Czy należy przywrócić składkę rentową do 6 procent?

Rząd nie naruszył konstytucji, zgłaszając półtora roku temu jako pilny projekt ustawy podwyższającej składkę rentową od 1 lutego ub.r. - orzekł w poniedziałek w pełnym składzie Trybunał Konstytucyjny. Wyjaśnił, że składka rentowa to nie to samo, co podatek.

Rząd nie naruszył konstytucji, zgłaszając półtora roku temu jako pilny projekt ustawy podwyższającej składkę rentową od 1 lutego ub.r. - orzekł w poniedziałek w pełnym składzie Trybunał Konstytucyjny. Wyjaśnił, że składka rentowa to nie to samo, co podatek.


Wniosek do Trybunału złożyła w lutym ub.r. grupa posłów PiS. Chodziło o ustawę z 21 grudnia 2011 r., która podwyższyła od 1 lutego 2012 r. składkę rentową - w części finansowanej przez płatników składek, czyli głównie pracodawców - z 4,5 proc. do 6,5 proc. W efekcie składka rentowa opłacana łącznie ze środków płatnika i samego ubezpieczonego wzrosła z 6 proc. do 8 proc. Tak samo wzrosła składka opłacana przez przedsiębiorców za samych siebie.


Rząd złożył do Sejmu projekt tej nowelizacji 16 grudnia 2011 r. jako pilny. Sześć dni później ustawa - po uchwaleniu przez parlament - trafiła do podpisu prezydenta.

Reklama


Z art. 123 ust. 1 konstytucji wynika, że rząd może zgłosić projekt w trybie pilnym, ale nie dotyczy to m.in. projektów ustaw podatkowych.


Poniedziałkowa rozprawa przed TK toczyła się głównie wokół tego, czy ustawę podwyższające składkę do ZUS należy traktować jako ustawę podatkową i czy była ona poprzedzona odpowiednio długim vacatio legis, czyli okresem poprzedzającym wejście w życie zmienionych przepisów. W tym wypadku były to 32 dni i Trybunał uznał, że było to wystarczająco długo.


Przede wszystkim jednak TK nie zgodził się z autorami wniosku, że ustawę podwyższające składkę do ZUS należy traktować jako ustawę podatkową, bo - jak uzasadniali posłowie PiS - w jednym i w drugim wypadku chodzi o daniny publiczne, które wpływają do państwowej kasy. TK stwierdził, że składka rentowa to nie to samo, co podatek, ponieważ - w przeciwieństwie do podatku - "ma charakter celowy i ekwiwalentny".

Zdanie odrębne do wyroku zgłosiły: sędzia Maria Gintowt-Jankowicz i sędzia Teresa Liszcz.




W opinii przesłanej do TK w marcu ub.r. minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz napisał, że składkę rentową trzeba było podnieść, bo po wcześniejszych jej obniżkach sytuacja finansowa funduszu rentowego znacznie się pogorszyła. Wcześniej "jakkolwiek nienajlepsza, była jednak zadowalająca - napisał minister.

 Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej wyliczyło, że z powodu pierwszej obniżki składki, od lipca 2007 r. - z 13 proc. do 10 proc., wpływy składkowe funduszu rentowego zmniejszyły się w 2007 r. o 3,5 mld zł. Od stycznia 2008 r. ponownie obniżono stopę procentową składki na ubezpieczenia rentowe z 10 proc. do 6 proc. "Łączny efekt tych obniżek to zmniejszenie wpływów składkowych funduszu rentowego w 2008 r. o 23,2 mld zł, a w 2009 r. o 26,1 mld zł" - wyliczył resort.

 W piśmie do TK Kosiniak-Kamysz dodał, że gdyby przez cały 2012 r. obowiązywała składka w dotychczasowej wysokości, czyli 6 proc., to wpływy do funduszu rentowego byłyby niższe o 7 mld zł. To oznaczałoby - jak wyliczył rząd w uzasadnieniu projektu -  że szacunkowa kwota deficytu funduszu rentowego wyniosłaby około 17 mld zł.

 Gdyby teraz Trybunał Konstytucyjny orzekł, że podwyżka składki rentowej naruszała konstytucję, to - zdaniem ministra - wycofanie się z niej "skutkowałoby powstaniem ogromnego niedoboru w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych".

 W opinii przesłanej w marcu ub.r. Kosiniak-Kamysz dodał, że "ewentualne przywrócenie obowiązującej składki na ubezpieczenie rentowe dla pracodawców do poprzedniego poziomu wpłynie negatywnie na fakt objęcia Polski procedurą nadmiernego deficytu".

 "Jeśli Komisja Europejska i Rada Ecofin stwierdzą, że Polska nie wdrożyła rekomendacji Rady Ecofin z art. 126.7 Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, określającej termin i sposób zlikwidowania nadmiernego deficytu zgodnie z nowymi zasadami dyscypliny budżetowej Unii Europejskiej, w ciągu sześciu miesięcy od otrzymania nowej rekomendacji Rady z art. 126.7 TFUE Polska będzie zobowiązana przedłożyć KE i Radzie szczegółowy plan działań ograniczających wydatki sektora instytucji rządowych i samorządowych i/lub zwiększających dochody sektora" - napisał minister pracy w piśmie do Trybunału.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »