PIG: Zastój w poszukiwaniach gazu łupkowego

W poszukiwaniach gazu łupkowego w Polsce obserwujemy zastój. Nie wiemy, jakie są wyniki wierceń, bo zgodnie z prawem firmy nie muszą nas o tym informować i tego nie robią. Inaczej jest na zachodzie Europy - mówi PAP szef PIG prof. Jerzy Nawrocki.

W poszukiwaniach gazu łupkowego w Polsce obserwujemy zastój. Nie wiemy, jakie są wyniki wierceń, bo zgodnie z prawem firmy nie muszą nas o tym informować i tego nie robią. Inaczej jest na zachodzie Europy - mówi PAP szef PIG prof. Jerzy Nawrocki.

- W poszukiwaniach gazu łupkowego w Polsce obserwujemy zastój. W tym roku mamy mniej wierceń niż w ubiegłym. Państwowy Instytut Geologiczny nie otrzymuje danych o stopniu wydobywalności gazu, czyli o ilości surowca, jaką można z odwiertów wydobyć na powierzchnię. Póki do PIG nie będą docierały te dane, trudno będzie przedstawić raport (dot. szacunkowej ilości gazu) - powiedział PAP szef Państwowego Instytutu Geologicznego.

Jak wyjaśnił, w Polsce firmy nie upubliczniają wyników swoich wierceń, bo nie wymaga tego od nich prawo. Inaczej jest na zachodzie Europy - tam firmy muszą przekazywać wyniki wierceń poszukiwawczych do odpowiednich służb geologicznych. - W Polsce można zawsze zasłonić się tajemnicą biznesową - powiedział. Jakie są wyniki wierceń? - To są pytania do takich firm, jak PGNiG, jak Orlen, jak część firm zachodnich - odpowiedział.

Reklama

Jego zdaniem sytuację mogą rozwiązać odpowiednie zapisy projektowanej nowelizacji Prawa geologicznego. - Chodzi o szerszy dostęp do informacji geologicznej zdobywanej na bieżąco przez koncesjonariuszy, co jest normą w państwach zachodnich. W zachodniej Europie udostępnianie tych informacji jest obowiązkiem, a w Polsce przy dzisiejszych rozwiązaniach prawnych jest to praktycznie niemożliwe - powiedział.

Nawrocki uważa, że dotychczasowe wyniki poszukiwań nie są jednak optymistyczne. - Gdyby były, to firmy na pewno by się nimi pochwaliły. Można się tylko domyślać, że coś jest nie tak ze stopniem wydobywalności gazu w Polsce - dodał.

W pierwszej połowie czerwca Urząd ds. Informacji o Energii w Departamencie Energetyki USA opublikował raport, z którego wynika, że polskie zasoby gazu łupkowego są szacowane na 146 bln stóp sześc., a ropy łupkowej na 1,8 mld baryłek. Oznacza to, że krajowe zasoby są o 20 proc. mniejsze niż głosił raport EIA z 2011 r.

Tymczasem wstępna prognoza Państwowego Instytutu Geologicznego z marca 2012 r. zakłada, że najbardziej prawdopodobne zasoby gazu łupkowego w Polsce wynoszą od 346 do 768 mld metrów sześciennych. PIG wielokrotnie informował, że dla dokładniejszego oszacowania zasobów potrzebuje danych z odwiertów poszukiwawczych. W Polsce wykonano jak dotąd ok. 50 odwiertów w poszukiwaniu gazu łupkowego.

Gaz z łupków wydobywa się metodą szczelinowania hydraulicznego. Polega ona na wpompowywaniu pod ziemię mieszanki wody, piasku i chemikaliów, która powoduje pęknięcia w skałach, dzięki czemu gaz wydobywa się na powierzchnię ziemi. W ostatnich latach Ministerstwo Środowiska wydało ponad 100 koncesji na poszukiwanie gazu niekonwencjonalnego w Polsce, m.in. dla firm: Chevron, PGNiG, Lotos i Orlen Upstream. W pozyskiwaniu gazu ze złóż niekonwencjonalnych przodują Stany Zjednoczone. Amerykanie zakładają zwiększanie wydobycia, bo udokumentowane zasoby gazu z takich złóż są znacznie większe od złóż konwencjonalnych.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Państwowy Instytut Geologiczny | gaz łupkowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »