"Rzeczpospolita": Zapaść w ofertach pracy największa w historii

​Aż o 28 proc. z miesiąca na miesiąc spadła w kwietniu liczba ofert opublikowanych przez polskie portale rekrutacyjne. Najmniejszy popyt na pracowników był w hotelarstwie, turystyce i gastronomii - informuje w środę "Rzeczpospolita".

Kwiecień, który zwykle przynosił ożywienie w rekrutacji, w tym roku przyniósł jej rekordową zapaść. Opublikowano niespełna 135 tys. ofert pracy, ponad 52 tys. mniej niż w marcu i aż o 80 tys. mniej niż w kwietniu ubiegłego roku. I najmniej od ponad czterech lat - wynika z udostępnionej "Rzeczpospolitej" analizy Katedry Ekonomii i Finansów Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania (WSIiZ) w Rzeszowie oraz Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC).

Biznes INTERIA.PL na Twitterze. Dołącz do nas i czytaj informacje gospodarcze

Reklama

"Mniejszy popyt na pracowników był w kwietniu widoczny w każdej branży, a najgorsza sytuacja była w hotelarstwie, turystyce i gastronomii, gdzie liczba ofert zmniejszyła się o 74 proc." - informuje na łamach gazety autor analizy Robert Pater z WSIiZ. Jak zaznacza, nawet w sektorach, które są dość odporne na skutki kryzysu wywołanego pandemią, czyli w IT, ubezpieczeniach, finansach czy w budownictwie, pracodawcy rzadziej szukają teraz pracowników niż to było jeszcze w marcu.

Minister pracy: Szacujemy, że w Polsce obecnie jest ok. 960 tys. osób bezrobotnych

- W kwietniu przybyło ok. 58 tys. osób bezrobotnych; szacujemy, że na ten moment będziemy mieli ok. 960 tys. osób bezrobotnych - poinformowała w środę minister rodziny pracy i polityki społecznej Marlena Maląg.

W Polskim Radiu Maląg była pytana ile osób - w ciągu ostatnich tygodni - zarejestrowało się w urzędach pracy jako osoby bezrobotne.

Minister poinformowała, że przy obserwacjach resortu dotyczących kwietnia i biorąc pod uwagę liczbę osób, które zarejestrowały się jako bezrobotne, ale także wyrejestrowały, to w Polsce przybyło ok. 58 tys. bezrobotnych. "Czyli możemy szacować, że na ten moment będziemy mieli osób bezrobotnych ok. 960 tysięcy" - powiedziała Maląg. Pytana o skalę procentową minister odpowiedziała, że wynosi ona ok. 5,7 proc., ale nie odzwierciedla jeszcze trudności w gospodarce.

"No nie wygląda to źle, ale ja nawet do tej stopy nie chcę się odnosić, bo ja sobie zdaję sprawę, że dzisiaj jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji gospodarczej, firmy borykają się z podejmowaniem dalszych decyzji. A więc dziś powinniśmy przede wszystkim zabezpieczyć płynność funkcjonowania tych firm, zabezpieczyć środki na wynagrodzenia pracownicze i wprowadzać jeszcze dodatkowe mechanizmy, o których myślimy, aby chronić miejsca pracy" - podkreśliła Maląg.

"Dziś mówienie, czy bezrobotnych będzie 1,5 miliona czy mniej... to myślę poczekajmy. Zróbmy wszystko, żeby tych osób bezrobotnych było jak najmniej" - dodała.

Pobierz darmowy program do rozliczeń PIT 2019

Minister poinformowała, że rząd w związku z trudną sytuacją gospodarczą spowodowaną epidemią koronawirusa rozważa możliwość podniesienia zasiłku dla bezrobotnych. "Rząd nad tym pracuje. (...). Mamy kilka wariantów przygotowanych" - zapewniła Maląg.

Według niej rząd chce zaproponować dodatkowy instrument: zawieszenie stosunku pracy na trzy miesiące. "Taka osoba mogłaby otrzymywać taki zasiłek solidarnościowy, jednak w perspektywie miałaby powrót do swojego miejsca pracy" - wyjaśniła minister. Jak dodała, rząd prawdopodobnie wkrótce będzie mógł przedstawić więcej szczegółów w tej sprawie.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: oferty pracy | urząd pracy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »