Fiskus ostrzega przed karuzelami, słupami i buforami

Utrudniony kontakt z kontrahentem, przelewy na konta osób trzecich, szybkie transakcje, przy których przedsiębiorca nawet nie widzi towaru - to sygnały mogące świadczyć o wciąganiu firmy w tzw. oszustwo karuzelowe, służące wyłudzeniu VAT-u. Służby skarbowe ostrzegają przedsiębiorców, by nie stali się ofiarami tego procederu.

Według Ministerstwa Finansów, w ubiegłym roku Skarb Państwa stracił z tego tytułu 9 mld zł. Dzięki łańcuszkowi firm, fikcyjnym transakcjom i fabrykowanej na potrzeby oszustwa dokumentacji, następuje wyłudzanie zwrotu podatku VAT - który faktycznie nigdy nie został zapłacony, bo transakcje były prowadzone wyłącznie na papierze.

Zdarza się, że ofiarami tego procederu padają firmy, które mogą być nieświadome swojego udziału w łańcuszku podmiotów uczestniczących w takich transakcjach. Eksperci urzędów kontroli skarbowej, które wraz z CBŚP i prokuraturą zajmują się wykrywaniem tego typu przestępstw, wskazują na sygnały, które powinny zapalić u przedsiębiorców "czerwoną lampkę" i podejrzenia co do legalności proponowanych im transakcji.

Reklama

Tym, co przede wszystkim powinno wzbudzić wątpliwości i może świadczyć o oszustwie, jest krótki czas między poszczególnymi transakcjami czy znaczny wzrost wartości tych samych towarów na poszczególnych etapach obrotu. Często poznany niedawno potencjalny kontrahent proponuje firmie wspólny biznes i szybki zysk w ekspresowo wręcz przeprowadzanej transakcji, przy której przedsiębiorca nawet nie widzi towaru, choć szybko wystawia fakturę i nalicza 23 proc. podatku VAT - wskazał dyrektor Departamentu Kontroli Skarbowej w Ministerstwie Finansów Jacek Skonieczny.

Przykład: w ub. roku znajomy właściciela sklepu ze sprzętem komputerowym w Katowicach zaproponował mu biznes - sprowadzenie 2 tysięcy tabletów i laptopów. Na cały towar od razu znalazł się nabywca. - Kolega wysłał więc sprzęt zamiast do mnie, bezpośrednio do nabywcy z innego województwa - opowiadał potem kontrolerom właściciel sklepu. On "tylko" wystawił fakturę. Faktura posłużyła do tego, by wyłudzić VAT wyliczony w związku z tą transakcją, a właściciel sklepu, który nie wykazał się czujnością, odpowiadał za udział w przestępstwie karuzelowym.

Do takiego przestępstwa potrzebny jest łańcuszek kilku firm z co najmniej dwóch państw UE. Najpierw jedna z firm dokonuje opodatkowanej zerową stawką podatku VAT wewnątrzwspólnotowej dostawy towarów. Nabywca, który towar odbiera, zgodnie z polskim prawem przy sprzedaży nalicza 23 proc. podatek, ale go nie odprowadza. Korzysta jednak z prawa do odliczenia naliczonego VAT. Następnie - dość szybko, często w ciągu 1-2 dni - sprzedaje towar kolejnej firmie, a ta następnej. Cała operacja służy temu, by za pomocą tak wytwarzanych dokumentów, poprzez kolejne fikcyjne transakcje, wyłudzić zwrot podatku.

Wyłudzone w ten sposób kwoty są zazwyczaj wielomilionowe, a uczestniczące w procederze firmy często tworzone są tylko po to, by takie transakcje przeprowadzić. By zatrzeć ślady organizatorzy oszustw - zwykle w ogóle niewidoczni w tworzonych podczas przestępstwa dokumentach - pozorują nawet transport towaru. Towar nawet tego samego dnia wraca do kraju, z którego został wysłany i rzekomo sprzedany - stąd nazwa przestępstw karuzelowych.

Organizatorzy tych przestępstw werbują też osoby lub firmy - tzw. słupy lub bufory. Często są to np. studenci, osoby bezrobotne, ale też legalnie działający przedsiębiorcy, którzy liczą na dodatkowy zarobek - jak właściciel sklepu z Katowic. - Wśród werbowanych do oszustw karuzelowych znalazły się też osoby będące w bardzo trudnej życiowo sytuacji, a nawet śmiertelnie chore. Jest to najbardziej agresywna forma oszustw podatkowych - uznał Skonieczny.

Co jakiś czas w mediach jest głośno o tego typu przestępstwach. W lutym udało się rozbić działającą w Polsce, Czechach i na Słowacji grupę, która wystawiła ok. 6,5 tys. fikcyjnych faktur na 700 mln zł i wyłudziła w sumie kilkanaście mln zł VAT. Oszuści założyli kilkadziesiąt firm, zaangażowanych w nielegalny handel stalą budowlaną. W październiku ub. roku zatrzymano 21 członków gangu specjalizującego się m.in. w oszustwach podatkowych przy obrocie złotem i srebrem. Grupa mogła wyłudzić VAT w wysokości nawet 30 mln zł.

Dyrektor Urzędu Kontroli Skarbowej w Opolu Robert Wojewódka podał, że towarem w karuzeli podatkowej może być wszystko: paliwa, złoto, srebro, tablety, laptopy, telefony komórkowe, tworzywa sztuczne, usługi doradcze czy prawnicze. Przeważają jednak, jak wyjaśniał, drogie jednostkowo towary, o niewielkich gabarytach, które cieszą się popularnością na rynku. Paliwa i elektronika to branże, które są szczególnie narażone na organizowanie przestępstw karuzelowych. Na obrocie paliwem oraz elektroniką koncentrują się obecnie zorganizowane grupy przestępcze, powodując olbrzymie straty dla Skarbu Państwa - dodał Wojewódka.

Każdy z uczestników przestępstwa karuzelowego ponosi odpowiedzialność prawną - podatkową, karną lub karną skarbową, nawet jeśli weźmie w nim udział nieświadomie. - Dlatego przedsiębiorca, oceniając wiarygodność kontrahenta i rzeczywisty charakter transakcji, powinien kierować się standardami biznesowymi, z uwzględnieniem specyfiki rynku i realiów ekonomicznych, jak również doświadczeniem wynikającym z prowadzenia działalności gospodarczej - zaznacza Skonieczny.

Zgodnie z przepisami każdy kto wystawia fikcyjną fakturę, w której wykaże kwotę podatku VAT, jest zobowiązany do jego zapłaty. Za udział w zorganizowanej grupie przestępczej czy wystawianie fikcyjnych faktur grozi kara grzywny prawie do 16 mln zł lub kara pozbawienia wolności nawet do 8 lat.

Jedną z większych tego typu spraw, w której oskarżonych było 90 osób, rozpatrywał sąd w Olsztynie, który w grudniu ub. roku i styczniu tego roku skazał na kary od 4 miesięcy do 4 lat więzienia w zawieszeniu 47 osób pełniących rolę tzw. słupów w sprawie dot. wyłudzenia VAT-u za fikcyjne usługi internetowe i telekomunikacyjne. Wśród słupów byli m.in. studenci prawa, urzędnicy, ale i bezrobotni. Grupa wystawiła w sumie ok. 15 tys. fikcyjnych faktur. Wyłudziła blisko 49 mln zł i usiłowała oszukać Skarb Państwa na 56 mln zł.

Ilość ujawnionych nieprawidłowości tego typu z roku na rok rośnie. W 2012 r. straty Skarbu Państwa z tego tytuły wyniosły 2,7 mld zł; w 2013 r. - 4,5 mld zł; a w 2014 r. już ponad 9 mld zł. - Wzrasta też ilość wykrytych faktur wskazujących na fikcyjność zdarzeń gospodarczych. W 2014 roku wykryto o 34 proc. więcej fikcyjnych faktur, niż w roku 2013 - podał Skonieczny oceniając, że dane te potwierdzają, iż wyłudzenia podatku VAT to obecnie jedno z poważniejszych zagrożeń dla finansów państwa.

Stąd kampania "Nie daj się zrobić w słupa", której celem jest m.in. zwrócenie uwagi na zagrożenia związane z aktywnością zorganizowanych grup przestępczych, pokazanie konsekwencji związanych z wystawianiem fikcyjnych faktur i uczestnictwem w karuzeli podatkowej.

Sprawdź: PROGRAM PIT 2014

PAP
Dowiedz się więcej na temat: wyłudzanie VAT | ostrzega | fiskus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »