Przez głupkowatego maila nie dostaniesz pracy

Masz odpowiednie kwalifikacje oraz wymagane doświadczenie, ale pomimo tego Twoje CV nie spotkało się z zainteresowaniem ze strony rekruterów? Problem może tkwić w… adresie e-mailowym. Rekruterzy biją na alarm. Polacy w danych kontaktowych podają śmieszne, nieprofesjonalne, a nawet kompromitujące adresy e-mail.

 - Oglądasz CV kandydata na stanowisko np. dyrektora marketingu. CV napisane bardzo dobrym językiem, okraszone profesjonalną fotografią, kwalifikacje i doświadczenie się zgadzają. Chcesz zaprosić kandydata na rozmowę kwalifikacyjną, patrzysz na dane kontaktowe, a tam adres e-mail w stylu: tygrysek82@buziaczek.pl. No i jak się teraz z takim kandydatem skontaktować? Dzień dobry, Tygrysku, zapraszamy na rozmowę o pracę? - pyta retorycznie Sebastian Zelek, manager ds. współpracy krajowej agencji pracy Personnel Solutions.   

Reklama

Śmiesznyadres@brakpracy.pl  

Dziś agencje pracy otrzymują dokumenty aplikacyjne przede wszystkim drogą elektroniczną. Niemal każdy z nas podczas zakładania konta pocztowego w rubryce "wyświetlany nadawca" podaje imię i nazwisko. Ale login to już osobna kwestia. To on pozostaje potem w adresie e-maila. A przy jego wyborze lubimy popłynąć.  

- Najgorzej mają jednak ci kandydaci, którzy podczas zakładania skrzynki e-mailowej nawet jako wyświetlanego nadawcę wpisali login zamiast imienia i nazwiska. Mocniej w kolano sobie już strzelić nie można, ponieważ rekruter, wchodząc na pocztę, widzi nadesłane CV od np. "misia6969@buziaczek.pl" albo "koksu997@autograf.pl".

I choćbym nie wiem jakie miał wypisane kwalifikacje w dokumentach aplikacyjnych, nikt ich nawet nie przejrzy. Albo otworzy tylko po to, aby zobaczyć zdjęcie takiego kandydata - uśmiecha się Sebastian Zelek.   To jednak nie oznacza, że tego typu adres widoczny dopiero w momencie przeglądania danych w CV jest wykroczeniem mniejszego kalibru. Nieważne bowiem, kiedy dostrzeżony, zawsze stawia kandydata w oczach rekrutera na straconej pozycji.

- Wszystkie adresy e-mail brzmiące infantylnie, niby dowcipnie, wulgarnie, gwarantują ich właścicielom tylko jedno: natychmiastowe odrzucenie kandydatur z procesu rekrutacji. Nie wspominając już o tym, że po prostu narażają ich na śmieszność - wyraźnie zaznacza manager.  

Co ciekawe, rekruterzy odradzają także podawanie w dokumentach aplikacyjnych adresów e-mail, które zawierają np. imiona obydwojga małżonków. To w ich opinii sugeruje współzależność i często może sprawiać wrażenie nieporadności kandydata do pracy. 

Imię.nazwisko@maszszansęnapracę.pl  

Całe zamieszanie wokół adresu e-mail jest o tyle dziwne, że wydaje się przecież najprostszym elementem stworzenia idealnego CV. Takie niedopatrzenie może się brać np. z faktu, że większość z nas posługuje się adresem e-mailowym założonym nawet kilkanaście lat temu. Jednak rozwiązanie tego "wielbłąda" jest dziecinnie proste. 

- Wystarczy założyć nową skrzynkę pocztową, z prostym adresem, nawiązującym bezpośrednio do naszej osoby. Najlepszym, i w zasadzie jedynym słusznym, rozwiązaniem jest stworzenie adresu: imię.nazwisko@(...).pl.

Jeśli imię i nazwisko jest zbyt długie, imię można skrócić do pierwszej litery. Wszystkie udziwnienia w postaci liczb, zdrobnień lub przezwisk będą negatywnie odbierane przez rekruterów - zdradza Sebastian Zelek.   Pamiętajmy jednak, żeby po prawej stronie "małpki" nie pojawiały się domeny typu buziaczek.pl czy autograf.pl. Przez rekruterów dużo bardziej cenione są np. te z Gmaila - świadczą bowiem o znajomości przez kandydata przynajmniej podstawowych narzędzi tego serwisu.

Największe wrażenie zrobią jednak adresy e-mail z własną domeną. - Na taki zabieg decydują się zwłaszcza młodsi kandydaci do pracy, którzy idąc z duchem czasu, tworzą interaktywne CV, a nawet własne serwisy WWW prezentujące ich sylwetki. Adres mailowy w stylu imie.nazwisko@własnadomena.pl budzi pozytywne skojarzenia o takim kandydacie - kończy manager.

 
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »