CPK na złe i dobre czasy

Centralny Port Komunikacyjny to kluczowy element wizji Polski bezpiecznej i zasobnej. I nie chodzi o CPK sam w sobie, ale o spójny i całościowy program inwestycji, który po raz pierwszy po 1989 r. wyznacza strategię rozwoju Polski jako liczącego się konkurenta w europejskiej i globalnej gospodarce.

Im więcej głosów zwątpienia ze strony totalnej opozycji, tym silniejsza winna być wola, by ten projekt jak najszybciej wszedł w fazę realizacji. Przede wszystkim, gdyż chodzi o nasze bezpieczeństwo, którego warunkiem sine qua non okazuje się zdolność szybkiego przerzutu na wschód wojsk NATO, przede wszystkim pancernych oddziałów amerykańskich.

Dał temu wyraz jednoznacznie emerytowany generał Ben Hodges, obecnie ekspert amerykańskiego Center for European Policy Analysis (Europejskie Centrum Analiz Strategicznych): "Ten projekt jest dokładnie tym, czego potrzebuje NATO. (...). Patrzę na CPK również ze względu na jego wojskową użyteczność dla wszystkich Europejczyków".

Reklama

Dlatego w okolicy CPK powinna zostać zlokalizowana pierwsza stała baza wojsk USA i NATO, czyli polski odpowiednik niemieckiej Ramstein Air Base. Sam CPK już w trakcie realizacji wstępnej fazy budowy winien odsługiwać najpierw... przewozy towarowe (cargo). Tyle i aż tyle o CPK na złe czasy. Trudno przecenić wartość CPK jako przedsięwzięcia zapewniającego nam bezpieczeństwo i przybliżającego perspektywę stałej obecności wojsk USA i NATO w Polsce.

CPK na dobre czasy

Przez dziesięciolecia najpierw komuniści, później postkomuniści, a teraz lewacy i turbo-liberałowie wmawiają nam, że Polak powinien pokornie spełniać życzenia Berlina, Paryża i Moskwy, korzystając wyłącznie z okazji do milczenia. Stąd też słowa szklistookiego Rafała Trzaskowskiego o gigantomanii w przypadku CPK pobrzmiewając na podobną nutę, wzbudzić mogą - co najwyżej - wzruszenie ramion.

CPK to jeden z projektów strategicznych, który zapewni Polsce nie tylko bezpieczeństwo, ale też przywróci należne jej miejsce na szlakach handlowych, a nasze polskie niziny za jego sprawą mogą stać się raz jeszcze obszarem wymiany dóbr i usług między Wschodem a Zachodem, między Skandynawią a Azją Mniejszą, Europą a subkontynentem indyjskim. Tak jak miało to miejsce w czasach Jagiellonów...

CPK i przewozy cargo to nasze otwarcie na sektory wysokich technologii, biotechnologie, przemysł farmaceutyczny, czyli handlu i wytwarzania tych towarów, które z racji bardzo wysokich nakładów kapitałowych i ceny, jak i małych gabarytów, opłaca się transportować drogą lotniczą. Jednocześnie cargo lotnicze dopełnia dynamicznie rosnące przewozy kolejowe z Państwa Środka (obecnie od 9 do 11 składów dziennie!) i stwarza możliwości rozwoju gałęzi przemysłu z zastosowaniem komponentów zaawansowanych technologii.

Wielu komentatorów międzynarodowej sceny politycznej w Polsce popełnia kardynalny błąd, przeciwstawiając sobie USA i Chiny. Powszechnie wiadomo o trzech bilionach dolarów rezerw walutowych Państwa Środka, z czego większość w obligacjach denominowanych w USD i deficycie handlowym szacowanym na 375 mld dol. rocznie. Mało kto jednak zwraca uwagę na inne dane, które stawiają wzajemne relacje numerów jeden i dwa światowej gospodarki w zupełnie innym świetle. Otóż, 40 proc. eksportu towarów z Chin do reszty świata zostaje wysłane "zagranicę" przez firmy kontrolowane przez kapitał z USA!

Sztandarowym przykładem jest oczywiście amerykańska marka i firma Apple, która z komponentów i półprzewodników pochodzących z Japonii, Korei Południowej i Tajwanu składa swoje iPhone właśnie w Chinach, a następnie sprzedaje je na rynkach całego świata. Ze względu na swój model biznesowy Apple to dziś międzynarodowa korporacja o największej kapitalizacji (wartości) na światowych giełdach, wyceniana na blisko bilion dolarów. Mówiąc brutalnie, acz obrazowo, Chiny były dotychczas tym dla USA, czym Polska dla Niemiec. A jeszcze innymi słowy, handel na nowym Jedwabnym Szlaku to niekoniecznie handel z Chińczykami, równie dobrze mogą to być Amerykanie...

Gospodarki azjatyckie jak Indie, Indonezja, Wietnam w nadchodzących dekadach będą napędzać światową gospodarkę, rosnąc nawet kilkukrotnie szybciej niż kraje UE i USA. Stąd też odwracanie się od Azji byłoby błędem nie do wybaczenia. CPK biorąc pod uwagę przede wszystkim położenie geopolityczne Polski, stanie się kluczowym ogniwem w łańcuchu wartości światowego handlu i logistyki. Widzą to Niemcy i Francuzi. Między innymi z tego powodu tak usilnie forsują dyrektywę o pracownikach delegowanych, by ograniczyć konkurencyjność polskich przewoźników i kierowców tirów, którzy mogą liczyć na szybki rozwój swojej branży, jeśli Polska urośnie do pozycji centrum handlu i logistyki w Unii Europejskiej i całej Europie.

Bipolarny porządek świata

To nie mrzonki. Splot wydarzeń na scenie międzynarodowej przyniósł sytuację, w której Polska, podobnie jak kraje leżące między Bałtykiem, Morzem Czarnym a Adriatykiem, czyli Trójmorza, mogą osiągnąć cel strategiczny: zapewnić sobie bezpieczeństwo od mocarstwowych zapędów Rosji, a także strategicznego sojuszu ponad ich głowami między Rosją a Niemcami w sektorze energetycznym. Mamy bowiem dziś do czynienia z kształtowaniem się nowego dwubiegunowego porządku na świecie (pisałem o tym w poprzednim numerze "Gazety Bankowej"). W scenariuszu tym rolę "Wschodu" bierze na siebie ChRL, podczas gdy interesy "Zachodu" reprezentują nadal Stany Zjednoczone, Niemcy i UE, stając z biegiem czasu u boku USA, a Rosja pozostaje "ziemią niczyją", staczając się w gospodarczy niebyt i tracąc szybko na znaczeniu ze względu na agresywną postawę prezydenta Putina. Z perspektywy Polski i krajów Trójmorza, to właśnie postępująca degradacja Rosji, a przede wszystkim utrata przez nią wpływów w Azji Środkowej ma kolosalne znaczenie. Położenie geopolityczne między Niemcami a Rosją było dla krajów naszego regionu wiecznym przekleństwem, a na naszych oczach zmienia się bezcenny atut.

Jednocześnie, USA i Chiny zdają się dogadywać, czego spektakularnym przykładem jest zażegnanie trwającego od dziesięcioleci konfliktu na Półwyspie Koreańskim. Jeśli w ciągu nadchodzących miesięcy uzgodnią z sukcesem wzajemne relacje w handlu międzynarodowym, to mogą równie dobrze wspólnie decydować w innych kwestiach gospodarczych oraz rozstrzygać polityczne problemy i konflikty na całym świecie. Świadczy o tym może amerykańska deklaracja współudziału w projekcie Jedwabnego Szlaku, który spełnia rolę wentyla bezpieczeństwa wobec napięć i zamrożonych konfliktów na Morzu Południowo-Chińskim, a także planowane wspólne inwestycje w sektorze energetycznym idące w setki miliardów dolarów.

Z tych właśnie względów, strategiczny plan polityczny na Trójmorze kształtuje się w sposób niezwykle dynamiczny i nabiera wymiaru gospodarczego.

A może najpierw CPK Cargo...

Dlatego państwo, takie jak Polska, które aspiruje do roli lidera przemian w regionie Trójmorza, powinno stać się przykładem w podejmowaniu odważnych decyzji inwestycyjnych i ich sprawnej realizacji. Dlatego niepokoi dość odległy termin uruchomienia CPK (2027), który wynika z nastawienia tylko na przewozy pasażerskie. Gdyby jednak, choćby ze względu na znaczenie militarne hubu komunikacyjnego czy olbrzymi popyt na transport lotniczy cargo z krajów Azji, w tym z Chin, postawiono w pierwszej fazie budowy na przewozy towarowe, to z całą pewnością uruchomienie CPK Cargo mogłoby nastąpić co najmniej dwa lata wcześniej. Ożywienie gospodarcze z tym związane stymulowałoby rozwój sieci dróg i połączeń kolejowych, i nie byłoby bez znaczenia dla rozwoju branży transportu drogowego. Otwarcie terminali pasażerskich, zgodnie z obecnym harmonogramem CPK, byłoby już tylko zwieńczeniem całego projektu. Właściwa długoterminowa strategia gospodarczego rozwoju przyciąga inwestorów, bowiem liczy się również sprawność i nieodległy czas ostatecznej realizacji. Przykładem do naśladowania i inspiracji może być hub komunikacyjny i lotnisko Changi w Singapurze, które poza elementem przewozów pasażerskich na najwyższym możliwym poziomie, spełnia również niebagatelną funkcję jednego z największych na świecie terminali lotniczych cargo. Nic w tym dziwnego, port Changi projektował nasz rodak, Krystyn Olszewski. A Polacy przecież dają radę...

Jerzy Bielewicz

Gazeta Bankowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »