Organizacje pożytku publicznego defraudują pieniądze?

600 mln zł rocznie otrzymują organizacje pożytku publicznego (OPP) od podatników w ramach odliczenia 1 proc. podatku. Tymczasem zdecydowana większość organizacji nie publikuje nigdzie swoich sprawozdań finansowych - wynika z raportu "1 proc. pod lupą". Brak transparentności stwarza ogromne pole do nadużyć.

"Tylko 15 proc. organizacji udostępnia swoje sprawozdania na stronie internetowej, to bardzo mało. Większość ogranicza się do wysłania informacji do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej" - mówi serwisowi infoWire.pl Jacek Kowalczyk, dyrektor marketingu i PR z firmy Grant Thornton, która opracowała raport.

Jeśli OPP decydują się już na publikację sprawozdania finansowego, niestety zazwyczaj jest ono niskiej jakości. "Przebadane przez nas sprawozdania uzyskały średnio tylko połowę punktów możliwych do zdobycia" - informuje ekspert. Co gorsza, najbardziej rozpoznawalne organizacje wcale nie świecą przykładem i wypadają jedynie trochę lepiej od średniej.

Reklama

Dlaczego OPP są tak nietransparentne? "Częściowo jest to spowodowane na pewno niewiedzą organizacji. Są one skupione na działalności statutowej i nie znają się na księgowości, nie wiedzą, jak powinno wyglądać dobre sprawozdanie. Czasem wynika to jednak z faktu, że organizacje nie chcą ujawniać wszystkich informacji, między innymi tego, ile pieniędzy przekazują na wynagrodzenia i koszty administracyjne, a sprawozdanie takie rzeczy obnaża" - stwierdza rozmówca.

infoWire.pl
Dowiedz się więcej na temat: organizacje pożytku publicznego | defraudacje | 1 procent
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »