Nadchodzi nowy rozdział w handlu energią w Polsce

Po wakacjach ma ruszyć rynek finansowy energii elektrycznej. To jeden ze strategicznych kierunków rozwoju grupy GPW i nowy rozdział w handlu energią w Polsce.

Towarowa Giełda Energii (TGE), która od 2012 r. należy do grupy kapitałowej Giełdy Papierów Wartościowych, zapowiadała uruchomienie rynku finansowego już w 2014 r. Nie wyszło...

Prawie rok trwało rozpatrywanie wniosku TGE o zezwolenie na prowadzenie giełdy instrumentów finansowych. Decyzja ministra finansów zapadła dopiero w lutym br. Zgodnie z nią nowy rynek na TGE ma zostać otwarty w ciągu roku.

- W pierwszej kolejności ruszą notowania kontraktów futures na energię elektryczną - zapowiada Ireneusz Łazor, prezes zarządu TGE. - Jesteśmy już po konsultacjach z rynkiem - wiemy, jakie są oczekiwania zainteresowanych udziałem w handlu kontraktami futures. Po zatwierdzeniu warunków obrotu przez Komisję Nadzoru Finansowego ogłosimy termin rozpoczęcia obrotu instrumentami na tym rynku. Planujemy, że do startu dojdzie na przełomie września i października 2015 r.

Reklama

Rynek to kupił

Łazor podkreśla, że zanim stało się możliwe rozpoczęcie bezpośrednich przygotowań do uruchomienia rynku instrumentów finansowych (RIF), po drodze należało osiągnąć kilka innych celów, w tym przede wszystkim zwiększyć skalę obrotu energią na rynku giełdowym; uwiarygodnić giełdę. Zatem otwarcie rynku finansowego TGE to również efekt pracy poprzednich zarządów firmy.

Rozwój handlu energią elektryczną na TGE wiąże się z nałożonym kilka lat temu na elektrownie obowiązkiem sprzedaży prądu na giełdzie. W jakiejś mierze także z tym obligiem powiązane było przejęcie TGE przez GPW, która wcześniej próbowała rozwinąć alternatywny giełdowy rynek energii, wykorzystując aktywa nabyte od PGE. Mówiąc delikatnie - bez sukcesu. I w końcu sięgnęła po TGE. Skutecznie. Kosztowało to ponad 200 mln zł.

O niedoszłym konkurencie TGE mało kto już pamięta, a giełdowe obroty prądem rosną - mimo że skala obowiązkowej sprzedaży maleje. Wolumen obrotu na wszystkich rynkach energii elektrycznej prowadzonych przez TGE wyniósł w zeszłym roku 186,8 TWh (wzrost o 5,8 proc. w stosunku do 2013 r.). Na rynku gazu, którego też dotyczy obligo giełdowej sprzedaży, łączne obroty sięgnęły 111,6 TWh (w porównaniu z 2013 r. - imponujący, prawie 47-krotny wzrost, ale będący m.in. efektem niskiej bazy).

Rynek "kupił" hurtowy handel energią na rynku publicznym. Możliwości z nim związane zauważyła warszawska giełda. Niespełna rok temu jej władze zaktualizowały strategię grupy na lata 2014-20. Jednym z jej fundamentów pozostaje rozwój rynku towarowego: kluczowe aspiracje grupy to przyrost do roku 2020 obrotów na finansowym rynku energii elektrycznej do poziomu ponad 60 proc. zapotrzebowania krajowego, a na rynku finansowym gazu - do ponad 15 proc. krajowych potrzeb.

Na długim dystansie

- Uważam, że decyzja TGE o uruchomieniu rynku finansowego, a w pierwszej kolejności - rynku finansowego energii elektrycznej, to realizacja strategii rozwoju grupy kapitałowej GPW. Obowiązek sprzedaży energii elektrycznej i gazu na TGE wzmacnia płynność tych rynków, co oznacza, że istnieją fundamenty, na których TGE może oprzeć rozwój rynku finansowego i spróbować zachęcić innych graczy do uczestnictwa w rynku energii - a więc rozwinąć swój biznes. Jeśli uda się przyciągnąć instytucje finansowe, projekt się powiedzie - mówi Krzysztof Noga, wiceprezes zarządu Grupy Duon.

Sukces rynku finansowego TGE, zdaniem prezesa Duonu, będzie zależał też od tego, czy giełdzie uda się pozyskać do współpracy firmę, która dobrze wypełni funkcję animatora rynku. Znaczenie jakości tego podmiotu, który - na podstawie umowy z TGE - zobowiąże się do czynności wspomagających płynność kontraktów futures (czyli do jednoczesnego wystawiania ofert kupna i sprzedaży) podkreśla i Towarowa Giełda Energii.

- Uruchomienie rynku finansowego to nie wyścig jednoetapowy, ale dość długi tour. Sukces zależy od skutecznoś-ci naszych działań edukacyjnych, skali zainteresowania ze strony instytucji finansowych i jakości animatora rynku. Jestem przekonany, że pokonamy te bariery. Naszą ambicją jest, by do roku 2020 obroty na rynku finansowym energii elektrycznej wyniosły około 80 TWh. Za kilka lat mogę się tłumaczyć, dlaczego się udało albo dlaczego się nie udało... - mówi prezes Łazor.

Płynny rynek finansowy energii może być - jak oceniają eksperci - wartością dodaną dla firm energetycznych, zajmujących się handlem energią. Witold Pawłowski, członek zarządu i dyrektor generalny CEZ Trade Polska, jest przekonany, że start wspomnianego rynku finansowego stanowi krok w kierunku rozwiązań stosowanych na innych giełdach energii; krok, który powinien przynieść korzyści wszystkim uczestnikom rynku.

- Zamiast, jak dotychczas, dokonywać zakupu kontraktu forward - z dostawą fizyczną - uczestnik rynku nabędzie lub sprzeda energię na rynku spot. A dokonując zakupu lub sprzedaży wybranego przez siebie instrumentu finansowego, zapewni sobie ustalony poziom ceny w wybranym przez siebie okresie. Korzystny dla rozwoju rynku instrumentów finansowych jest brak obowiązku transakcji przez maklera. Na płynność obrotu instrumentami finansowymi na TGE wywrze wpływ wysokość opłat giełdowych oraz zainteresowanie tymi instrumentami największych krajowych producentów energii - wskazuje Pawłowski.

Podkręcamy obroty

TGE spodziewa się, że w pewnej mierze rynek finansowy energii elektrycznej stopniowo przejmie obroty z towarowego rynku terminowego, bo futures są produktem łatwiejszym i bardziej elastycznym w zarządzaniu.

Ireneusz Łazor ocenia, iż po uruchomieniu RIF suma obrotów na rynku towarowym i finansowym będzie większa niż możliwe do osiągnięcia obroty na rynku towarowym bez uruchamiania rynku finansowego. Właściwości instrumentów pochodnych sprzyjają rozwojowi niezależnych sprzedawców energii (kontrakt finansowy zabezpiecza cenę, po jakiej można będzie sprzedać bądź kupić energię w przyszłości). Istotna przy tym jest sama technika uruchamiania nowego rynku.

- Nie zapominajmy, że instrumenty finansowe, oparte na cenach paliw, to narzędzia, których płynność w pierwszej kolejności zależy od aktywności tzw. hedgers - co oznacza dotychczasowych uczestników rynku, którzy do tej pory zabezpieczali ceny energii poprzez forwardy z dostawą fizyczną. Musimy zatem w pierwszym etapie zbudować płynność we współdziałaniu z naszymi członkami. Wskutek konsultacji z nimi powstał zestaw produktów, które wprowadzimy do obrotu na początku działania rynku: zaproponujemy notowania kontraktów dwuletnich oraz krótszych; w przyszłości oczywiście będziemy je rozszerzać - deklaruje Łazor.

Z perspektywy trzyletniego prezesowania TGE Łazor ocenia, że uruchomienie rynku finansowego to bardzo ważne i oczekiwane przez energetykę wydarzenie, ale podkreśla, że ważniejszy jest start rynku gazu.

- Nie dlatego, że rozwinęliśmy kolejny rynek towarowy i zyskamy w przyszłości możliwość uruchomienia futures, opartych na cenie błękitnego paliwa, ale dlatego, że rozwój giełdowego rynku gazowego doprowadził do znacznego wzrostu jego konkurencyjności. A to leży i w interesie Polski, i naszej gospodarki - przekonuje Ireneusz Łazor.

Ireneusz Chojnacki

Więcej informacji w portalu "Wirtualny Nowy Przemysł"

Dowiedz się więcej na temat: Towarowa Giełda Energii
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »