Europejski Bank Centralny chroni Grecję przed upadłością. Jak długo?

Minister finansów Grecji ze spokojem udziela wywiadów i zabiera głos w dyskusjach panelowych. To, że greccy politycy są tak opanowani, jest proste do wytłumaczenia: Już dawno EBC stał się ich wspólnikiem.

Minister finansów Grecji ze spokojem udziela wywiadów i zabiera głos w dyskusjach panelowych. To, że greccy politycy są tak opanowani, jest proste do wytłumaczenia: Już dawno EBC stał się ich wspólnikiem.

Koloński ekonomista i analityk finansowy Max Otte mówi o ukartowanej grze greckich polityków. - Im dłużej trwa ten poker, tym więcej pieniędzy Europejski Bank Centralny musi przelewać do Aten, zauważa ekonomista. Otte ma na myśli kredyty awaryjne udzielane przez grecki bank centralny za zgodą Europejskiego Banku Centralnego bankom w Grecji, aby utrzymać je przy życiu. Innymi słowy: Bank of Greece sam drukuje banknoty dla banków w Grecji, które nie mają dostępu do pieniędzy z innych źródeł.

Sedno tego "awaryjnego wsparcia płynności finansowej" nazywane ELA (emergency liquidity assistance) opisał najtrafniej nikt inny, jak obecny minister finansów Grecji Janis Warufakis, kiedy jeszcze nie był członkiem gabinetu: "Program ELA pozwala po prostu tylko upadłym bankom, których upadły fiskus nie jest w stanie uratować, pożyczyć sobie pieniądze za zastawione papiery, które nie są wiele warte".

Reklama

Bez EBC greckie banki byłyby niewypłacalne

Nic się nie zmieniło od czasu, kiedy ekonomista Warufakis dokonał swej analizy. Przeciwnie, od kiedy lewicowa Syriza przejęła stery rządów w Grecji, banki jeszcze bardziej cierpią z powodu odpływu kapitału. Grecy co miesiąc podejmują miliardy euro ze swoich kont. Jeśli banki trwale mają problemy z płynnością finansową, to właściwie już dawno są niewypłacalne. Upadłym bankom nie udziela się jednak kredytów awaryjnych.

Elke König, kierująca unijną instytucją likwidacji banków Single Resolution Fund (SRF), krytykuje pośrednio Europejski Bank Centralny za odwlekanie decyzji ws. upadłości. - Granica między programem ELA a odwlekaniem upadłości jest płynna, tłumaczy.

Także prezes Federalnego Banku Centralnego Jens Weidmann nie pochwala tego, że EBC prawie co tydzień przekazuje kredyty ELA a ostatnio powiększył je do 83 mld euro. Jak informuje szef instytutu badań gospodarki Ifo Hans-Werner Sinn, grecki bank centralny odpowiada do tego tylko za 41 mld euro. - Mario Draghi czuje się do tego wszystkiego upoważniony - mówi Otte w rozmowie z DW. - Tam, gdzie nie ma oskarżyciela, tam nie ma sędziego. A kto jest zwierzchnikiem EZB? Przecież w razie wątpliwości nie Bundestag".

Korzyść z kredytów ELA jest duża

Ciekawe, co stanie się z kredytami awaryjnymi. Najpierw Ateny przeznaczą je na spłatę kolejnej raty kredytów. To uchroni Grecję przed niewypłacalnością - jest to więc pośrednie finansowanie państwa strefy euro, czego zgodnie ze statutem Europejskiemu Bankowi Centralnemu robić nie wolno. Ponadto zostaną uzupełnione deficyty w bankach powstałe na skutek ucieczki kapitału. Pozwoli to na finansowanie prywatnych kredytów, wyjaśnia Hans-Werner Sinn.

- Dodatkowe 115 mld euro Grecy sami sobie wydrukowali i przeznaczyli na kredyty udzielane przez banki sektorowi prywatnego biznesu - wyjaśnia Sinn w rozmowie z DW.

W ten sposób kapitał prywatny zostaje wymieniany na publiczny. Pieniądze wywozi się za granicę lub trzyma w walizce. - Te pieniądze pozostaną w ich rękach w razie ogłoszenia opuszczenia przez Grecję eurolandu. To już sobie zabezpieczono. Nieuregulowane należności trzeba będzie umorzyć - mówi Sinn.

Opłacalna wymiana dla Grecji

Z greckiego punktu widzenia, to dobry interes. Im dłużej trwają negocjacje, tym więcej nagromadzi się kredytów awaryjnych, tym większe będzie ryzyko strat w innych krajach strefy euro. Dlatego Max Otte postuluje zaciągnięcie hamulca i jak najszybsze wykluczenie Grecji z eurolandu. Wtedy Unia Europejska będzie musiała wprawdzie Grekom udzielać kredytów, ale "będą one stanowiły jedynie jedną dziesiątą lub jedną pięćdziesiątą sumy, którą ładujemy w Grecję, uważa ekonomista. Wtedy Grecji będzie można, w jego opinii, umożliwić nowy start.

Chociaż wszystko wskazuje na Grexit, w przekonaniu Maxa Otte także teraz nie dojdzie do tego. - W zasadzie czołowi politycy mówią jednogłośnie: Mamy prawie wszystko, drodzy Grecy, musicie tylko wyjść nam trochę naprzeciw. Ale, jak zaznacza niemiecki ekonomista, zanim Ateny zdobędą się na to, mogą liczyć na EBC, który właśnie poinformował, że zamierza dalej wspierać Grecję kredytami awaryjnymi ELA.

Zhang Danhong / Barbara Cöllen, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: EBC | banki centralne | kryzys w Grecji | Grecja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »