Prezydencki projektu ustawy ws. emerytur. Staż bez znaczenia

Wprowadzenie niższego wieku emerytalnego od pierwszego października 2017 roku - zakłada poprawka zgłoszona wczoraj przez sejmową podkomisję, która pracuje nad prezydenckim projektem ustawy o obniżeniu wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.

Wiceminister Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Marcin Zieleniecki podkreślił w poniedziałek podczas posiedzenia podkomisji, że wprowadzenia ustawy o emeryturach wymaga czasu.

- Uwarunkowane jest przygotowaniem systemów informatycznych operatorów systemu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, które - aby przygotować się do wdrożenia tej ustawy - muszą zorganizować przetarg, zamówienia. Wyłonienie podmiotu, który przygotuje system do tych zmian wymaga czasu - wyjaśniał.

Podkomisja odrzuciła poprawkę posła Kukiz'15 Jarosława Porwicha, która zakładała, że przejście na emeryturę wiązałoby się ze stażem pracy.

Reklama

Chodzi tu o postulat związków zawodowych, które chcą wprowadzenie możliwości przechodzenia na emeryturę po przepracowaniu 35 lat przez kobiety i 40 lat przez mężczyzn, traktując ten staż, jako osobną przesłankę do uzyskania prawa do emerytury.

Niezadowolenia z odrzucenia poprawki nie krył wiceprzewodniczący komisji krajowej NSZZ "Solidarność" Bogdan Kubiak. - Uważamy, że po 40- i 35-letnim okresie składkowym należy się emerytura. To rozwiązanie dotyczyłoby głównie osób, które z powodu choroby nie mogą dalej pracować - mówił.

Według Zielenieckiego realizacja postulatu związkowców byłaby kosztowna dla systemu ubezpieczeń społecznych. - Myśmy w trakcie negocjacji ze wszystkimi stronami przedstawiali wyliczenia, jakie są koszty wprowadzenia tego rozwiązania. Realizacja tego postulatu wymagałaby poniesienia dodatkowych, znaczących kosztów przez systemy ubezpieczeń społecznych - mówił.

Prezydencki projekt, zapowiadany w kampanii wyborczej Andrzeja Dudy, trafił do Sejmu pod koniec listopada, pierwsze czytanie odbyło się podczas posiedzenia Sejmu na początku grudnia. W połowie stycznia komisja polityki społecznej przeprowadziła wysłuchanie publiczne projektu.

Projekt zakłada przywrócenie niższego wieku przechodzenia na emeryturę. Podczas wysłuchania publicznego związki zawodowe opowiadały się za wprowadzeniem dodatkowego kryterium - stażu pracy - pozwalającego na przechodzenie na emeryturę.

Obecnie wiek emerytalny wynosi 67 lat niezależnie od płci - podnoszony jest stopniowo - kobiety osiągną go w 2040 r., a mężczyźni w 2020.

.................

Wicepremier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że tylko radykalna reforma systemu emerytalnego zapewni Polakom spokojną starość. Tyle, że przedstawiony przez niego program nie obejmie ponad 1/3 zatrudnionych - pisał wcześniej "Dziennik Gazeta Prawna"

Automatyczne oszczędzanie w III filarze emerytalnym ma dotyczyć wyłącznie pracujących w sektorze prywatnym. Nie obejmie więc np. urzędników, nauczycieli, czy policjantów.

Dlaczego ? Powód jest prozaiczny.Plan Morawieckiego przewiduje, że część środków na emerytury będzie pochodziła od pracodawców. A w budżecie nie ma ekstra pieniędzy na to by wsparcia na przyszłość swoim pracownikom udzieliło państwo.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »