Bruksela: Podatek od tańca będzie obowiązywał przez kolejne dwa lata

Kontrowersyjny podatek od... tańca będzie obowiązywał w Brukseli przez kolejne dwa lata. Tak zdecydowała rada miasta, odrzucając tym samym postulat o jego zniesienie.

Podatek istnieje od lat 50., wynosi 40 eurocentów od osoby i powinny go płacić wszystkie lokale.

Czy podatnicy płacą podatek od tańca? Tego nie sprawdzano i dopiero przeprowadzona niedawno kontrola wykazała, że jedna z kawiarni od lat nie płaci. Uważa bowiem, że podatek jest absurdalny.

Kontrolerzy przyszli raz wieczorem do kawiarni, policzyli, że tańczy 50 osób, pomnożyli i wyliczyli, że za jeden wieczór taneczny kawiarnia powinna płacić miastu 20 euro. Dodali weekendowe wieczory i poinformowali, że miesięcznie kawiarnia powinna płacić 160 euro miesięcznie, a rocznie 2 tysiące.

Reklama

Właściciele kawiarni odmówili i rozpętali burzę w mediach. A kiedy podano do publicznej wiadomości, że jest coś takiego jak podatek od tańca, szybko pojawiły się postulaty, by go znieść i poparli je niektórzy radni.

Tyle tylko, że Bruksela rocznie zarabia na podatku od tańca ponad 90 tysięcy euro i nie wszystkim te pomysły się spodobały. Zebrała się rada miasta i zdecydowała, że podatek będzie obowiązywał przez kolejne dwa lata.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: podatki | fiskus | taniec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »