Strona społeczna RDS chce nadzwyczajnego posiedzenia Rady ws. zniesienia składek na ZUS

- Strona Społeczna Rady Dialogu Społecznego chce zwołania nadzwyczajnego posiedzenia RDS ws. rządowego projektu o zniesieniu górnego limitu składek na ZUS. Zwołanie posiedzenia tylko dla tego jednego punktu nie byłoby zasadne - skomentował wiceminister rodziny Stanisław Szwed. - Polskie Stronnictwo Ludowe nie będzie popierać takich zbójeckich ustaw - oświadczył w środę w Sejmie Krystian Jarubas z PSL.

We wtorek sejmowa komisja polityki społecznej i rodziny pozytywnie zaopiniowała projekt ws. zniesienie limitu, powyżej którego najlepiej zarabiający nie płacą obecnie składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe.

Z pisma zespołu problemowego ds. ubezpieczeń społecznych RDS wynika, że strona pracodawców i strony pracowników zespołu wypracowała wspólne stanowisko ws. projektu o zniesieniu górnego limitu składek na ZUS. "Jednocześnie zgodnie z ustaleniami z posiedzenia zespołu, z uwagi na ważkość sprawy zwracam się z wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia plenarnego RDS w powyższej sprawie" - napisał przewodniczący zespołu w oświadczeniu do przewodniczącej RDS Elżbiety Rafalskiej.

Reklama

Wiceminister Stanisław Szwed zapewnił, że w tej sprawie będzie udzielona odpowiedź członkom prezydium RDS i przewodniczącemu zespołu, który wystąpił z takim wnioskiem. - Projekt został skierowany do konsultacji do partnerów społecznych i RDS z prośbą o skrócenie terminów (konsultacji - PAP). Jeszcze raz to wyjaśnimy. Dzisiaj ta ustawa jest już procedowana w Sejmie, tak, że zwoływanie dzisiaj plenarnego posiedzenia w jednym punkcie nie byłoby zasadne - mówił. Nie wykluczył, że przewodnicząca RDS podejmie decyzję o zwołaniu prezydium RDS w tej sprawie.

Szwed odniósł się też do medialnych informacji o tym, że MRPiPS chce się wycofać z proponowanych rozwiązań. - Nic o tym nie wiem. Wczoraj sejmowa komisja przyjęła sprawozdanie. Jest prowadzony dalszy tryb pracy nad projektem - podkreślił.

Z wnioskiem "o pilne" zwołanie posiedzenia RDS wystąpiła również Konfederacja Lewiatan. "Pracodawcy i związkowcy, członkowie Rady Dialogu Społecznego, krytykują sposób procedowania ustawy dotyczącej zniesienia górnego limitu składek na ZUS i apelują o wstrzymanie prac nad nowymi przepisami. Przyjęcie ustawy będzie miało negatywne konsekwencje dla rynku pracy, ubezpieczeń społecznych i gospodarki" - czytamy w piśmie.

Strona społeczna m.in.: NSZZ Solidarność, Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP skrytykowała tempo prac nad proponowanymi rozwiązaniami. Ponadto strona społeczna uważa, że zmiany w przyszłości negatywnie wpłyną na kondycję finansową FUS. "Projektowana zmiana zmniejszy obecnie deficyt FUS, ale w przyszłości znacznie go powiększy, pogłębiając nierównowagę dochodów i wydatków FUS" - czytamy w opinii do projektu.

Według strony społecznej, wprowadzenie tych rozwiązań wpłynie także na rynek pracy. "Zniesienie limitu ma przynieść w przyszłym roku kwotę 5,5 mld zł. O tyle samo zmniejszą się wynagrodzenia netto pracowników o wysokich kwalifikacjach lub wzrosną koszty przedsiębiorstw ich zatrudniających" - napisano.

"Proponowane w projekcie rozwiązanie spowoduje dalsze rozwarstwienie obowiązków składkowych i przenoszenie ciężarów utrzymania systemu ubezpieczeń na osoby posiadające status pracowników" - dodano w opinii.

Obecnie przepisy mówią, że roczna podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe w danym roku kalendarzowym nie może być wyższa od kwoty odpowiadającej 30-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce na dany rok. W 2017 roku kwota ta wynosi 127 tys. 890 zł. Przyjęty przez rząd projekt przewiduje zniesienie tego limitu. Składka na ubezpieczenia emerytalne i rentowe będzie odprowadzana od całości przychodu, tak jak w przypadku ubezpieczenia chorobowego i wypadkowego. Zasada ta zostanie również wprowadzona przy składkach płaconych przez płatnika składek za pracowników zatrudnionych w warunkach szczególnych na Fundusz Emerytur Pomostowych.

- - - - -

- Polskie Stronnictwo Ludowe nie będzie popierać takich zbójeckich ustaw - oświadczył w środę w Sejmie Krystian Jarubas z PSL. Sejm zajmuje się projektem ustawy ws. zniesienia limitu, powyżej którego najlepiej zarabiający nie płacą składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe.

Obecnie przepisy mówią, że roczna podstawa wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe w danym roku kalendarzowym nie może być wyższa od kwoty odpowiadającej 30-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce na dany rok. W 2017 roku kwota ta wynosi 127 tys. 890 zł. Przyjęty przez rząd projekt przewiduje zniesienie tego limitu.

- Czy proponowana przez was zmiana nie spowoduje masowego exodusu pracowników na samozatrudnienie, po to by uciec od nowych opłat? Jakie macie pomysły, żeby do tego nie doszło? Czy ci, którzy dostają dziś najniższe emerytury, zyskają na tej zmianie? - pytał Jarubas.

Poseł PSL mówił, że część związków zawodowych wskazywała na brak rzetelnych konsultacji dotyczących tego projektu.

- Proponowana zmiana ma przynieść miliardowe zyski, czy mają to być zyski skonsumowane przez ZUS? Jakie macie pomysły, żeby urząd nie przejadł tych pieniędzy, ale żeby faktyczni trafiły do emerytów? - pytał poseł.

- PLS nie będzie popierać takich zbójeckich ustaw - zapowiedział Jarubas.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: zniesienie | RDS | Stanisław Szwed | składka | ZUS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »