"Panama Papers" : Jak kraje walczą o wpływy z podatków?

"Panama Papers" dały światowej opinii publicznej lepsze pojęcie o skali unikania płacenia podatków, ukrywania dochodów w fasadowych firmach i fundacjach czy prania brudnych pieniedzy, ale walka z tymi zjawiskami w wielu krajach rozpoczęła się już wcześniej.

Na listach w "Panama Papers" znajdują się nazwiska setek Włochów: polityków, przedsiębiorców, sportowców, aktorów, gwiazd show biznesu. Jest na niej m.in. były premier Silvio Berlusconi, biznesmen Flavio Briatore, obecny prezes Alitalii Luca Cordero di Montezemolo - wcześniej szef Ferrari i Fiata, projektant mody Valentino, dyrektor generalny piłkarskiego klubu AC Milan Adriano Galliani, były kierowca Formuły 1 Jarno Trulli, popularny aktor Carlo Verdone.

Niektórzy z nich, na przykład di Montezemolo, zdementowali, jakoby oni czy ich krewni mieli pieniądze w rajach podatkowych. Trulli zapewnił zaś, że wszystkie jego inwestycje są jawne i zadeklarowane, a on sam rezyduje od 18 lat za granicą.

Reklama

Według prasy włoska Agencja Podatkowa zapowiedziała, że podejmie starania o dostęp do wszystkich danych dotyczących obywateli Włoch, wymienionych w "Panama Papers". Ich nazwiska opublikował rzymski tygodnik "L'Espresso".

Sprawa ta nie wywołała, mimo dużego zainteresowania, nadmiernej sensacji we Włoszech, gdzie od dawna prowadzona jest coraz bardziej stanowcza walka z plagą oszustw podatkowych i masowego wręcz zjawiska niepłacenia podatków oraz ukrywania dochodów w rajach podatkowych. Podkreśla się, że działania te przynoszą postępy.

Według różnych szacunków oszustwa podatkowe we Włoszech sięgają rocznie 150-200 mld euro, co stanowi około 16 procent PKB. Podejmowane są starania o sprowadzenie dochodów ukrywanych za granicą.

W 2010 roku, za rządów Silvio Berlusconiego, ogłoszono amnestię podatkową, dzięki której do Włoch napłynęło 85 mld euro ukrywanych przed fiskusem na zagranicznych kontach. Jak poinformował włoski bank centralny Banca d'Italia, z samej tylko Szwajcarii przetransferowano 60 mld euro. Kolejne 7,3 mld napłynęło z kont w Luksemburgu, ponad 4 mld z Monako i 3,8 mld euro z kont w San Marino. Amnestia ta pozwoliła Włochom sprowadzić ukrywane za granicą pieniądze w zamian za zapłacenie 5 proc. podatku od ujawnionej kwoty.

Ostatnie lata przyniosły zaostrzenie walki z oszustwami podatkowymi. Najnowszą inicjatywę nazwano "Fiskalnym Wielkim Bratem". Od kwietnia Agencja Podatkowa ma dostęp do rachunków bankowych każdej osoby prywatnej i przedsiębiorcy i wie o każdej dokonanej w zeszłym roku na tych kontach transakcji.

Jak obliczono, 50 największych korporacji amerykańskich, jak Walmart, IBM i Apple, przetransferowało w ostatnich latach w sumie ponad bilion dolarów do około 1500 firm fasadowych w rajach podatkowych, aby zmniejszyć wysokość płaconych podatków.

Raje podatkowe, np. na wyspach Morza Karaibskiego, służą korporacjom do unikania płacenia znacznie wyższych podatków w USA, co jest tylko legalnym wykorzystaniem luk systemu, albo ukrywania swych dochodów podlegających w USA opodatkowaniu, co jest przestępstwem.

W celu ukrócenia tego procederu, w 2010 roku Kongres uchwalił ustawę o ujawnianiu informacji o rachunkach zagranicznych (ang. skrót: FATCA). Zobowiązuje ona zagraniczne banki i inne instytucje finansowe, aby powiadamiały amerykański urząd podatkowy (IRS) o swoich klientach-obywatelach USA, podając ich nazwiska i adresy, jak również wielkość ich kont.

Zagraniczne banki muszą zastosować się do tego wymogu pod groźbą nałożenia na nie przez rząd USA 30-procentowego podatku na wszystkie prowadzone przez nie transakcje amerykańskimi papierami wartościowymi.

FATCA ma również zapobiec ukrywaniu dochodów poza granicami USA przez obywateli amerykańskich i posiadaczy tzw. zielonej karty, czyli prawa stałego pobytu w Stanach Zjednoczonych. Osoby, które mają w obcych bankach aktywa przekraczające kwotę 50 tys. dolarów, muszą je zadeklarować na specjalnym formularzu dołączonym do standardowego indywidualnego zeznania podatkowego.

Ustawa weszła w życie z czteroletnim opóźnieniem, dopiero w 2014 roku, i jej praktyczne efekty trudno na razie ocenić. Zdaniem niektórych ekspertów, jej skuteczność mogłoby poprawić utworzenie "światowego rejestru finansowego", w którym zawarte byłyby informacje o własności aktywów zdeponowanych we wszystkich bankach.

Zwraca się poza tym uwagę na uboczne skutki FATCA. Po wejściu jej w życie niektóre nieamerykańskie banki odmawiają obsługi inwestorów z USA. Krytycy ustawy twierdzą też, że zniechęci ona zagraniczne banki do inwestowania w USA, co zmniejszy napływ kapitałów do tego kraju.

Rząd w Sztokholmie pod koniec kwietnia przyjął program mający przeciwdziałać unikaniu płacenia podatków przez szwedzkie firmy i przedsiębiorców zarejestrowanych w Szwecji. Decyzja ta zbiegła się w czasie z ujawnieniem dokumentów "Panama Papers", z których wynika, że m.in. skandynawski bank Nordea, w okresie, kiedy udziały miało w nim państwo, pomagał biznesmenom transferować zyski za granicę. W sprawę zamieszanych jest ponad 200 Szwedów.

Wśród 10 punktów rządowego programu jest wiele działań wymagających międzynarodowych uzgodnień. Proponuje się wymianę informacji z krajami będącymi rajami podatkowymi, a także stworzenie globalnej czarnej listy państw i instytucji finansowych odmawiających takiej współpracy.

Na poziomie krajowym Szwecja chce przyznać większe uprawnienia kontrolerom urzędu skarbowego Skatteverket oraz zwiększyć ich liczbę. Mają oni ścigać przestępców, a nie zajmować się analizą dokumentów. Zaproponowano obarczenie doradców podatkowych obowiązkiem informowania organu skarbowego o nowych produktach oferowanych klientom.

Ma zostać powołana komisja w celu oceny możliwości zapobiegania oszustw w deklaracjach podatkowych. Rozważane jest zaostrzenie kar za unikanie płacenia podatków. Szwedzki rząd chce także przekonać firmy do przejrzystej polityki podatkowej, zwiększając odpowiedzialność prawną ich zarządów.

Belgijski rząd przyjął w grudniu 2015 roku plan walki z oszustwami podatkowymi, który koncentruje się na przyczynach tego zjawiska i ich eliminacji. Jak szacował, skuteczne wdrożenie planowanych działań przyniosłoby dodatkowe wpływy do budżetu w wysokości 425 mln euro.

Za pierwszą z 10 przyczyn, sprzyjających unikaniu opodatkowania i oszustwom podatkowym, rząd w Brukseli uznał złożoność belgijskich przepisów podatkowych. Dlatego pierwszym zadaniem, jakie sobie stawia, jest uproszczenie tych przepisów i poprawa przejrzystości.

Zdaniem belgijskich władz unikaniu opodatkowania i oszustwom podatkowym sprzyjają też m.in. silna presja fiskalna, czyli wysokie podatki, niewystarczające kontrole i niskie ryzyko przyłapania na oszustwach, przyzwolenie społeczne dla oszustw podatkowych, ale także polityka innych państw, które oferują firmom i obywatelom korzystniejsze zasady opodatkowania; chodzi np. o raje podatkowe.

Plan władz w Brukseli zakłada, że administracja podatkowa będzie mieć więcej możliwości do przeprowadzania niezapowiedzianych kontroli w firmach, jednak pod warunkiem, że działania te będą proporcjonalne. Funkcjonariusze inspekcji podatkowej zyskają podobne uprawnienia do policji, w tym możliwość wszczynania postępowań karnych. Plan zakłada też zaostrzenie kar za oszustwa podatkowe; za szczególnie poważne oszustwa grozić miałoby nawet pozbawienie praw publicznych.

Na Węgrzech najważniejszym aktem prawnym służącym walce z praniem pieniędzy jest ustawa z 2007 roku o zapobieganiu i udaremnianiu prania pieniędzy i finansowania terroryzmu, która została później znowelizowana i do której rząd wydał kilka rozporządzeń.

Objęte nią podmioty - instytucje finansowe takie jak banki czy ubezpieczyciele, firmy świadczące usługi w zakresie doradztwa finansowego czy kasyna, a także firmy handlowe, jeśli otrzymują sumę w gotówce przekraczającą 3,5 mln forintów (11 tys. euro) - są zobowiązane do określenia tożsamości klienta oraz zgłaszania podejrzeń dotyczących prania pieniędzy.

Obowiązek określenia tożsamości wymaga zgromadzenia danych dotyczących nie tylko podmiotu, z którym zawierana jest umowa, ale - w przypadku osób fizycznych - także beneficjenta. W przypadku podejrzenia prania pieniędzy należy też zachować dane dotyczące samej transakcji włącznie z określeniem jej przedmiotu. Jeśli klientem jest osoba publiczna, wymagane są także potwierdzone dane o pochodzeniu jej majątku. Wszystkie te dane muszą być przechowywane przez instytucje finansowe przez 10 lat, a w przypadku innych podmiotów przez osiem lat.

W razie zauważenia oznak mogących świadczyć o praniu pieniędzy objęte ustawą podmioty powinny zgłosić to odpowiednim władzom oraz zawiesić wykonywanie usług dla podejrzanego.

Kary za złamanie tych przepisów wynoszą w przypadku instytucji finansowych od 200 tys. do 500 mln forintów (640-1,6 mln euro), zaś w przypadku innych podmiotów jest to 50 tys. do 20 mln forintów (160-64 tys. euro).

Węgierski ekspert podatkowy z firmy doradztwa podatkowego RSM Hungary Gabor Fajcsak powiedział PAP, że jego zdaniem w przypadku prania pieniędzy dużo skuteczniejsza od ustawy będzie automatyczna międzynarodowa wymiany informacji, którą chce wprowadzić OECD.

- Jako doradca podatkowy nie jestem w stanie sprawdzić, czy pieniądze pochodzą z przestępstwa. Mogę określić, kto jest moim klientem, ale niekoniecznie jestem w stanie stwierdzić, dlaczego swój węgierski holding, który ma powiedzmy kupować na Węgrzech nieruchomości, zakłada on z jakąś firmą z Dubaju - zaznaczył.

Osobną kategorię prawną stanowią oszustwa podatkowe, czyli sytuacje, gdy np. ktoś świadomie zataja dochód. Tu podstawą prawną jest na Węgrzech kodeks karny.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »