Od dzisiaj wyższe kary za zatrudnianie nielegalnych imigrantów
21 lipca wchodzą w życie przepisy ustawy o skutkach powierzania wykonywania pracy cudzoziemcom przebywającym wbrew przepisom na terytorium Polski. Pracodawcy RP zgadzają się, co do potrzeby zapobiegania zjawisku nielegalnego zatrudnienia imigrantów, ale przyjęte sankcje są niewspółmierne do wagi naruszenia. Takie regulacje mogą zniechęcać przedsiębiorców do zatrudniania cudzoziemców.
Uchwalona ustawa stanowi implementację tzw. dyrektywy Frattiniego, która ma na celu ujednolicenie zasad karania przedsiębiorców zatrudniających imigrantów nielegalnie przebywających na terenie Unii Europejskiej i wprowadza drakońskie sankcje.
W myśl nowej ustawy pracodawcy zatrudniający cudzoziemców powinni sprawdzić ich dokumenty pobytowe i przechowywać kopie przez cały okres wykonywania przez nich pracy. Gdy na podstawie kontroli Państwowa Inspekcja Pracy stwierdzi ich brak, pracodawca może nawet zostać pozbawiony wolności do 3 lat.
Sądy mają także szczególnie surowo karać za takie przewinienia jak: przyjęcie do pracy osoby małoletniej, wielu cudzoziemców jednocześnie oraz nagminne łamanie przepisów ustawy. Pracodawca skazany za jedno z ww. przestępstw przez rok nie będzie mógł ubiegać się o zamówienia publiczne. Sąd może również pozbawić ich dostępu do środków z funduszy europejskich na okres od roku do 5 lat, a także nakazać zwrot uzyskanej pomocy. Zdaniem Pracodawców RP może to doprowadzić nie tylko do utraty kontrahentów, ale także bankructwa wielu firm.
Cudzoziemiec będzie mógł za to domagać się zaległego wynagrodzenia przed sądem w Polsce. Jeśli nie będzie można ustalić czasu trwania jego zatrudnienia i poziomu wynagrodzenia, należy przyjąć, że trwało ono co najmniej trzy miesiące, a cudzoziemiec otrzymywał płacę minimalną.
Zdaniem Pracodawców RP takie domniemanie uderza w przedsiębiorców, którzy będą musieli wypłacić przynajmniej trzymiesięczne wynagrodzenie, niezależnie od faktycznego czasu trwania zatrudnienia. Ponadto można rozważać, czy w takim przypadku nie ma miejsca dyskryminacja polskich pracowników, w stosunku do których takie domniemanie nie obowiązuje.