Oszuści podatkowi jednak przestraszyli się zmian w Kodeksie karnym, dzięki temu wzrosły dochody z VAT-u: brawo dla ministra sprawiedliwości!

Od marca 2017 r. sfałszowanie faktury podatkowej lub jej zaewidencjonowanie jest przestępstwem pospolitym zagrożonym karą do 8 lat więzienia, a gdy wartość tych faktur przekroczy 10 mln zł - nawet 25 lat pozbawienia wolności. Dużo, nawet bardzo.

Po trzech miesiącach obowiązywania tych przepisów wiemy już, że uzyskano efekt prewencyjny (ciekawe na jak długo): spadła ilość wyłudzanych i księgowanych "faktur optymalizacyjnych", czyli wystawianych tylko po to, aby wyłudzić zwroty podatku. Skąd wnoszę te w sumie optymistyczną diagnozę? Już się tłumaczę. "Rynek" oszustw podatkowych, na którym funkcjonują sfałszowane faktury ma trzy segmenty:

* pierwszy i największy, to skomplikowane struktury formalne, które czymś "handlują" hurtowo na gigantyczne sumy, obstawiony przez firmy doradcze, gdzie dba się o pozytywny wizerunek (jego aktorzy nie wywodzą się ze środowisk kryminalnych),

Reklama

* ucywilizowany rynek post przestępców, który z wymuszeń rozbójniczych i handlu wódą przerzucił się na fałszowanie faktur z tytułu "handlu" złomem, stalą czy paliwami; tu też dba się o jakieś pozory, ale daleko im do "białych kołnierzyków" z pierwszej grupy,

* rynek trzeci, czyli oszuści okazjonalni, którzy obok normalnej działalności sprzedają faktury (kwota VAT-u + ok. 15 proc. ceny netto), "pokrywają" swoimi fakturami cudze czynności "usługowe", dostosowując się do życzeń klienta treść faktur. Tu jednostkowo kwoty są raczej małe (najwięcej kilkanaście tysięcy złotych), ale skala tego zjawiska była w ostatnich latach bardzo duża, gdyż dominowało poczucie całkowitej bezkarności tego rodzaju działań.

Te rynki można lepiej czy gorzej obserwować: widzą je biura rachunkowe, firmy handlowe a także każdy zjadacz chleba, bo istotna część ofert jest dostępna w internecie. Poza tym łatwo wyłudzane pieniądze ze zwrotu po prostu widać, bo ich część jest szybko wydawana, a Polska to w sumie mały kraj. Przypomnę, że w zeszłym roku zwrócono rekordową kwotę 100 mld zł ku uciesze nie tylko uczciwych podatników: łatwy sukces staje się głośny. Jestem człowiekiem rozpoznawalnym i kojarzonym z podatkami i w miejscach publicznych w styczniu tego roku nie raz usłyszałem "podziękowania" za grudniowe wypłaty tychże zwrotów, których wielkość przekraczała wszystkich wyobrażenia.

Na kogo zadziałały częściowo obawy przed karą za przestępstwa fakturowe? Przede wszystkim na grupę trzecią, a także częściowo drugą. Po prostu nie ma już tylu odważnych do wystawiania i księgowania tych faktur. Gdy biura rachunkowe zawiadomiły swoich klientów o treści tych przepisów i zażądały zobowiązania się do przedkładania wyłącznie rzetelnych faktur, część firm natychmiast ogłosiło likwidację lub zostały wystawione na sprzedaż.

Ludzie z drugiej grupy, którzy byli debiutantami w roli "biznesmenów", nie czują się tu tak pewnie jak w swojej "tradycyjnej" profesji. Wiedzą dobrze, że to nie przestępstwa skarbowe, których od dawna się nikt nie boi: można złożyć czynny żal i po sprawie. Za wcześnie na dokładne szacunki, ale w ostatnich trzech miesiącach spadła nie tylko ilość wystawionych, ale przede wszystkim zaksięgowanych faktu, których rzetelność jest raczej - wątpliwa. Wzrosła świadomość prawnokarna nie tylko pracowników, ale również zwykłych ludzi, bez których nie da się zrobić żadnego szwindla na podatkach.

W pierwszej grupie nie zmieniło się nic, choć widać postawę wyczekującą: z tej grupy rośnie ilość pytań o znamiona czynów zabronionych.

W marcu i kwietniu tego roku dochody z VAT-u wyniosły nieco mniej niż 30 mld zł (ok. 29 mld zł) z czego ostrożnie licząc, ponad 10 proc (do. 3 mld zł) to efekt prewencji (żadne tam JPK). Brawo dla ministra sprawiedliwości.

Witold Modzelewski, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, Instytut Studiów Podatkowych

Instytut Studiów Podatkowych
Dowiedz się więcej na temat: VAT | dochody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »