Berlin testuje nowy rodzaj socjalu. "Solidarny dochód podstawowy"

Władze Berlina chcą przetestować model "solidarnego dochodu podstawowego" w miejsce zapomóg dla bezrobotnych.

Senat (rząd miasta-landu) Berlina chce w przyszłym roku przetestować tzw. solidarny dochód podstawowy. Jak donosi rozgłośnia RBB, władze ustaliły, że w II kwartale 2019 ma powstać w Berlinie 1000 miejsc pracy subwencjonowanych w pełni przez władze landu i federacji.

Na rzecz społeczeństwa

Autorem koncepcji jest rządzący burmistrz Berlina Michael Mueller(SPD). Polegałaby ona na tym, że osoba bezrobotna otrzymywać ma "solidarny dochód" za pracę na rzecz ogółu. Polityk SPD ma nadzieję, że w ten sposób udałoby się na stałe wyciągnąć ludzi z systemu zapomóg socjalnych. Osoby otrzymujące takie świadczenie miałyby pracować na różnych polach: jako pomoc w środkach komunikacji miejskiej, piloci integracji, pomoc domowa czy asystenci w przedszkolach i świetlicach szkolnych.

Reklama

Berlin chce, aby władze federalne przejęły gros kosztów tego projektu; kwestie finansowania muszą być jeszcze dopracowane.

Zamysłem tego projektu jest, aby ludzi pobierających zapomogę dla bezrobotnych znów zintegrować na rynku pracy. Wynagrodzenie odpowiadałoby ustawowej płacy minimalnej, która już wkrótce ma zostać podwyższona do 10,50 euro za godzinę.

Bez sankcji i wymagań

Od lat już w wielu krajach toczy się szeroka debata na temat podstawowego zabezpieczenia egzystencji. Najbardziej znany jak dotąd jest model bezwarunkowego dochodu podstawowego. Otrzymywać miałyby go osoby bez wymogu podejmowania jakiegokolwiek zajęcia i służyć miałby on do zaspokojenia podstawowych potrzeb.

Po wyborach landowych w zeszłym roku w Schlezwiku-Holsztynie koalicja CDU-Zieloni-FDP uzgodniła także wprowadzenie na próbę bezwarunkowego dochodu podstawowego.

Podobny model realizowany był w Finlandii, lecz teraz władze się już z niego wycofują. W trakcie tego pilotażowego projektu chciano sprawdzić, jaki wpływ na życie bezrobotnych miałaby likwidacja wszelkich sankcji. Podstawowy dochód w wysokości 560 euro miesięcznie, czyli 100 euro mniej niż zapomoga dla bezrobotnych, zaczęto wypłacać 2 tysiącom osób między 25. i 58. rokiem życia. Osoby te mogły podejmować jeszcze dodatkową pracę i zarobki mogły zatrzymać dla siebie. Fiński rząd oświadczył jednak wiosną br., że projekt wygasa na początku 2019 r.

Szwajcarzy nie chcą

Także w innych krajach w przeszłości przeprowadzono cały szereg podobnych prób. Szwajcarska gmina Rheinau zadecydowała w czerwcu br. przetestowanie bezwarunkowego dochodu podstawowego dla wszystkich mieszkańców. Przez rok mają oni otrzymywać w przeliczeniu 2000 euro miesięcznie, bez wymogu podejmowania pracy. Przed dwoma laty w Szwajcarii przeprowadzono już ogólnokrajowy plebiscyt ws. wprowadzenia bezwarunkowego dochodu podstawowego w całym kraju w wysokości 2500 franków miesięcznie, lecz tylko 23 proc. mieszkańców opowiedziało się za takim świadczeniem.

We Włoszech Ruch Pięciu Gwiazd w kampanii wyborczej zapowiadał, że po wyborach wprowadzi podstawowy dochód dla osób o niskich dochodach. Zapowiedź ta wywołała kontrowersje na forum międzynarodowym, ponieważ wprowadzenie takiego świadczenia w kulejących finansowo Włoszech kosztowałoby rocznie około 10 mld euro, i część tych wydatków pokrywano by ze środków unijnych.

Deutsche Welle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »