1,5 mln rodzin skorzysta na zmianach w uldze podatkowej na dzieci

Jak ocenia Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA, 1,5 mln rodzin skorzysta na wprowadzeniu przygotowanych przez Ministerstwo Finansów zmian w uldze podatkowej na dzieci. Zmiany mają kosztować budżet 1,5 mld zł.

Chodzi o zapowiedziany przez premiera Donalda Tuska i przygotowany przez Ministerstwo Finansów projekt przewidujący zwiększenie o 20 proc. ulgi podatkowej na wychowanie trzeciego i kolejnego dziecka. Zmiana ma umożliwić wykorzystanie pełnej ulgi osobom, które dotychczas wykazywały zbyt mały podatek, aby w pełni ją rozliczyć.

CenEA podało w raporcie udostępnionym PAP, że dzięki zmianom nawet rodziny o bardzo niskich dochodach z pracy mogłyby skorzystać z przywilejów podatkowych związanych z posiadaniem dzieci. Według Centrum w 2013 r., mniej więcej jedna trzecia rodzin z dziećmi miała zbyt niskie dochody, by w pełni wykorzystać ulgę.

Reklama

W raporcie zaznaczono, że ulga będzie miała charakter tzw. refundowanej ulgi podatkowej - jej wysokość będzie mogła przekroczyć wysokość naliczonego podatku dochodowego. Podatnicy wychowujący dzieci, dla których wartość naliczonego podatku będzie niższa niż przysługująca im maksymalna wartość ulgi na dzieci, otrzymają zwrot różnicy, ograniczony wysokością płaconych przez nich składek ubezpieczeniowych i zdrowotnych (ZUS i NFZ).

Według CenEA, zaletą takiego rozwiązania jest to, że poprzez znaczące podniesienie wysokości dochodów wśród rodzin o niskich zarobkach można zachęcić rodziców do podejmowania pracy lub zwiększenia aktywności zawodowej.

"Konsekwencje budżetowe nowych rozwiązań mogą jednak znacząco przewyższyć koszty szacowane przez Ministerstwo Finansów. Jak pokazują analizy CenEA w oparciu o model mikrosymulacyjny SIMPL, dochody podatkowe budżetu mogą w wyniku zmian spaść o 1,8 mld zł rocznie, zamiast 1,1 mld zł, które zakłada MF" - napisano w komunikacie. Według CenEA resort finansów nie doszacował liczby dzieci, na które rodzice będą mogli odliczyć ulgę podatkową w nowej formie.

Instytut zaznaczył, że szacunki oparto na reprezentatywnej grupie gospodarstw domowych. Według CenEA całkowity koszt reformy dla sektora finansów publicznych wyniósłby około 1,5 mld zł rocznie. Dzięki wyższej uldze wzrosną bowiem dochody netto niektórych rodzin z dziećmi, co wpłynie na ich prawo do skorzystania ze wsparcia państwa w ramach świadczeń rodzinnych. W efekcie wypłaty świadczeń rodzinnych będą mniejsze.

"W związku z uzyskaniem dodatkowych korzyści podatkowych i podwyższeniem dochodu netto powyżej kryterium dochodowego uprawniającego do otrzymywania świadczeń rodzinnych, całkowite dochody około 70 tys. rodzin z dziećmi spadłyby w wyniku zaproponowanych zmian w funkcjonowaniu ulgi" - zaznaczono w komunikacie.

Obliczono, że w przypadku rodziny z trójką dzieci, w której oboje rodzice otrzymują za pracę pensję minimalną (1680 zł brutto miesięcznie), korzyści podatkowe sięgnęłyby 187,60 zł miesięcznie. Podwyższyłoby to jednak dochód netto takiej rodziny ponad kryterium brane pod uwagę przy przydzielaniu świadczeń rodzinnych, przez co straciłaby ona całość otrzymywanych obecnie świadczeń. W efekcie jej dochód do dyspozycji zmniejszyłby się o 154,08 zł miesięcznie.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Podobna sytuacja dotyczyłaby rodziny z czwórką dzieci, gdzie tylko jedno z małżonków pracuje, uzyskując dochód 3700 zł brutto miesięcznie. W związku z otrzymaniem ulgi większej o 362,50 zł, rodzina straciłaby 589 zł świadczeń rodzinnych, co obniżyłoby jej miesięczny dochód rozporządzalny o 226,50 zł.

"Proponowane zmiany w znaczącym stopniu wpłyną na sytuację materialną rodzin z dziećmi o niskich dochodach, które nie są w stanie w obecnym systemie w pełni korzystać z ulgi podatkowej na dzieci. Jednocześnie wsparcie rodzin w ramach systemu podatkowego nadal pozostanie uzależnione od wysokości dochodu z zatrudnienia, w związku z czym nowa forma ulgi może przełożyć się na zwiększenie finansowej atrakcyjności pracy i zachęcić rodziców do podjęcia lub zwiększenia aktywności zawodowej" - ocenił w komentarzu dyrektor CenEA dr Michał Myck.

Podkreślił, że problemem polskiego systemu finansowego wsparcia rodzin wciąż jest progowe wycofywanie świadczeń rodzinnych. "Dla około 70 tys. rodzin z dziećmi niższe opodatkowanie może spowodować utratę uprawnień do świadczeń rodzinnych, których nowa forma ulgi nie zrekompensuje. Paradoksalnie zatem dla tych rodzin niższe podatki oznaczać będą niższy dochód do dyspozycji" - dodał Myck.

Biuro prasowe Ministerstwa Finansów poinformowało PAP, że obliczeń skutków budżetowych wprowadzenia ulgi dokonano na podstawie danych o PIT z rocznych zeznań złożonych przez podatników za 2012 r. Nie uwzględniono przy tym wpływu wprowadzenia rozwiązań na świadczenia rodzinne. Według MF szacunek ten jest jednak obarczony niepewnością wynikająca z kilku czynników. Chodzi m.in. o liczbę dzieci, które podatnicy uwzględniają w zeznaniach podatkowych. Zdaniem resortu rodziny, które nie mogły skorzystać z pełnej ulgi mogły nie wykazywać w rozliczeniach wszystkich dzieci, które posiadają. Ze wstępnych danych za 2013 r. wynika, że pomiędzy 2012 i 2013 r. liczba dzieci, które podatnicy uwzględniają w zeznaniach podatkowych spadła o ok. 350 tys.

MF wyjaśniło, że kalkulacja zmian dochodu netto na osobę w rodzinie została przeprowadzona przy użyciu danych o dochodach podlegających opodatkowaniu z roku 2012. Założono, że wszyscy uprawnieni skorzystają z możliwości odpisu kwoty ulgi na nowych zasadach. Resort podkreślił, że zwrot ulgi do wysokości zapłaconych składek ZUS i NFZ zależy od decyzji podatnika, bowiem ulga jest przywilejem, a nie obowiązkiem.

"W przypadku gdyby wzrost dochodu do dyspozycji miał spowodować przekroczenie kryterium dochodowego uprawniającego do świadczeń rodzinnych, podatnik zadecyduje, czy skorzystać z odpisu na nowych zasadach, czy pozostać beneficjentem świadczeń rodzinnych. Otrzymane przez podatnika kwoty niewykorzystanej ulgi na dzieci będą uwzględniane przy ustalaniu dochodu dla potrzeb ustalania prawa do świadczeń rodzinnych dla tej grupy podatników" - dodano.

Według MF wprowadzenie proponowanych rozwiązań może wiązać się również z trudną do przewidzenia zmianą zachowań części podatników posiadających dzieci. Podatnicy, którzy w obecnym systemie nie wykazują wszystkich dzieci na zeznaniu podatkowym (np. mają za niski podatek, aby w pełni skorzystać z ulgi na troje dzieci), po prowadzeniu nowych rozwiązań mogą nadal ich nie wykazywać, jeśli uznają, że korzyści czerpane z otrzymywania świadczenia rodzinnego są wyższe niż z ulgi.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: becikowe | ulga na dzieci | podatki | Ministerstwo Finansów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »