Nowa ulga na samochody: +50 proc. zamiast -50 proc.

Takie są nowe propozycje w sprawie zwolnienia z akcyzy na pojazdy niskoemisyjne. "Od grudnia 2018 na samochody elektryczne, hybrydowe typu plug-in i wodorowe obowiązuje całkowita 100 proc. ulga od podatku akcyzowego. Dlaczego teraz ulga ma być zmniejszona do 50 proc. ?" - pyta Piotr Korab ekspert autobaza.pl.

19 grudnia 2018 roku Komisja Europejska potwierdziła możliwość stosowania w Polsce zwolnienia z podatku akcyzowego dla pojazdów niskoemisyjnych. Zwolnienie z akcyzy obowiązuje zarówno na nowe pojazdy sprowadzane do Polski zza granicy jak i na pojazdy używane.

Dodać jeszcze należy, że zwolnienie z akcyzy obowiązuje na pojazdy, w których pojemność silnika nie przekracza 2000 cm sześc. i wynosi 3,1 proc. Stosowanie opisywanej ulgi potwierdziła w rozmowie telefonicznej przedstawicielka Urzędu Skarbowego.

Czy przełożyło się to w jakikolwiek sposób na zmniejszenie cen pojazdów niskoemisyjnych oraz na emisję CO2?

Reklama

Od początku roku 2019 liczba pojazdów hybrydowych i elektrycznych obecnych na naszym rynku wzrasta. Trend ten już został zauważony przez ekspertów autobaza.pl w raporcie podsumowującym II kwartał na rynku pojazdów używanych.

Wzrost ofert na używane pojazdy hybrydowe to zaledwie 0,09 proc. jednak w przeliczeniu na liczbę ofert daje to o 683 pojazdy więcej niż w pierwszym kwartale.

Natomiast wzrost ofert na używane pojazdy elektryczne to zaledwie 0,01 proc. co daje o 108 ofert więcej niż w pierwszym kwartale 2019.

Najwyraźniej dzięki ulgom w akcyzie na pojazdy niskoemisyjne, zyskują jedynie importerzy nowych pojazdów, sprowadzanych do Polski jak i handlarze samochodów używanych.

Pięciu czołowych dealerów samochodów hybrydowych w Polsce:

Toyota, Hyundai, Kia, Volvo i BMW, nie było w stanie udzielić informacji, czy w obecnych cenach pojazdów hybrydowych została uwzględniona ulga w akcyzie.

Tylko przedstawiciele w Toyocie przyznali, że być może niedługo organizowana będzie akcja promocyjna. Cennik w salonach Kia nie uległ zmianie od roku....

Zwolnienie z akcyzy obowiązuje do 1 stycznia 2021 roku.

Czy propozycja nowej ulgi ma - zastąpić obowiązujące obecnie całkowite zwolnienie z akcyzy dla pojazdów o pojemności do 2000 cm3?

- a może ulga 50 proc. ma być kontynuowana po 1 stycznia 2021 roku, kiedy to ta 100 proc. ulga wygaśnie?

Ponadto, tym razem na ulgę załapałyby się również samochody z segmentu premium, gdyż posłowie chcą także dać upust w akcyzie pojazdom niskoemisyjnym o pojemności przekraczającej 2000 cm3.

Podsumowując, powyższe propozycje - samochody mieszczące się w przedziale do 2000 cm3 otrzymałyby ulgę jedynie 1,55 proc. , ale już samochody o większej pojemności, takie jak Lexus ES czy BMW serii 7 otrzymałyby ulgę 9,3 proc. , co mogłoby być zauważalne w ich cenie (o ile dealerzy zdecydują się obniżyć ceny).

Źródło informacji: VIN-Info

W projektowanych przepisach wprowadza się obniżoną o 50 proc. stawkę podatku akcyzowego dla pojazdów o hybrydowym napędzie spalinowo-elektrycznym, w którym energia elektryczna nie jest akumulowana przez podłączenie zewnętrznego źródła zasilania.

Zgodnie z propozycją, samochody hybrydowe o pojemności silnika większej niż 2000 centymetrów sześciennych, ale nie wyższej niż 3500 centymetrów sześciennych, mają być objęte 9,3 proc. podatkiem akcyzowym.

W przypadku pojazdów z sinikami do 2000 centymetrów sześciennych stawka podatku ma wynosić 1,55 proc. Obecne przepisy przewidują czasowe zwolnienie z podatku akcyzowego dla samochodów hybrydowych.

Eksperci Autobaza porównali ceny pojazdów elektrycznych objętych rządową dopłatą. Okazuje się, że ten sam model samochodu u polskiego dealera kosztuje ok. 20 tys. więcej niż w pozostałych krajach UE.

Przypomnijmy, że projekt zakłada 30% dofinansowanie zakupu nowego pojazdu elektrycznego w cenie nieprzekraczającej 125 000 PLN.

Natomiast dopłata do pojazdów wodorowych również wynosi 30% lecz nie może przekroczyć 90 000 PLN, co oznacza, że maksymalna cena tego pojazdu może wynieść 300 000. PLN.

Pojazdy zakupione powyżej tej ceny nie będą kwalifikowały się do projektu. Zatem dopłata obejmuje niewielkie pojazdy o zasięgu nie przekraczającym 100 km. Pojazdy o zasięgu ok. 300 km są droższe i nie mieszczą się w limicie.

Zresztą nawet jakby się mieściły to jaki procent Polaków stać na zakup nowego auta za 125 000 PLN, którego użyteczność jest ograniczona? Bo pamiętać trzeba, że ewentualny zwrot nastąpi po przedstawieniu faktury zakupu.

Kwota zakupu 87 500 PLN to nadal kosmiczna kwota dla niejednego gospodarstwa domowego w Polsce. Tym bardziej, że według danych autobaza.pl Polacy najchętniej kupują pojazdy w wieku 7-10 lat w cenie do 25 tyś. PLN.

Kto tak naprawdę na tym zarobi?

Pojawienie się tematu dopłat do pojazdów elektrycznych już wpłynęło na rozszerzenie asortymentu dealerów, którzy do swoich ofert wprowadzają "miejskie pojazdy elektryczne".

Przykładem może posłużyć Renault TWIZY - dwuosobowy miejski mini elektryk określany jako auto kompaktowe. Ceny tego auta u polskich dealerów zaczynają się od ok. 53 000 PLN, podczas gdy cena tego samego auta w pozostałych krajach UE oscyluje wokół 30 000 PLN.

- Ponad 20 000 PLN różnicy w cenie tego samego auta pomiędzy poszczególnymi krajami w UE wskazuje na windowanie cen dealerów w Polsce pod ustawę o dopłatach do pojazdów elektrycznych - ocenia Piotr Korab ekspert Autobaza.

Źródło: oficjalne strony dealerów Renault w poszczególnych krajach

Jak inaczej bowiem wytłumaczyć tak znaczącą różnicę w cenie?

Do tej pory to w Polsce niektóre modele samochodów oferowane były taniej niż u naszych sąsiadów. Ponadto w Polsce dostępny jest obecnie droższy model TWIZY LIFE 80 N, podczas gdy w pozostałych krajach UE, dostępny jest również tańszy model N 45.

Czy to oznacza, że Polacy zaczną jeździć np. do Niemiec po nowe auta elektryczne?

Czy dopłaty rządowe obejmują również nowe auta kupione za granicą?

Projekt ministerstwa jest naprawdę dobrym pomysłem na wprowadzenie do użytku w Polsce aut elektrycznych. Jednak zdecydowanie należałoby go dostosować do realiów panujących na rynku i zasobności portfela przeciętnej polskiej rodziny.

Dopłaty powinny uwzględniać również pojazdy używane, aby zwiększyć różnorodność oferty i uniemożliwić dealerom stosowanie praktyk zawyżania cen pojazdów pod dopłaty.

Źródło informacji: VIN-Info

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »