Na podatek od supermarketów trzeba będzie poczekać
Rząd Prawa i Sprawiedliwości twierdzi, że na podatek od supermarketów trzeba będzie poczekać. Przyspieszają za to prace nad podatkiem bankowym.
Na czym polega problem z podatkiem od supermarketów? Po wstępnych analizach okazało się, że opodatkowanie największych sklepów w Polsce przyniesie więcej szkód niż zysków. Obciąży nie tylko zagraniczne sieci handlowe - które robią co mogą, żeby obniżyć należny podatek - ale uderzy także w polskich handlowców, powodując zwolnienia i straty.
Dlatego rząd zapowiada modyfikację projektu ustawy o podatku od supermarketów.
Z drugiej strony tempa nabierają prace nad podatkiem bankowym, który w przyszłym roku ma przynieść około 5-6 miliardów złotych. Jeszcze w tym tygodniu projekt trafi od razu do Sejmu. Nie będzie rozpatrywany przez rząd. Dzięki temu Prawo i Sprawiedliwość uniknie wielotygodniowych konsultacji.
Krzysztof Berenda
_ _ _ _ _ _ _
Polska Grupa Supermarketów (PGS) pozytywnie ocenia stanowisko rządu w sprawie konsultacji branżowych i analizy wprowadzenia stawki progresywnej podatku obrotowego od sieci handlowych, o których informował Henryk Kowalczyk, minister w Kancelarii Prezesa RM i przewodniczący Komitetu Stałego RM.
Uważamy, że proponowane przez nas rozwiązanie pozwoli zrealizować rządowy projekt i plan pozyskania 3,5 - 4 mld zł do budżetu Państwa, przy jednoczesnej ochronie polskich przedsiębiorców i opodatkowaniu sieci zagranicznych, które w znakomitej większości unikają płacenia podatku dochodowego w Polsce.
W ocenie PGS należy ustalić kilka progów podatkowych od obrotu, tak aby pozwolić rozwijać się rodzinnym małym firmom i średnim polskim sieciom handlowym. Istotnym - z punktu widzenia polskich, małych firm - jest pozostawienie 0% stawki podatku dla najmniejszych przedsiębiorstw a najwyższej 6,5% dla podmiotów o obrotach przekraczających 7,5 mld zł.