Kiedy Polska wejdzie do strefy euro?

Określenie perspektyw EMU możliwe za kilka lat

- Perspektywy spełnienia kryteriów konwergencji będzie można z większą pewnością określić być może w 2010, 2011 r. - uważa wiceminister finansów i pełnomocnik rządu ds. euro Ludwik Kotecki.

- Być może rok 2010, 2011 pozwolą nam z większą pewnością określić perspektywy spełnienia kryteriów i na określenie wiarygodnej daty wejścia do strefy euro. W tej chwili byłoby to nieodpowiedzialne, obarczone dużym ryzykiem. Określenie precyzyjnej daty jest w tej chwili niemożliwe - powiedział Kotecki na spotkaniu z dziennikarzami.

W lipcu rząd wycofał się z pierwotnie planowanego wejścia do strefy euro od 2012 roku. We wrześniu Kotecki poinformował, że możliwe jest wejście Polski do ERM2 przed 2013 r.

- Celem rządu jest stworzenie warunków do jak najszybszego przyjęcia euro, dlatego przygotowania praktyczne będą kontynuowane, aby być gotowym na sprzyjające warunki - dodał Kotecki.

Reklama

*****

Osłabienie złotego w ciągu ostatnich dni jest wynikiem wielu czynników, w tym m.in. działań zagranicznych inwestorów wobec walut naszego regionu czy notowań giełdowych - powiedział w poniedziałek na konferencji prasowej wiceminister finansów Dominik Radziwiłł. "W ciągu ostatnich dwóch dni ostatniego tygodnia i dzisiaj złoty się osłabiał. Ma na to wpływ szereg czynników, m.in. sentyment, czyli pojmowanie i chęć inwestorów do otwierania pozycji (inwestowania - PAP) w walutach, które mają wysokie ryzyko" - powiedział Radziwiłł. Dodał, że w ostatnim czasie inwestorzy zmniejszyli swoją "ekspansję na region". Zaznaczył, że można to zaobserwować na kursach wszystkich walut w regionie.

Radziwiłł powiedział, że mniej więcej od miesiąca złoty osłabił się o 0,5 proc. "Nie jest to jakiś dramatyczny wynik, szczególnie gdy spojrzymy wstecz" - mówił. W ocenie ministra finansów Jacka Rostowskiego, warto jest przeanalizować kurs złotego w skali roku. "Widzimy bardzo ostre wahania i bardzo ostrą tendencję deprecjacyjną (do osłabienia - PAP) do marca. Potem jest odbicie złotego, ale co ważniejsze, to bardzo znacząca jego stabilizacja. Gdzieś od połowy lipca oscylujemy wokół tego samego kursu" - powiedział obecny na konferencji prasowej Rostowski.

Rano w poniedziałek złoty osłabił się do 4,24 wobec euro, a około południa za unijną walutę płacono 4,22 zł. Ok. godz. 18 było to 4,19 za euro. Tymczasem w piątek kurs euro wyniósł 4,16 zł, a na początku ubiegłego tygodnia był poniżej 4,1 zł. W projekcie do przyszłorocznej ustawy budżetowej rząd przewiduje, że średni kurs złotego wobec euro wyniesie 4,08. Zgodnie z poniedziałkowym kursem złotego ustalonym przez NBP, euro kosztuje 4,24 zł; dolar - 2,91 zł; frank szwajcarski - 2,80 zł.

Sprawdź bieżące notowania walut na naszych stronach

Czytaj również:

Londyn (jeszcze) ufa Polsce

Na razie bez daty wejścia do ERM2

Warto postawić na złotego

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »