Podatek Religi ma wrócić od 2017 roku

Minister zdrowia, Konstanty Radziwiłł chce przywrócić tak zwany "podatek Religi". Ma obowiązywać od przyszłego roku i będzie nam doliczany do obowiązkowego dla kierowców ubezpieczenia OC - dowiedział się dziennikarz RMF FM, Krzysztof Berenda. Pieniądze mają zostać przeznaczone na leczenie ofiar wypadków samochodowych.

Pomysł jest taki, żeby częściowo z ubezpieczenia komunikacyjnego pokrywać koszty leczenia ofiar wypadków - mówił naszemu dziennikarzowi Konstanty Radziwiłł. Ministerstwo Zdrowia planuje wprowadzić 6-procentową stawkę. Myślimy o tym w ministerstwie, bo szukamy dodatkowych środków dla służby zdrowia, a to wydaje się dosyć naturalne źródło - przyznaje szef resortu zdrowia. Dodaje, że nie ma jeszcze szczegółów dotyczących przekazywania tych pieniędzy szpitalom.

Eksperci ostrzegają jednak, że wprowadzenie "podatku Religi" przełoży się na wyraźny wzrost stawek ubezpieczeniowych dla kierowców.

Reklama

Nazwa tego podatku wzięła się od nazwiska jego pomysłodawcy, ówczesnego ministra zdrowia, wybitnego kardiochirurga, profesora Zbigniewa Religi. "Podatek Religi" obowiązywał już w Polsce w latach 2007-2008. Stawka wynosiła wtedy 12 procent, a to oznacza, że firmy ubezpieczeniowe musiały co miesiąc wnosić do NFZ-u opłatę od każdej wykupionej przez kierowców składki ubezpieczenia komunikacyjnego OC.

Krzysztof Berenda, RMF

Więcej informacji ekonomicznych na RMF24.pl

- - - - -

Dojeżdżający do pracy autem służbowym mogą zapłacić podatek

Od początku 2015 r. pracownicy, którzy korzystają z aut służbowych, będą musieli zapłacić podatek od ich użytkowania. To oznacza, że z taką daniną muszą się liczyć osoby, które służbowymi samochodami dojeżdżają do pracy. Za to podatku nie będzie od grupowego transportu do pracy, zorganizowanego przez pracodawcę - przypomina Tax Care.

Samochody to jeden z gorących dla fiskusa tematów. Nic dziwnego, że w roku 2015 dojdzie do zmian w opodatkowaniu tego środka lokomocji. Podatek będą płacić pracownicy, którzy wykorzystują służbowe auta.

Danina uzależniona od pojemności silnika

Od 1 stycznia wchodzi w życie zmiana w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych, która precyzuje wysokość podatku naliczanego od prywatnego użytku aut służbowych. Obowiązek podatkowy w tym zakresie istniał od dawna, ale niesprecyzowana była wysokość daniny.

Ta jednak została określone w ustawie o ułatwieniu wykonywania działalności gospodarczej. W rezultacie pracownik używający służbowego auta do celów prywatnych będzie płacił podatek od przychodu w kwocie 250 zł, jeśli samochód ma pojemność silnika do 1600 cm sześc., albo od kwoty 400 zł miesięcznie, jeśli pojemność silnika przekracza 1600 cm sześc.

W sytuacji, kiedy auto nie jest użytkowany przez cały miesiąc, lecz przez jego część, podatek liczony jest od przychodu, ustalanego jako iloczyn 1/30 kwoty bazowej i liczby dni, kiedy auto było w dyspozycji pracownika.

To rozwiązanie poprawia nieco sytuację przedsiębiorców, jako że wcześniej nie było jasnej informacji o tym, jaki przychód należy wyliczyć pracownikowi, toteż stosowane były różne metody, w tym również te biorące pod uwagę koszt wynajmu danego samochodu.

Bez PIT tylko dowóz autobusem

Wcześniej wiele problemów sprawiało przedsiębiorcom to, jak traktować sytuację, kiedy auto służbowe służy pracownikowi wyłącznie do dojazdów do miejsca pracy. Również izby skarbowe nie były pewne, czy należy to traktować jako dodatkowy przychód dla pracownika, czy też za świadczenie niebędące przychodem. W rezultacie mieliśmy do czynienia z rozbieżnymi interpretacjami podatkowymi - jedne uznawały taką sytuację za świadczenie niepodlegające opodatkowaniu, inne zaś kazały traktować kwestie dojazdu jako użytej prywatny, a więc podlegający opodatkowaniu.

Jednak doszło do zmian w kwestii opodatkowania świadczenia w postaci dojazdów pracowników do pracy. Ustawa o ułatwieniu wykonywania działalności gospodarczej poszerzyła bowiem katalog świadczeń zwolnionych z podatku dochodowego o świadczenie, otrzymane przez pracownika z tytułu dowozu do pracy organizowanego przez pracodawcę. Z tym, że w ustawie jest mowa o przewozach autobusem, co wg innych przepisów oznacza pojazd konstrukcyjnie przeznaczony do przewozu więcej niż 9 osób łącznie z kierowcą.

To może oznaczać, że od początku 2015 roku dla urzędników fiskusa jedynie grupowe dowozy do pracy będą zwolnione z podatku. A więc dojazd do pracy służbowym samochodem będzie traktowany jako dodatkowe świadczenie na rzecz pracownika, które podlegać będzie opodatkowaniu.

Pracownik może zapłacić za auto służbowe

Sposobem na to, aby pracownik użytkujący auto służbowe nie płacił dodatkowego podatku, jest wprowadzenie odpłatności za jego użytkowanie. Zgodnie z przepisami bowiem, jeśli pracownik korzysta z samochodu firmowego odpłatnie, to jego przychód liczony jest jako różnica pomiędzy wysokością stawki, jaką płaci, a kwotami bazowymi, zapisanymi w ustawie. Jeśli więc za użytkowanie samochodu poniżej 1600 cm sześc. pracownik zapłaci 250 zł miesięcznie, a za auto z silnikiem powyżej 1600 cm sześc. - 400 zł miesięcznie - wówczas nie będzie osiągał dodatkowego przychodu, a więc nie zapłaci również dodatkowego podatku.

Marek Siudaj, TAX Care

RMF
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »