Pięć kwestii, nad którymi Polska musi popracować, by liczyć się w globalnym IT

Branża technologiczna jest najbardziej dynamicznie rozwijającym się sektorem na świecie. Według Gartnera globalne wydatki na IT w 2018 roku wyniosą 3.7 bilionów dolarów. Polska jest jedną z najsilniejszych lokalizacji zaawansowanych usług IT na świecie. Firmy technologiczne ulokowane w kraju ostrzegają jednak, że już za kilka lat sytuacja może się zmienić, jeśli nie podejmiemy zdecydowanych kroków. Czego potrzebujemy?

1.       Więcej rąk i głów do pracy

Obecny sukces firm ulokowanych w Polsce opiera się na dobrze wyszkolonych, pracowitych kadrach wyżu demograficznego. Z niżem pojawia się problem z zapełnieniem stanowisk, który w tej chwili szacuje się na 30-50 tys. informatyków. Luka będzie się powiększać z rosnącymi potrzebami.

- Szacując brakujących specjalistów IT liczymy tylko niezapełnione etaty. A co z tymi projektami, które w ogóle nie trafiają do Polski, bo firmy już idą tam gdzie rezerwy są większe? - zwraca uwagę Łukasz Macuda, dyrektor zarządzający Luxoft w Polsce - globalnej firmy świadczącej usługi IT, zatrudniającej w Polsce ponad 2100 osób. - Gdybyśmy chcieli mieć nieco więcej specjalistów w dziedzinie informatyki i telekomunikacji niż średnia unijna to oznaczałoby, że powinniśmy od zaraz dołożyć nie 30 a 300 tysięcy ludzi w branży - podkreśla.

Reklama

Skąd ich wziąć? Odpowiedzią jest zwiększenie liczby studentów kierunków informatycznych i absolwentów odpowiednich szkół technicznych lub zawodowych. Dobrym krokiem jest wprowadzenie programowania do szkół od pierwszych klas podstawówki. Konieczne jest zwiększenie udziału kobiet w IT. W Polsce w tej chwili tylko 13 proc. pracowników sektora ICT (informatyki i telekomunikacji) to kobiety. W Finlandii jest to 27 proc. w Niemczech blisko 20 proc., w Rumunii i Bułgarii ponad 27 proc. Kluczowe będzie jednak...

2.       Skuteczne i łatwe przyciąganie imigrantów

Według szacunków podawanych przez polski rząd, do 2030 roku pracodawcy w kraju będą mieli problem z obsadzeniem co piątego etatu. W IT problem ten pojawi się znacznie wcześniej. Jeśli nie zapewnimy dopływu zdolnych pracowników zza granicy, firmy zaczną poszukiwać innych lokalizacji na swoje kolejne inwestycje. Posłowie pracują obecnie nad nową polityką migracyjną, która ma być dostosowana do potrzeb rynku pracy.

- Cieszymy się, że rząd jest otwarty na ułatwianie przyjazdu cudzoziemców. To dla nas bardzo ważna kwestia, ponieważ liczba ekspertów z branży IT jest w Polsce niewystarczająca. W Sii zatrudnionych jest wielu świetnie sprawdzających się obcokrajowców, więc z niecierpliwością czekamy na pozytywne zmiany, takie jak umożliwienie wnioskowania o wydanie zezwolenia na pracę w pełni online czy ułatwienie zmiany stanowiska pracy w ramach tego samego pracodawcy bez konieczności zmiany zezwolenia - komentuje Ryszard Pytko, chief commercial officer w Sii Polska, jednego z liderów usług IT i inżynierii przemysłowej w kraju.

3.       Uatrakcyjnienie i ułatwienie pracy w Polsce dla specjalistów

Wbrew powszechnym opiniom praca w Polsce dla specjalistów IT z Ukrainy czy Białorusi wcale nie jest atrakcyjna cenowo. W Ukrainie informatycy płacą minimalne podatki (5 proc.), a gdy już koś z naszych sąsiednich krajów jest gotowy wyjechać, będzie rozważał docelowo kraje zachodnie takie jak Niemcy czy Wielka Brytania, gdzie specjaliści zarabiają znacznie lepiej. Polska jest atrakcyjna ze względu na stabilność, bezpieczeństwo i ciekawe projekty.

- Polska jest dla branży IT ciekawym miejscem do pracy ze względu na duży przepływ umiejętności i pomysłów. Między innymi z tego powodu do Polski zaczynają napływać specjaliści z Europy Wschodniej. Nasza firma otwiera się na takie osoby. Mamy kilka osób m.in. z Ukrainy i są to specjaliści naprawdę dobrze przygotowani do pracy - mówi Kajetan Maćkowiak, współzałożyciel MFIT Group, wrocławskiej firmy, która w ciągu zaledwie roku stworzyła cztery duże projekty związane z kryptowalutami.

Ciekawe możliwości zawodowe doceniają także specjaliści z Argentyny, Brazylii, Hiszpanii, Grecji, RPA, Indii, Chin i wielu innych państw. Należy pamiętać, że o talenty konkurujemy na globalnym rynku i dotyczy to także naszych inżynierów - ich też kuszą oferty innych krajów.

- Programista może pracować z każdego miejsca na ziemi. W naszym interesie jest, by chciał pracować w Polsce. Czego potrzebujemy oprócz dobrych projektów? Elastycznych form i warunków zatrudnienia (inżynierowie często nie chcą pracować na etacie), mniejszej biurokracji, atrakcyjnych form opodatkowania (Polska nic tu branży IT nie oferuje, w przeciwieństwie do wielu innych krajów), wsparcia dla imigrantów. W specjalistów IT uderzają też liczne zmiany przepisów. Zniesienie limitu ZUS, ograniczenia odliczeń podatkowych dla twórców czy wprowadzenie Pracowniczych Planów Kapitałowych uderzy ich po kieszeni. A to jest dla nich bardzo zły sygnał ze strony Polski - podkreśla Wojciech Mach, co-CEO w firmie IT Kontrakt, która jest jedną z pierwszych firm w Polsce, które zaczęły świadczyć usługi budowania specjalistycznych zespołów do dużych projektów informatycznych.

4.       Kurs na usługi

Silna pozycja Polski w IT nie wynika z tworzonych u nas produktów, ale usług realizowanych przez naszych specjalistów. Jesteśmy jedną z najatrakcyjniejszych lokalizacji na świecie dla zaawansowanych usług, wymagających wiedzy, zrozumienia zachodniej kultury i znajomości języków obcych. Usługi IT są najdynamiczniej rozwijającą się gałęzią nowoczesnych usług biznesowych w kraju. Jak podaje ABSL - Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych - w ubiegłym roku w Polsce powstało 51 nowych centrów usług dla biznesu, z czego połowa - to centra outsourcingu procesów IT i ośrodki badawczo rozwojowe, które tworzą kilka tysięcy nowych miejsc pracy.

- ABSL zrzesza niemal 200 przedsiębiorstw z sektora nowoczesnych usług dla biznesu, wśród których znacząca część to firmy z sektora IT. Teraz spośród 265 tys. osób zatrudnionych ok. 30 proc. przypada na centra IT - komentuje Paweł Panczyj, członek zarządu ABSL.

Wiele programów wspierających innowacje i technologie wdrażanych lub planowanych obecnie w niewielkim stopniu dotyczy usług.

- Obecnie mamy niewielkie szanse i doświadczenie, by stać się krajem tworzącym firmy typu Skype, LinkedIn czy PayPall. Za to jesteśmy w absolutnej czołówce tworzenia i rozwoju oprogramowania dla największych światowych firm. Powinniśmy to wspierać np. poprzez ulgi inwestycyjne, poszerzenie definicji "rozwoju" pozwalające ubiegać się o środki B+R czy zapisy w "innovation box" (nad którym pracuje rząd) stworzone tak, by wspierały także innowacyjne usługi - podkreśla Łukasz Macuda z Luxoftu.

5.       Współpraca regionalna

Pomimo stale rosnącego globalnego popytu, Europa Środkowo-Wschodnia nie wykorzystuje w pełni swojego potencjału. Jednym z głównych powodów, jest brak wspólnej promocji. Zamiast łączyć swoje siły w sferze gospodarczej, kraje Europy Środkowo-Wschodniej nieustannie ze sobą konkurują. Tymczasem z perspektywy firmy z USA nie ma wielkiej różnicy pomiędzy Polską czy Czechami. Na wstępnym etapie decyzyjnym rozważa obszar na wschód od Niemiec całościowo, porównując z innymi regionami świata np. z Ameryką Łacińską. W tej ostatniej kraje docierają ze swoją ofertą do inwestorów nie indywidualnie, ale jako jeden, spójny region. Według ekspertów łącząc siły moglibyśmy konkurować z takimi krajami jak Filipiny czy inne kraje Azji Południowo-Wschodniej, a nawet do pewnego stopnia z Indiami lub Chinami.

Oprócz połączonej promocji potrzebne są wspólne działania biznesowe. Pierwszym krokiem w tym kierunku może być inicjatywa Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH) łącząca partnerów pomiędzy Polską a Ukrainą.

- W czasie turbulencji na rynku związanych z brexitem powinniśmy mocniej współpracować jako region. W Ukrainie widzimy ważnego gospodarczego partnera z wielkim potencjałem wzrostu. PAIH zainicjował program Start in Poland, który zachęca młodych przedsiębiorców branży technologicznej, którzy chcą wejść na rynek Unii Europejskiej, do współpracy z polskimi inwestorami. Bierzemy udział w łączeniu najlepszych polskich firm z obiecującymi start-upami na Ukrainie - mówi Tomasz Pisula, Prezes Zarządu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu.

Świat wchodzi w czwartą rewolucję przemysłową. Czy Polska będzie wśród krajów, które będą definiować jej kierunki? To zależy w dużej mierze od nas...

Opr. KM

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »