Weszła w życie akcyza na węgiel i koks

Z początkiem roku weszła w życie akcyza na węgiel i koks do celów opałowych. Jej wysokość zależy od wartości opałowej; średnio jest to - jak wyliczają eksperci - ok. 30 zł na tonie. Zwolniony jest m.in. węgiel do produkcji prądu oraz dla gospodarstw domowych.

Lista zwolnień od akcyzy - jak wynika z informacji Ministerstwa Finansów - jest szeroka, w związku z czym podatek nie powinien spowodować ani wzrostu cen energii elektrycznej, ani dodatkowego obciążenia odbiorców indywidualnych, opalających swoje domy węglem.

- W przypadku producentów energii elektrycznej prawo do zwolnienia z akcyzy węgla nie powinno budzić wątpliwości interpretacyjnych; również warunki tego zwolnienia co do zasady nie są bardzo skomplikowane, dlatego nie powinno to wpłynąć na ceny prądu - ocenił ekspert podatkowy z KPMG Zbigniew Sobecki.

Reklama

- Podobnie powinno być w przypadku węgla sprzedawanego na rzecz gospodarstw domowych, które nie będą obciążone obowiązkami związanymi ze stosowaniem zwolnienia akcyzowego, np. prowadzeniem ewidencji. Formalności leżą po stronie podmiotów sprzedających im węgiel - dodał Sobecki.

Niektórzy doradcy podatkowi ostro krytykują rozwiązania związane ze sposobem płacenia akcyzy. Zdaniem b. wiceministra finansów prof. Witolda Modzelewskiego z Instytutu Studiów Podatkowych "Modzelewski i wspólnicy" akcyza na węgiel to bubel prawny, który poważnie dotknie - nie tyle pod względem finansowym, co organizacyjnym i biurokratycznym - setki tysięcy firm w Polsce.

B. wiceminister wskazuje, że zasadniczym problemem jest regulacja, zgodnie z którą akcyza ma być pobierana nie od producentów czy importerów węgla, ale jego sprzedawców, którzy będą musieli prowadzić specjalną ewidencję. To rozwiązanie odwrotne niż np. w akcyzie na paliwa, gdzie akcyzę płacą koncerny paliwowe, a nie stacje benzynowe, czy na papierosy, gdzie podatek odprowadzają wytwórcy, a nie firmy czy kioski handlujące papierosami.

- W akcyzie węglowej wszystko, co tylko można, postawiono na głowie. Skoncentrowani producenci nie będą podatnikiem albo będą nim od święta. Natomiast realnie płacić będą - odnosząc do papierosów - przysłowiowe kioski Ruchu, czyli w tym przypadku ostateczni dostawcy - mniejsze składy węgla, które bezpośrednio dostarczają węgiel do odbiorcy - wskazał prof. Modzelewski.

Gdy odbiorcą będzie gospodarstwo domowe - akcyzy nie będzie. Wyłączenia z akcyzy obejmują także m.in. organy administracji publicznej, jednostki sił zbrojnych, podmioty systemu oświaty, żłobki i kluby dziecięce, podmioty lecznicze, jednostki organizacyjne pomocy społecznej i organizacje pożytku publicznego. Zwolnienie obejmuje również węgiel i koks do produkcji energii i wyrobów energetycznych, do łącznego wytwarzania ciepła i prądu, do przewozu towarów i pasażerów koleją, wykorzystywany w rolnictwie, ogrodnictwie czy leśnictwie, w procesach chemicznych i hutniczych, przez zakłady energochłonne oraz podmioty poprawiające efektywność energetyczną i wdrażające rozwiązania prośrodowiskowe.

Zbigniew Sobecki z KPMG wskazuje, że w niektórych przypadkach - jak w sprawie podmiotów energochłonnych czy wdrażających rozwiązania proekologiczne - mogą być wątpliwości co do tego, czy dany podmiot jest zwolniony z akcyzy. - Przyjęte tu definicje pozostawiają pole do różnych interpretacji. Może to wprowadzać niepewność, czy w konkretnej sytuacji przedsiębiorstwo zużywające węgiel może korzystać ze zwolnienia, czy też jest tego uprawnienia pozbawione - ocenił ekspert.

Specjaliści instytutu "Modzelewski i wspólnicy" informują, że jeżeli odbiorcami węgla ze składów będą podmioty gospodarcze wykorzystujące węgiel do celów opałowych (zarówno duże firmy produkcyjne, jak i np. warsztaty samochodowe czy zakłady rzemieślnicze), będą one musiały zapłacić akcyzę.

- Absolutna większość polskich podmiotów gospodarczych poniesie ciężar tego podatku, ponieważ ich sprzedawcy - nawet bardzo małe składy węglowe rozsiane po całej Polsce - będą musiały sprzedać im węgiel z akcyzą - doliczyć podatek od każdej tony i zapłacić do urzędu celnego - wskazał profesor, według którego w takim systemie - odnosząc sprawę do rynku paliw - akcyzę za benzynę odprowadzałyby stacje benzynowe, a za papierosy - kioski.

Niektórzy eksperci podatkowi wnioskują o zmiany w regulacjach dotyczących akcyzy na węgiel, aby akcyzę płaciły nieliczne podmioty - producenci i importerzy, którzy sprzedawaliby węgiel z naliczoną akcyzą. Później podmioty, które są zwolnione z akcyzy, mogłyby odzyskiwać ten podatek, np. odliczając od podatku VAT.

Prof. Modzelewski zwrócił uwagę na towarzyszącą akcyzie na węgiel biurokrację, która dotknie przedsiębiorców. - Dziś nawet nie wiemy ile mamy podatników tej akcyzy - może ich być kilkaset tysięcy. To podatek, gdzie wymaga się zatwierdzenia ewidencji w urzędzie celnym; wielu podatników nie wie nawet, że musi to zrobić, bo nie wiedzą, że są w tym przypadku podatnikami - wyjaśnił profesor.

Jego zdaniem, inna niedoróbka obecnych regulacji to sprawa zapasów węgla, które są już u odbiorców, a także węgla będącego w trakcie transportu, rozpoczętego przed wejściem w życie akcyzy.

- Np. mały warsztat samochodowy, który ma w środku piecyk do ogrzewania, od zapasu węgla, w miarę jak będzie go zużywać, będzie musiał zapłacić akcyzę. Takie podmioty (...), zużywające węgiel z zapasów, albo wysłany do nich przed wejściem w życie akcyzy, powinny zarejestrować się w urzędzie celnym i zapłacić od tego akcyzę. To absurdalny pomysł - uważa Modzelewski.

Zbigniew Sobecki z KPMG przyznaje, że obowiązek rozliczenia akcyzy przez sprzedawców, a nie u producentów, może wprowadzać trudności, ponieważ realizacja dodatkowych obowiązków spada na podmioty mniejsze, w wielu przypadkach słabiej przygotowane do wypełniania tych obowiązków niż np. producenci węgla. Należy jednak zaznaczyć, że po części wynika to z przepisów unijnych, które sugerują, aby naliczanie akcyzy odbywało się na końcowym etapie łańcucha sprzedaży, czyli w związku z dostawą do ostatecznego konsumenta.

Według prof. Modzelewskiego, nowe przepisy dotkną też rolników, choć formalnie są zwolnieni z akcyzy, jeżeli używają węgla do działalności rolniczej. Według profesora rolnik, który kupił węgiel jesienią, a teraz będzie chciał go zużyć, będzie zwolniony z akcyzy, ale pod warunkiem prowadzenia rejestru zużycia, czyli ewidencjonowania "każdej przysłowiowej łopaty węgla, którą wsypie do pieca" - natomiast formę tej ewidencji musi zatwierdzić urząd celny.

- W obecnej formule podatnikami akcyzy mogą stać się np. rzemieślnicy, zużywający po kilkaset kilogramów węgla. Takim podatnikiem może być niewielki zakład szewski, zużywający 200 kg węgla, który dla 6 zł akcyzy musi uruchomić cały związany z akcyzą mechanizm - podsumował prof. Modzelewski.

Pobierz: program do rozliczeń PIT

PAP
Dowiedz się więcej na temat: jej wysokość | koks | życia | zwolniony | żyły | akcyza | węgiel | zyciem
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »