospodarczych (...). To jest temat rzeka, ale zaczekajmy jeszcze 5, 10 lat, nie wiem ile, na bardziej faktyczną konwergencję - powiedział w piątek w trakcie debaty gospodarczej Morawiecki. Dodał, że integracja walutowa powinna nastąpić w momencie, gdy nie będzie "nadmiernie niebezpiecznie".

de, PAP