Strefa euro a globalny kryzys

Epicentrum największego światowego kryzysu finansowego od czasów drugiej wojny światowej, które w 2007 r. zlokalizowane było w USA, na początku 2010 r. "przeniosło się" na drugą stronę Atlantyku. przewodniczący Rezerwy Federalnej, Ben Bernanke, powiedział mi wówczas: - Teraz wasza kolej.

Dziś, po trzech latach zmagań z kryzysem, powinniśmy postawić sobie cztery pytania. Czy mamy do czynienia z kryzysem "europejskim" czy raczej globalnym? Dlaczego to Stary Kontynent stał się epicentrum kryzysu zadłużenia gospodarek rozwiniętych? Jakie doraźne działania powinny podjąć w tej sprawie państwa europejskie? I jaka powinna być ich długoterminowa strategia?

Pobierz: darmowy program PIT 2012

Kryzys europejski czy globalny?

Odpowiedź na pierwsze pytanie brzmi: kryzys, którego jesteśmy świadkami, dotyczy nie tylko Europy. Na całym świecie rozwinięte gospodarki borykają się z recesją. Niektórzy utrzymują, że krach spowodowany udzielaniem przez banki pożyczek hipotecznych wysokiego ryzyka (tzw. kredytów subprime) i następstwa upadku Lehman Brothers dowodzą, że mieliśmy do czynienia z kryzysem wybitnie amerykańskim. Niestety, boleśnie przekonaliśmy się, że nasze problemy mają naturę globalną, nawet jeśli na początku ogniskowały się w Stanach Zjednoczonych. W obecnej sytuacji, w której kryzys stawia pod znakiem zapytania wiarygodność kredytową rządów, można powiedzieć, że wciąż dotyczy on całego świata - z tą jednak różnicą, że teraz jego epicentrum położone jest w krajach tworzących europejską unię walutową.

Reklama

Epicentrum na Starym Kontynencie

Co do drugiego pytania, to strefa euro znalazła się w centrum tych zawirowań z uwagi na swoją specyficzną politykę gospodarczą i fiskalną, która ma cztery główne słabe punkty. Po pierwsze, zasady Paktu stabilności i wzrostu - który został ratyfikowany w 1997 r. jako podstawa polityki fiskalnej i środek zastępczy wobec braku struktury federacyjnej w strefie euro - nie były przestrzegane. Po drugie, zabrakło zinstytucjonalizowanego nadzoru nad konkurencyjnością państw członkowskich i narastaniem nierównowagi zewnętrznej w strefie euro. Po trzecie, w strefie euro nie było wspólnoty bankowej. Po czwarte wreszcie, nie wypracowała ona żadnego mechanizmu stabilizacyjnego, który pomógłby w tych dramatycznych finansowych okolicznościach.

Decydenci bardziej świadomi

Odpowiadając na trzecie pytanie, należy zauważyć, że po 2010 r. europejscy decydenci zaczęli lepiej pojmować swoją sytuację i dziś mają lepsze wyobrażenie na temat tego, jakie kroki powinni podjąć. Postanowiono skorygować niedociągnięcia wymienione wyżej i wzmocnić nadzór nad kwestiami finansowymi i fiskalnymi. Mają temu służyć ulepszony Pakt Stabilności i Wzrostu zakotwiczony w solidnej podstawie, jaką jest "pakt fiskalny"; nowa procedura monitorowania zakłóceń równowagi makroekonomicznej (Macroeconomic Imbalance Procedure, w skrócie MIP); unia bankowa; wreszcie Europejski Mechanizm Stabilizacyjny mający podnieść efektywność zarządzania kryzysem.

Ta nowa koncepcja wzmocnionego nadzoru finansowego, gospodarczego i fiskalnego (z odnowionym politycznym zobowiązaniem do ochrony integralności strefy euro, złożonym przez wszystkie europejskie rządy), a także zdecydowane i śmiałe kroki podjęte przez kraje, w których występują zakłócenia równowagi, oraz determinacja Europejskiego Banku Centralnego w kwestii transmisji jego polityki pieniężnej - wszystko to wyjaśnia, w jaki sposób w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy udało się tak znacząco zminimalizować istniejące napięcia.

W strefie euro znów zagościła pewność siebie, a wraz z nią pojawiła się szansa na wzrost gospodarczy i nowe miejsca pracy. Pewne wyzwania wciąż jednak pozostają. Wszelkie podjęte decyzje politycy powinni wprowadzać w życie w sposób zdecydowany, kompletny i szybki. W obecnej sytuacji nie można pozwolić sobie na samozadowolenie. Nie należy zapominać, że potencjał wzrostu europejskich rynków zależy od postępów na polu edukacji, kreatywności, innowacyjności, badań i rozwoju. Stosowne działania w tym zakresie - w połączeniu z koniecznymi do przeprowadzenia reformami strukturalnymi - zostały wpisane w unijną strategię wzrostu "Europa 2020", i powinny zostać potraktowane jako absolutnie priorytetowe. Stabilizacja i dobrobyt w strefie euro - zarówno w odniesieniu do państw, które już w niej są, jak i do tych, które dopiero do niej dołączą - zależą od sukcesu tego przedsięwzięcia.

Jaka będzie Europa jutra?

I wreszcie pytanie czwarte, o długoterminową strategię w obliczu kryzysu. "Unia polityczna" często przedstawiana jest jako kulminacyjny i finalny etap unijnej integracji. Paradoks polega na tym, że wiele aspektów takiego rozwiązania już jest wdrażanych - mowa o niedawnych decyzjach mających na celu wzmocnienie nadzoru gospodarczego i finansowego. Zmierzają one w kierunku ustanowienia unii politycznej. Najważniejsze, by odbywało się to przy pełnej, skutecznej i legalnej kontroli ze strony demokratycznych organów.

Pojawiają się propozycje innowacyjnych rozwiązań, zwłaszcza ze strony przewodniczącego Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya, szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso, a także licznych ekspertów. Propozycje te muszą jednak zostać poddane swoistemu "testowi papierka lakmusowego", uwzględniającego ich zgodność z czterema zasadami: pełnego współgrania z wytycznymi demokracji, skuteczności, uczciwości i subsydiarności - oznacza to, że prerogatywy państw członkowskich muszą zostać uszanowane wszędzie tam, gdzie będzie to możliwe.

Jestem przekonany, że nowe, innowacyjne pomysły będą zgodne z tymi zasadami. Ich wspólnym mianownikiem powinno być znaczące zwiększenie uprawnień Parlamentu Europejskiego, we współpracy z parlamentami poszczególnych państw członkowskich (tam, gdzie to konieczne) - tak, jak zakłada to pakt fiskalny. Najbliższe wybory do Europarlamentu, zaplanowane na czerwiec 2014 r., będą niezwykle istotne. (...)

Jean Monnet, architekt europejskiej integracji, powiedział kiedyś, że nie wie, jak będzie wyglądać Europa jutra, ponieważ zmiany dokonujące się każdego dnia przynoszą nieoczekiwane rezultaty. Dziś widzimy, jak przeszłe i obecne zmiany przygotowują grunt pod istotne działania zmierzające do pogłębienia unifikacji Europy - w tym do budowy unii politycznej w całej autonomii jej działania.

Jean-Claude Trichet

@ 2013 The International Herald Tribune

Tłum. Katarzyna Kasińska

(Autor jest byłym prezesem Europejskiego Banku Centralnego)

Czytaj raport specjalny serwisu Biznes INTERIA.PL "Świat utknął w kryzysie finansowym"

New York Times/©The International Herald Tribune
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »