Trwają prace nad uregulowaniem wynagrodzeń w służbie zdrowia

- Trwają prace nad ustawą o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne; sprawa była wstępnie omawiana na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów - powiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek.

O to, kiedy rząd zamierza się zająć podwyżkami dla lekarzy rezydentów, Bochenek był pytany na poniedziałkowym briefingu prasowym, w ramach puli zagadnień zgłaszanych przez internautów.  Rzecznik rządu ocenił, że ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia to historyczna, jeśli chodzi o kompleksowe uregulowanie kwestii wynagrodzeń, regulacja.

- Pracujemy nad nią bardzo intensywnie. To będzie szczególna ustawa, takiej ustawy dla pracowników służby zdrowia nie było. Żaden rząd nie podjął się tego typu kompleksowych rozwiązań. My chcemy to uregulować, chcemy, aby osoby, które pracują w służbie zdrowia, były właściwie wynagradzane, w sposób adekwatny do swoich specjalizacji, swojego doświadczenia i swoich kompetencji - powiedział.

Reklama

Ustawa o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia ma wprowadzić gwarantowany -  tzn. chroniony przez prawo - poziom najniższych wynagrodzeń zasadniczych dla poszczególnych grup zawodowych pracowników medycznych, którzy są zatrudnieni w podmiotach leczniczych.

Odnosząc się do pytania o zwiększenie nakładów na służbę zdrowia i osiągnięcie poziomu 6 proc. PKB, Bochenek stwierdził, że prace w tej dziedzinie trwają i przypomniał, że planowane jest osiągnięcie tego wskaźnika stopniowo, do 2025 r. Teraz - jak podaje MZ - nakłady na zdrowie wynoszą ok. 4,5 proc. PKB.

- Wierzymy w to, że służba zdrowia wtedy będzie funkcjonowała dobrze, jeżeli wszystkie osoby, które w niej pracują, będą właściwie wynagradzane - powiedział Bochenek i dodał, że dlatego właśnie opracowywany jest np. projekt dotyczący najniższego wynagrodzenia.

Odpowiadając na pytanie - także zasygnalizowane przez internautów - ws. liczby miejsc rezydenckich, Bochenek poinformował, że są one ustalane przez resort zdrowia z uwzględnieniem potrzeb systemu.

- Liczba miejsc na rezydenturze jest co roku ustalana przez ministra zdrowia i to liczba, która odpowiada zawsze liczbie osób, które kończą studnia medyczne - powiedział Bochenek. Rzecznik ocenił, że być może część osób jest niezadowolona z tego, że nie może uzyskać rezydentury na wybranej przez siebie specjalizacji. Podkreślił, że decyzje w tej sprawie "podejmowane są w oparciu o to, co dzieje się w służbie zdrowia; mając na uwadze interes pacjentów".

W wiosennym postępowaniu przyznano ponad 1,8 tys. miejsc rezydenckich, kolejna pula zostanie rozdysponowana jesienią. MZ wyjaśnia, że są przyznawane z uwzględnieniem dziedzin priorytetowych dla działania służby zdrowia.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »