Kredyt złotówkowy czy walutowy?

Ostatni kryzys finansowy spowodował spadek popularności kredytów w walucie obcej. Bardzo silne osłabienie złotego całkowicie zniwelowało korzyści związane z niższym oprocentowaniem tego typu kredytów, doprowadzając często nawet do sporych strat wśród kredytobiorców. Obecnie jednak, kiedy perspektywy dla złotego wskazują na stopniowe umocnienie, a stopy procentowe w Szwajcarii czy Eurolandzie pozostają na niskim poziomie, przyszli kredytobiorcy ponownie rozważają oferty banków, umożliwiające zadłużenie się w walucie obcej.

Do tej pory największą popularnością cieszyły się kredyty denominowane we franku szwajcarskim. Odkąd jednak można zapożyczać się również w euro, warto wziąć tę opcję pod uwagę. Zachęcać do tego może m.in. fakt, iż kurs euro względem złotego jest w długim terminie bardziej przewidywalny ze względu na przygotowania Polski do przyjęcia wspólnej waluty. Także z punktu widzenia innych fundamentalnych czynników, kredyt w EUR ma szansę zyskać na popularności.

Sprawdź bieżące notowania walut na naszych stronach

Reklama

Złoty w ciągu kolejnych miesięcy i lat powinien podlegać stopniowemu umocnieniu względem euro. Oczywiście nie można wykluczyć zakłóceń trendu aprecjacyjnego pod wpływem nagłych i nieprzewidzianych turbulencji rynkowych, jednak w długim, kilkuletnim terminie, powinien on zostać zachowany. W obecnym momencie polską walutę wspiera poprawa nastojów na światowym rynku finansowym, której sprzyja szybsza, niż wcześniej oczekiwano, stabilizacja globalnej gospodarki. Nie bez znaczenia jest również ponowny wzrost zaufania względem rynków wschodzących, wśród których Polska prezentuje się najlepiej. Krajowa gospodarka jako jedyna w Europie uniknęła recesji, a obecne perspektywy gospodarcze prezentują się optymistycznie.

Złotego w długim terminie powinna wspierać również perspektywa przyjęcia euro. Przystąpienie do Eurolandu będzie wymagało sporej dyscypliny gospodarczej oraz przeprowadzenia odpowiednich reform strukturalnych, co jednak zaowocuje poprawą kondycji krajowej gospodarki, a w efekcie wzrostem zaufania inwestorów do naszego rynku. Ponadto, co najmniej na dwa lata przed przyjęciem euro Polska będzie musiała przystąpić do mechanizmu kursowego ERM II, w ramach którego zostanie ustalony parytet kursu EUR/PLN. Złoty przez cały okres przebywania w wężu walutowym powinien pozostać w przedziale +/- 15 proc. wokół kursu parytetowego. Spowoduje to większą stabilność kursu EUR/PLN, a więc mniejsze ryzyko walutowe dla potencjalnych kredytobiorców zadłużających się w euro. Ponadto, jak pokazuje przykład krajów naszego regionu, które w ostatnich latach przyjęły euro (m.in. Słowacji), okres przebywania w ERM II sprzyja aprecjacji walut.

Stopy procentowe w Eurolandzie znajdują się obecnie na niższym poziomie, niż w Polsce, co stwarza możliwość mniejszych kosztów kredytu. W najbliższym czasie różnica stóp procentowych powinna się utrzymać. Możliwy jest nawet jej wzrost na korzyść kredytu w euro.

Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata

Koszt pieniądza w Polsce może bowiem w nadchodzących kilkunastu miesiącach rosnąć szybciej niż w Eurolandzie. Polska gospodarka wykazuje zdecydowane oznaki ożywienia, które w ostatnich miesiącach skłoniły Radę Polityki Pieniężnej do zajęcia bardziej jastrzębiego stanowiska. W Eurolandzie sytuacja prezentuje się znacznie słabiej. Z jednej strony tamtejsza gospodarka nie odbiła tak dynamicznie jak polska. Ponadto strefa euro składa się z krajów o bardzo zróżnicowanej sytuacji gospodarczej - należą do nich m.in. Grecja, Portugalia, Hiszpania i Włochy, których sytuacja ekonomiczna jest gorsza niż wielu krajów europy Środkowo-Wschodniej. Europejski Bank Centralny ze względu na słabsze gospodarki może wstrzymywać się z decyzją o zacieśnianiu polityki pieniężnej.

W dłuższym terminie jednak także w strefie euro stopy procentowe powinny wzrosnąć. Natomiast w perspektywie kilku lat proces konwergencji, czyli ujednolicania warunków gospodarczych w Polsce i Eurolandzie, doprowadzi do zrównania się stóp procentowych. W efekcie zniknie korzyść w postaci niższego kosztu kredytu. Wówczas - w zależności od poziomu i perspektyw kursu walutowego EUR/PLN - można będzie rozważyć ewentualne przewalutowanie z powrotem na PLN albo na inną walutę, która wówczas będzie niżej oprocentowana.

Biorąc pod uwagę długoterminowe prognozy EUR/PLN i perspektywy kształtowania się stóp procentowych w Polsce i Eurolandzie, warto rozważyć zalety kredytu w euro. Należy jednak pamiętać, iż kredyt w walucie innej niż ta, w której się zarabia, niesie ryzyko walutowe. Bolesna lekcja z przełomu lat 2008/2009 powinna służyć za przestrogę dla przyszłych kredytobiorców, zadłużających się w walucie obcej, w tym również w euro. Choć podobna sytuacja ma małe szanse się powtórzyć, należy jednak zachować ostrożność - decyzja o pożyczce w walucie zagranicznej pociąga konieczność śledzenia rynku. Nie warto również popadać w zbytni entuzjazm, w momencie, w którym złoty umacniałby się zbyt dynamicznie. W takiej sytuacji osoby już posiadające kredyt walutowy powinny poważnie rozważyć przewalutowanie. Dla potencjalnego kredytobiorcy, najlepiej bowiem byłoby, gdyby aprecjacja polskiej waluty następowała nawet wolno, ale systematycznie. Jak bowiem pokazał ostatni kryzys, rynek nie lubi ekstremów i reaguje na nie zazwyczaj dynamicznym odwróceniem sytuacji.

Joanna Pluta

Gazeta Małych i Średnich Przedsiębiorstw
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »