Tygrysy lubią podatki
Tygrysy najbardziej lubią świeże podatki .Odpór, dany wczoraj przez wicepremiera i ministra finansów Grzegorza Kołodkę koncepcji liniowego PIT, nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem.
Premier Leszek Miller już 19 grudnia, po posiedzeniu Rady Gabinetowej, w typowym dla siebie prześmiewczym tonie uznał podatek liniowy za propozycję oryginalną - tak oryginalną, iż w Europie niemal nieznaną...
Lewicowy rząd SLD-UP-PSL wszedł w rok 2003 z mocnym postanowieniem powrotu do ideowej linii, która na płaszczyźnie politycznej nie ma punktów stycznych z linią jednakowej stawki PIT dla wszystkich podatników. A zatem możliwość zbliżenia stanowisk rysuje się tylko na płaszczyźnie gospodarczej. Nierozstrzygnięty pozostaje teoretyczny spór w dwóch kwestiach: jak wprowadzenie liniowego PIT (przy jednoczesnej likwidacji wszelkich ulg) wpłynęłoby na dochody budżetu państwa, oraz co jest przyczyną, a co skutkiem w relacjach podatków do wzrostu gospodarczego.
Wczoraj Grzegorz Kołodko po raz n-ty przeprowadził dowód, iż dzięki zamianie w ustawie liczby -24- na -27-, od 1 stycznia nastąpiła OBNIŻKA stawki CIT. Potwierdza to, iż w założonym przez profesora centrum TIGER (Transformation, Integration and Globalization Economic Research) obowiązują nie tylko dynamiczne zasady ekonomii, ale i własne prawidła arytmetyki.
W związku z tym wszyscy postulujący, aby -Tygrys z ludzką twarzą- (wicepremier i minister finansów tak określił sam siebie w tytule najnowszej książki) OBNIŻAŁ podatki - powinni dobrze to przemyśleć...