Afera KNF

Analiza Interii (5): Kto ujawnił aferę w SKOK Wołomin, a kto za nią odpowiada?

Zatrzymanie byłych urzędników Komisji Nadzoru Finansowego, w tym byłego przewodniczącego i wiceprzewodniczącego w związku ze sprawą SKOK Wołomin jest kontrowersyjne nie tylko ze względu na moment, ale także na fakt, że to właśnie ówczesne władze KNF złożyły do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Potem - zatrzymany w czwartek - wiceprzewodniczący KNF Wojciech Kwaśniak został brutalnie pobity za działania kontrolne w wołomińskim SKOK.

Prokuratura Krajowa podała w czwartek, że "obszerny i skrupulatnie zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na to, że zatrzymani w związku z pełnionymi funkcjami w KNF w latach 2013-2014 dopuścili się przestępstw niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w wielkich rozmiarach na szkodę Bankowego Funduszu Gwarancyjnego i depozytariuszy" .

Miliardy dla członków spółdzielczych kas

Warto w tym kontekście przypomnieć kilka faktów i chronologię zdarzeń związanych z całym systemem Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych oraz ze SKOK Wołomin.

Kasy przeszły pod nadzór KNF w październiku 2012 roku, a wcześniej przez 20 lat były kontrolowane przez Kasę Krajową. W tym czasie przewodniczącym tzw. "krajówki" i twórcą systemu kas był Grzegorz Bierecki, teraz senator PiS, który zrezygnował z tej funkcji tuż przed objęciem kas państwowym nadzorem.

Reklama

Rok później, w 2013 roku depozyty kas zostały objęte gwarancjami BFB. Po objęciu kas nadzorem przeprowadzono "remanent", który ujawnił złą sytuację w wielu kasach. W całym systemie aż 1/3 udzielonych pożyczek była przeterminowana, a biorąc po uwagę zastosowaną przez kasy inżynierię finansową (wartość nabytych przez kasy skryptów dłużnych w zamian za sprzedane przeterminowane wierzytelności) odsetek niespłacanych pożyczek sięgałby aż 40 proc.

Od tego czasu upadło kilkanaście kas, a wypłaty gwarantowanych depozytów pochłonęły łącznie z BFG grubo ponad 4 mld zł, w tym ponad 2 mld zł to gwarancje dla członków SKOK Wołomin.

Właśnie ta Kasa jeszcze przed objęciem jej przez państwowy nadzór rosła w bardzo szybkim tempie i z danych opublikowanych przez KNF wynikało, że na koniec 2009 r (według sprawozdania finansowego SKOK Wołomin) wykazywała 531,6 mln zł depozytów i 484 mln zł pożyczek netto, a na koniec 2012 roku SKOK Wołomin miała już 1,7 mld zł depozytów oraz 1,54 mld zł pożyczek netto.

Afera związana ze SKOK Wołomin była jedną z głośniejszych i dotyczy między innymi wyłudzania wielomilionowych kredytów na podstawione osoby, czyli na tzw. słupy. Badane są różne wątki przez specjalny zespół prokuratorski.

Warto spojrzeć na całą historię

Z chronologii wydarzeń jasno wynika, że cały proceder zaczął się długo przed objęciem tej kasy państwowym nadzorem.

W 2015 roku Komisja opublikowała oficjalny harmonogram działań w sprawie tej SKOK. Wynika z niego, że Kasa Krajowa we wrześniu 2012 r. przekazała informację do KNF na temat kas o wysokim ryzyku, w tym w SKOK Wołomin. Miesiąc później nadzorca zwrócił się do "krajówki" o uzupełnienie informacji i materiałów, ale Kasa Krajowa poinformowała, że w jej ocenie występuje ryzykowny portfel m.in. ze względu na powiązania pomiędzy osobami zaciągającymi zobowiązania w tym SKOK. Jednocześnie Kasa Krajowa poinformowała, że nie złożyła do prokuratury zawiadomienia w tej sprawie ze względu na brak wystąpienia szkód majątkowych związanych ze zidentyfikowanymi zagrożeniami.

Miesiąc po uzyskaniu danych sprawozdawczych KNF wszczęła kontrolę w SKOK Wołomin. Jej wyniki sprawiły, że w maju 2013 roku Komisja złożyła do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarząd SKOK Wołomin. Niedługo potem wszczęto procedurę ustanowienia zarządu komisarycznego w wołomińskim SKOK.

W kwietniu 2014 roku Wojciech Kwaśniak, wiceprzewodniczący KNF został brutalnie pobity przez bandytów wynajętych przez jednego z członków władz SKOK Wołomin.

W tym samym roku został wprowadzony w tej kasie zarząd komisaryczny. Na grudniowym posiedzeniu KNF wysłuchała stanowiska Kasy Krajowej, która oświadczyła, że w obecnej sytuacji nie znajduje formuły na udzielenie pomocy finansowej SKOK Wołomin. W związku z brakiem pomocy finansowej Kasy Krajowej dla SKOK Wołomin, KNF wystąpiła z wnioskiem o ogłoszenie upadłości kasy. W efekcie zostały uruchomione wypłat środków gwarantowanych z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.

BFG wypłacił członkom tej kasy 2,2 mld zł. Łącznie wypłaty wiązane z upadłością SKOK ów sięgnęły 4,4 mld zł. Koszty fatalnej kondycji SKOK dla BFG byłyby jeszcze wyższe, ale nadzór ratował część z nich poprzez przejmowanie przez banki i inne "zdrowe" SKOK. To jednak wiązało się ze specjalnymi dotacjami dla przejmujących instytucji z BFG na pokrycie strat kas i jest to kwota około pół miliarda zł.

Monika Krześniak-Sajewicz

CZYTAJ RAPORT O AFERZE KNF

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wojciech Kwaśniak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »