Praca w Polsce przyciągnie 55 000 imigrantów

W 2012 roku może zabraknąć w Polsce przynajmniej 25 000 pracowników: podczas gdy ze Wschodu do naszego kraju przyjedzie ponad 55 000 osób, tylko do Niemiec wyjedzie ich z Polski o połowę więcej. Rodzimy rynek pracy staje się coraz bardziej atrakcyjnym miejscem pracy dla obywateli państw wschodnich, którzy w znaczącym stopniu są w stanie zapełnić pojawiającą się lukę na rynku pracy, przede wszystkim w takich sektorach jak komunikacja i logistyka oraz prace sezonowe.

Według wstępnych wyników Narodowego Spisu Powszechnego 2011 liczba Polaków jest o milion mniejsza niż wskazywały na to dotychczasowe szacunki. Jak wskazują dane, mamy do czynienia z ujemnym przyrostem naturalnym, a jednocześnie nieprzerwanie od 1966 roku więcej osób wyjeżdża z Polski niż przyjeżdża.

- W naturalny sposób skutki procesu emigracyjnego odczuwa polski rynek pracy. Osoby wyjeżdżające za pracą do Anglii, Niemiec czy Holandii są zastępowane na rodzimym rynku pracy głównie przez pracowników zza wschodniej granicy, co w zbyt małym stopniu zmniejsza zapotrzebowanie na pracowników - komentuje Tomasz Hanczarek, prezes zarządu firmy Work Service S.A.

Reklama

Przyjeżdżają do Polski - kim są?

Główny Urząd Statystyczny podaje, że zezwolenie na zamieszkanie w Polsce w latach 2008-2010 otrzymało ponad 90 000 obcokrajowców głównie z Ukrainy, Wietnamu i Chin.

- Jednak dane GUS nie oddają pełni skali zjawiska imigracji zarobkowej. To jedynie wierzchołek góry lodowej. Wiele osób przyjeżdżających do Polski w poszukiwaniu pracy nie legalizuje swojego pobytu i pracuje w szarej strefie - podkreśla Tomasz Hanczarek.

Aby zmniejszyć rozmiary nielegalnej imigracji Urząd ds. Cudzoziemców organizuje akcję Abolicja 2011 w ramach, której można zalegalizować swój pobyt. Z tej opcji od początku roku skorzystało ponad 1700 obcokrajowców.

- Jednym z wielu powodów, dla których tak mała liczba osób korzysta z abolicji i odrzuca możliwość legalnego zatrudnienia jest konieczność odprowadzania podatków oraz składek, które przekładają się na niższe zarobki netto - dodaje Tomasz Hanczarek.

W jakich branżach powstaje luka?

Polacy wyjeżdżający za granicę w poszukiwaniu pracy cieszą się dobrą opinią i są chętnie zatrudniani. W zachodniej Europie polski pracownik jest postrzegany jako staranny, wykształcony i pracowity człowiek, któremu można zaufać. Polacy w celach zarobkowych wyjeżdżają głównie do Anglii, Niemiec i Holandii.

- Tylko do naszych zachodnich sąsiadów w tym roku wyjedzie 80 000 pracowników. Trzeba pamiętać, że to jedynie fragment emigracji zarobkowej, oprócz Niemiec, Polacy będą wyjeżdżać także do Anglii czy Holandii. Po wyjeździe tak dużej liczby Polaków na rynku pracy powstanie duża luka, przez co jedynie w tym roku może zabraknąć przynajmniej 25 000 pracowników - prognozuje Krzysztof Inglot, dyrektor Działu Rozwoju Rynków w Work Service S.A.

- W wyniku ujemnego bilansu imigracyjnego mamy do czynienia z występowaniem dużych wahań podaży na pracowników na naszym rodzimym rynku. Z tego powodu pracownicy imigranci mają szansę za znalezienie pracy w sektorach, które opuszczają Polacy wyjeżdżający na zachód - dodaje Krzysztof Inglot.

Branże, które z otwartymi ramionami przyjmą pracowników spoza Polski to przede wszystkim komunikacja i logistyka, prace sezonowe oraz produkcja i przetwórstwo spożywcze. To właśnie te sektory najbardziej odczują skutki odpływu pracowników. Najmniejsze zainteresowanie imigrantami będzie występować w sektorze finansów i ubezpieczeń oraz usługach typu BPO.

Work Service

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »