Jak przetrwać degradację zawodową?

Bądź czujny, zrewiduj swoje podejście, wyznacz sobie nowe cele i nawiązuj przydatne kontakty.

Firmy walczą z recesją redukując lub konsolidując liczbę zatrudnionych, a wielu pracowników jest w trudnej sytuacji, która dotyczyła kiedyś tylko osób nie realizujących wyników oraz osób wypalonych zawodowo. Są degradowani. Spadek po szczeblach kariery wzbudza teraz wiele sprzecznych emocji. Czujemy się poniżeni i zniechęceni, a jednocześnie zadowoleni, że wciąż mamy pracę. Jak najlepiej poradzić sobie z taką sytuacją, jeżeli się nam ona przydarzy?

Na zdjęciach: Jak przetrwać degradację zawodową?

Reklama

Sześć sposobów na zachowanie spokoju w pracy

Jak poradzić sobie z zawodowym stresem podczas recesji?

Jak wyjaśnić swoje zwolnienie dzieciom?

Jak radzić sobie z konfliktami w pracy?

Doradcy zawodowi oraz specjaliści od rekrutacji sugerują, że w dzisiejszym chłodnym klimacie gospodarczym, trzeba robić dobrą minę do złej gry. - W innej sytuacji moglibyśmy się z tym nie pogodzić. Po prostu byśmy odeszli - zauważa Eileen Wolkstein, nowojorski doradca zawodowy. - W obecnych czasach należy być jednak pragmatycznym. Alternatywy są gorsze.

Wolkstein pomaga właśnie kilku klientom poradzić sobie z degradacją zawodową. Jeden z nich został zwolniony, by później powrócić do dawnego miejsca pracy jako pracownik kontraktowy. - Mam ludzi, którzy przez jakiś czas pozostają bez pracy, a następnie podejmują prace, na które w przeszłości nigdy by się nie zdecydowali. Równa się to degradacji zawodowej - informuje Wolkstein.

Poradzenie sobie jest ciężkie, jednak doradcy zawodowi potwierdzają, że pracownicy muszą schować dumę do kieszeni, ciężko pracować i tryskać optymizmem. Stacey Jerrold, która pracowała jako dyrektor działu kadr w firmie inwestycyjnej ING Clarion, a obecnie pracuje jako doradca zawodowy w nowojorskiej firmie pod nazwą Five O'Clock Club, twierdzi, że optymistyczne podejście oraz nawyki starannej pracy są obecnie ważniejsze niż kiedykolwiek. Radzi, by zastanowić się jakie korzyści może z nas odnieść firma, nawet jeżeli spadamy o kilka szczebli. Gdy perspektywy zaczną się poprawiać, będziemy w stanie sprzedać się jako osoby najbardziej zasługujące na awans. Jeżeli wzdragamy się przed nowymi-starymi obowiązkami, szefowie mogą nam pokazać drzwi przy kolejnej okazji, gdy w firmie będą dokonywane cięcia.

Poza tym, nie należy zapominać o starej zasadzie, że zawsze łatwiej jest znaleźć pracę, gdy się jakąś ma. Nawet jeżeli czujemy się nieszczęśliwi z powodu degradacji i stwierdzamy, że nie możemy tak pracować w dłuższej perspektywie, poczekajmy, a w międzyczasie zbadajmy grunt.

Degradacja zawodowa może stworzyć nieoczekiwane możliwości nawiązania korzystnych kontaktów i nauczenia się czegoś nowego. Ralph Maratta, który pracuje dla fimy Warren w Nowym Jorku, centrali Chubb Group of Insurance Companies, został zdegradowany ze stanowiska menadżera w dziale operacyjnym na stanowisko specjalisty, gdy biuro zredukowało dział. Jego pensja pozostała na tym samym poziomie, ale zmniejszyły się jego obowiązki i cierpiał z powodu zranionego ego. Uświadomił sobie jednak szybko, że z powodu zmiany pracy będzie mógł poznać zupełnie nową grupę dyrektorów firmy Chubb. Skoncentrował się na portalach społecznościowych, które są rozwijającym się obszarem. - Nawet jeżeli z zewnątrz wydaje się, że się cofasz, to mogą się z tym wiązać nowe szanse i możliwości wzrostu - wyjaśnia Maratta.

Choć wiele degradacji wiąże się dzisiaj z zaciskaniem pasa, to wciąż część pracowników spychana jest w dół na skutek znanych przyczyn, np. kiepskich wyników. Mary Anne Walsh, starszy doradca w firmie Five O'Clock Club, ma klienta po 50, który niedawno został zdegradowany ze stanowiska dyrektora sprzedaży w firmie produkującej sprzęt medyczny na stanowisko menadżera sprzedaży, a jego pensja została obcięta o 20 tys. dolarów. Był na początku wściekły i przygnębiony, gdy jednak Walsh zachęciła go, by twardo przyjrzeć się swoim niedawnym wynikom, uświadomił sobie, że był wypalony i że widać było tego objawy. Dzięki doradztwu dostrzegł, że najbardziej lubi pracować z młodszymi współpracownikami i pomagać im w rozwijaniu ich umiejętności. Zdecydował się poszukać poza firmą i teraz przechodzi ostateczną serię rozmów o stanowisko na wydziale biznesu.

Walsh mówi, że choć jej klient zmierza ku szczęśliwszej ścieżce kariery, to przejście od upokorzenia do ambicji nie było proste. Uświadomiła mu, że lepiej zrobi pozostając na niższym stanowisku niż porzucając je. - To nie jest czas na mówienie "Zabieram się stąd" - mówi. - O wiele lepiej jest przełknąć to i wykorzystać nowe stanowisko jako nową szansę.

10 sposobów na zwiększenie energii

Susan Adams

ZOBACZ AUTORSKĄ GALERIĘ ANDRZEJA MLECZKI

Forbes
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »