Czy polscy pracodawcy nadal potrzebują Ukraińców?

Zamrożenie polskiej gospodarki na skutek COVID-19 wywarło duży wpływ na nasz rynek pracy. Spadło zapotrzebowanie na pracowników, co w pierwszej kolejności odczuli Ukraińcy pracujący w Polsce.

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

W efekcie około 250 tysięcy Ukraińców wyjechało do swojego kraju. Czy wraz z odmrażaniem gospodarki wraca zainteresowane polskich pracodawców pracownikami zza wschodniej granicy?

Redukcja zatrudnienia związana z pandemią dotknęła wielu polskich pracowników, zwłaszcza pracowników tymczasowych. Jednak Polacy w przeciwieństwie do Ukraińców, nie są gotowi na poszukiwanie pracy poza swoim miejscem zamieszkania.

Reklama

- Pracownicy z Ukrainy są bardziej elastyczni i skłonni do przemieszczania się za pracą, jeśli otrzymają atrakcyjną dla nich ofertę oraz bezpłatne lub tanie zakwaterowanie. I chociaż wydawać by się mogło, że zakwaterowanie jest dodatkowym kosztem, to dla polskich pracodawców ma to pewien plus  - podnosi lojalność zagranicznego pracownika. -  mówi Daniel Sola z agencji zatrudnienia Trenkwalder.

Ponadto polskie firmy cenią gotowość do realizacji dodatkowych zleceń oraz pracy w nadgodzinach, gdy pojawi się taka potrzeba. Ukraińcy również chętniej wybierają takich pracodawców. Cel zarobkowy stawiają na pierwszym miejscu.

Pomimo kryzysu i wciąż rosnącej liczby zakażeń koronawirusem, Polska nadal jest atrakcyjnym rynkiem pracy dla Ukraińców - zarówno dla doświadczonych, jak i początkujących pracowników. Nasz kraj oferuje możliwość poprawy jakości życia lub gromadzenia oszczędności. Jako przewagę nad innymi państwami UE, Ukraińcy w dalszym ciągu wskazują bliskość geograficzną, językową i kulturową. Dlatego, pomimo niepewności na polskim rynku pracy, pracownicy z Ukrainy nadal są najliczniejszą grupą cudzoziemców, która przyczynia się do rozwoju polskiej gospodarki.

Pakiety antykryzysowe wprowadziły szczególne rozwiązania dla cudzoziemców przebywających na terytorium naszego kraju, szereg regulacji prawnych ułatwiających im pracę i pobyt. Mowa chociażby o przedłużeniu ważności zezwoleń na pracę oraz oświadczeń o powierzeniu pracy cudzoziemcowi, czy też okresów ważności kart pobytu. Ważność dokumentów jest przedłużona do 30 dni następujących po dniu odwołania stanu epidemii.

Pracownicy z Ukrainy, po przyjeździe do Polski nadal muszą przejść dwutygodniową kwarantannę. To wpływa na podjęcie decyzji o przyjeździe do pracy do Polski. Dla wielu Ukraińców ogromnym problemem jest pozyskanie środków na utrzymanie się przez 14 dni w Polsce. Dodatkowo, pierwsze wynagrodzenie otrzymają dopiero po miesiącu pracy. Wyjątkiem jest praca sezonowa, gdzie cudzoziemiec odbywając kwarantannę w gospodarstwie rolnym ma możliwość świadczenia pracy - z zastrzeżeniem, że obowiązuje go całkowity zakaz opuszczania gospodarstwa w okresie odbywania kwarantanny i ograniczony kontakt z osobami zamieszkującymi dane gospodarstwo. Z tego względu prace sezonowe w rolnictwie cieszą się dużym zainteresowaniem wśród obcokrajowców.

Pomimo pogorszenia koniunktury na polskim rynku pracy, oczekiwania płacowe Ukraińców nie spadły. Jeśli polscy przedsiębiorcy liczą, że w dobie kryzysu będzie zainteresowanie pracą za najniższą stawkę krajową, to może ich czekać rozczarowanie. I to nie tylko ze strony polskich pracowników. Ukraińcy przyzwyczaili się do wyższych stawek przed koronawirusem, a głównym motywatorem ich przyjazdu do Polski jest zarobek.

INTERIA.PL/Informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Ukraina | pracownicy sezonowi | imigracja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »