Politycy na odsiecz podatnikom

Skończył się czas na rozliczenie z fiskusem, a politycy prześcigają się w pomysłach na ułatwienie życia podatnikom. Unia Polityki Realnej chce zlikwidować PIT. Jak twierdzą jej liderzy, pomysł różni się od podobnego, który 29 kwietnia br.przedstawiły Fundacja Republikańska oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

Obie organizacje postulowały likwidację PIT-u i zastąpienie go podatkiem od funduszu płac. Podobnie jest z Unią Polityki Realnej, której szef Bartosz Jóźwiak zastrzega, że pomysł jego partii jest lepszy, ponieważ idzie dalej i zakłada wprowadzenie 1-2 procentowego podatku obrotowego, który byłby nałożony także na wielkie zagraniczne koncerny, które zdaniem szefa IPR, unikają dziś płacenia daniny na rzecz państwa.

Zaletą takiego rozwiązania ma być zmniejszenie administracji podatkowej i w konsekwencji wielomilionowe oszczędności. Jak rozwiązania UPR zmieniłyby życie Polaków? Najbardziej odczuwalny byłby brak kontaktu z fiskusem w postaci składania zeznania podatkowego.

Reklama

Partia zastrzega, że bez ograniczenia wydatków budżetowych nie da się przeprowadzić tej reformy. Unia Polityki Realnej nie wykluczyła także współpracy z Fundacją Republikańską oraz Związkiem Przedsiębiorców i Pracodawców w sprawie likwidacji PIT-u. Obie organizacje przedstawiły podobne rozwiązanie, którego konsultacje potrwają do września. Wówczas Fundacja i Związek planują rozpocząć zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem ustawy zmieniającej system podatkowy.

Zagłosuj w internetowym referendum w sprawie OFE

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: politycy | podatnik | podatnicy | UPR | polityków | odsiecz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »