PIH przestrzega: Że skonstruowany podatek, zamiast pomóc, może zniszczyć handel detaliczny w Polsce

Tzw. podatek od hipermarketów według jego założeń powinien chronić niezależnych detalistów w Polsce. Jeśli jednak ten podatek będzie źle skonstruowany, to zamiast pomóc, może zniszczyć małe i średnie przedsiębiorstwa handlu detalicznego - to wniosek Polskiej Izby Handlu po dzisiejszym nadzwyczajnym posiedzeniu Zarządu i Rady Izby. PIH apeluje do rządu, aby projekt podatku obrotowego od sklepów wielkopowierzchniowych został skonsultowany z przedstawicielami handlu w Polsce.

Postulat Polskiej Izby Handlu:

Kryterium opodatkowania powinien być tylko obrót realizowany w handlu detalicznym na jeden numer NIP. Podatek powinien być progresywny - uzależniony od wielkości obrotu generowanego przez podmiot prowadzący sprzedaż detaliczną. Podatek ten powinien obejmować również handel internetowy, aby nie wytworzyć nieuczciwej dysproporcji.

Polska Izba Handlu, branżowa izba gospodarcza, będąca najszerszą reprezentacją handlu detalicznego w Polsce, zwołała na 26 listopada br. nadzwyczajne posiedzenie Zarządu i Rady Izby w sprawie projektu podatku obrotowego dla sieci handlowych. Celem spotkania było przedyskutowanie możliwych konsekwencji wprowadzenia podatku w proponowanym przez partię rządzącą kształcie i uzgodnienie wspólnego stanowiska PIH w tej sprawie.

Reklama

- W Polskiej Izbie Handlu zrzeszamy firmy prowadzące około 30 tysięcy sklepów i hurtowni z sektora FMCG. Reprezentujemy i wspieramy tzw. handel tradycyjny, czyli niezależnych przedsiębiorców, którzy w ostatnich latach ciężko pracowali, inwestowali w swoje sklepy, zwiększali zatrudnienie i dzięki temu przetrwali oraz rozwijali się, mimo agresywnej ekspansji wielkich sieci handlowych. Według założeń, planowany podatek od hipermarketów powinien właśnie chronić niezależnych detalistów w Polsce. Jeśli jednak ten podatek będzie źle skonstruowany, to zamiast pomóc, może zniszczyć małe sklepy w Polsce - powiedział Waldemar Nowakowski, prezes Polskiej Izby Handlu.

PIH podkreśla, że w Polsce w handlu detalicznym działa ok 340 tys. sklepów małoformatowych (wg metodologii i statystyk podawanych przez GUS). Zatrudniają one - wg różnych źródeł - ponad 600 tys. osób.

PIH zwraca również uwagę na pośrednie konsekwencje wprowadzenia podatku obrotowego w obecnie proponowanym kształcie. - Dla mniejszych sklepów wprowadzenie podatku może być potencjalnie jakąś szansą, ale raczej tylko krótkoterminową. Można się bowiem spodziewać, że duże sieci - wykorzystując swoją pozycję negocjacyjną - będą wywierać presję na producentów, aby to oni "sfinansowali" ten podatek. Producenci z kolei podniosą ceny wszystkim, włączając w to małe sklepy. Oznacza to wzrost cen dla konsumentów. Wielu z konsumentów nie stać natomiast na wyższe ceny podstawowych artykułów. Przez ten podatek może zatem wzrosnąć popyt na tańsze produkty marek własnych wielkich sieci. Stracą na tym nie tylko polscy detaliści, ale i polscy producenci. Efektem wprowadzenia tego podatku może być zatem zarówno inflacja, jak i wzrost bezrobocia - wskazuje - powiedział Waldemar Nowakowski, prezes Polskiej Izby Handlu.

- Struktura handlu w Polsce na tle innych rynków jest wyjątkowa. Tzw. niezależny, tradycyjny handel skutecznie stawia czoła ekspansji hipermarketów i dyskontów. Zawdzięczamy to m.in. temu, że inwestujemy w nasze sklepy, staramy się dopasować do oczekiwań klientów, wspierają nas także systemy franczyzowe, hurtownicy i grupy zakupowe. Przetrwaliśmy, mimo że nam nikt nie pomagał. Teraz rząd chce nam pomóc, wprowadzając podatek od sklepów wielkopowierzchniowych, ale w obecnie proponowanym kształcie ta "pomoc" może być dla nas dodatkowym zagrożeniem. Dlatego apelujemy do rządu o przeprowadzenie szerokich konsultacji z przedstawicielami polskiego handlu tradycyjnego. Bez takich konsultacji, żaden podatek nie powinien być wprowadzany - konkluduje - Waldemar Nowakowski, prezes Polskiej Izby Handlu.

Podatek uzależniony od sprzedaży, a nie powierzchni sklepu postulują sprzedawcy zrzeszeni w Polskiej Izbie Handlu. Ich zdaniem, podatek dla marketów może zniszczyć także małe sklepy. Nową daninę zapowiadała w swoim exposé premier Beata Szydło. Wiceszef Polskiej Izby Handlu Wojciech Kruszewski uważa, że ewentualny podatek dla marketów przełoży się na ceny w sklepach. Rozmówca IAR nie wie jedynie, czy stanie się to od razu czy będzie rozłożone w czasie. Ekspert przypomina, że zyskowność branży handlowej wynosi obecnie od 0,5 do 2 procent. Nałożenie dodatkowego podatku, jego zdaniem, musi skończyć się wzrostem cen dla konsumentów. (IAR)
MondayNews
Dowiedz się więcej na temat: zniszczyć | małe i średnie przedsiębiorstwa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »