Hiszpania wprowadza dochód podstawowy

O pieniądze można się ubiegać od 15 czerwca. Na pomoc ustanowioną przez rząd Pedro Sancheza mogą liczyć osoby między 23. a 65. rokiem życia; samotni, których roczny dochód nie przekroczył w 2019 roku 5538 euro, albo rodziny, które w ubiegłym roku zarobiły łącznie nie więcej niż 12184 euro. Również ci, którzy przez pandemię stracili w tym roku środki do życia.

Pełną, najniższą kwotę wynoszącą 462 euro otrzymają osoby bez żadnych dochodów. Jeśli mają na utrzymaniu dzieci albo inne osoby - na każdą z nich otrzymają dodatkowo 139 euro.  Najwyższą kwotę - 1015 euro miesięcznie - dostaną niepracujące rodziny z dziećmi. Pozostali - różnicę między miesięcznymi zarobkami a wielkością dochodu podstawowego. Jeśli ktoś zarabia 300 euro, dostanie od państwa 162 euro miesięcznie.  

Pieniądze mają trafić do 850 tysięcy rodzin, czyli jak obliczono - do 2,3 mln osób, z których połowa żyje w skrajnej biedzie. Hiszpański rząd liczy, że dzięki dochodowi podstawowemu poziom biedy spadnie w kraju o 80 proc. Jak zapewniał wicepremier i pomysłodawca wprowadzenia dochodu Pablo Iglesias, pomoc nie ograniczy się tylko do okresu pandemii, ale będzie wypłacana co roku osobom o najniższych dochodach. - Ten dochód jest strukturalnym instrumentem, który pozostaje na zawsze - zapewniał wicepremier. 

Rocznie wypłaty będą kosztowały budżet państwa 3 miliardy euro. Hiszpańskie regiony mogą zwiększać wielkość wypłaty a zakład ubezpieczeń społecznych zapewnił, że osoby, którym zostaną one przyznane nie będą pozbawione innych, wcześniej wypłacanych zasiłków. 

ew