"Rzeczpospolita": Pielęgniarki mają już dość

Pielęgniarki nie mają już sił, by bez wsparcia walczyć z Covid-19, i rozważają masowe zrzekanie się prawa wykonywania zawodu. Dla chorych to może oznaczać śmierć - alarmuje czwartkowa "Rzeczpospolita".

Gazeta przypomina, że Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) zapowiedział spory zbiorowe z pracodawcami, które mogą zakończyć się strajkiem.

"Powinniśmy wejść w spór z państwem polskim, ale nie przewiduje tego prawodawstwo. Na razie więc to spór zbiorowy, ale pielęgniarki coraz częściej grożą rezygnacją z prawa wykonywania zawodu. A wtedy nikt żadną ustawą nie będzie mógł nas zmusić do pracy" - ostrzega przewodnicząca związku Krystyna Ptok.

Przeciążenie pracą to niejedyny powód wejścia w spory zbiorowe. Pielęgniarki zaprotestowały przeciw włączeniu tzw. zembalowego, czyli dodatku 4 x 400 zł, wynegocjowanego w trakcie strajków w 2015 r., do ogólnej puli pieniędzy przyznawanych szpitalom (dotychczas były to pieniądze "znaczone").

Reklama

Domagają się także niezwłocznej publikacji ustawy covidowej, która zakłada dodatki w wysokości 100 proc. podstawy wynagrodzenia dla personelu medycznego pracującego przy Covid-19.

Gazeta zauważa, że minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział już, że pieniądze z tzw. zembalowego będą - jako środki znaczone - wypłacane co najmniej do lipca 2021 r.

Minister wydał też polecenie NFZ, by wypłacić pracownikom medycznym dodatki covidowe należne od 1 listopada, mimo że ustawy nie opublikowano.

- Coraz więcej pielęgniarek umiera z powodu koronawirusa. Zakażone pielęgniarki w ciężkim stanie przebywają w szpitalach.

9 listopada Zarząd Krajowy OZZPiP z powodu ignorowania pielęgniarek i położnych przez rząd podjął decyzję o podjęciu przygotowań do wszczęcia sporów zbiorowych w skali ogólnopolskiej. - Jeśli będzie konieczność podejmiemy także decyzję o strajku generalnym - poinformowała na Facebooku przewodnicząca OZZPiP Krystyna Ptok.

- Sytuacja jest krytyczna. W pierwszych dwóch tygodniach listopada zmarło więcej pielęgniarek niż w pierwszej połowie 2020 roku.

Rząd ignoruje pielęgniarki i położne. Sejm rozpoczął procedowanie kolejnej zmiany ustawy, za pomocą której chce odebrać pielęgniarkom pracującym z zakażonymi pacjentami dodatki do wynagrodzeń.

To karygodne, że rząd najpierw przyznał pielęgniarkom pieniądze a potem stwierdził, że to pomyłka. Mamy tego dość. Żądamy godnych warunków pracy i wypłacenia obiecanych pieniędzy za pracę podczas pandemii - dodała Ptok.

Źródło: Facebook, OZZPiP

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pielęgniarki | zawody medyczne | opieka medyczna | służba zdrowia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »