Balcerowicz: Każdy niech liczy na siebie!

Poniżej zapis pierwszych pytań i odpowiedzi w wideoczacie Interii.pl z profesorem Leszkiem Balcerowiczem.

Jak długo potrwa kryzys, który ostatnio spadł na świat?

- Kryzys to bardzo wyraźny spadek tempa rozwoju gospodarczego, w niektórych krajach nawet poniżej zera. Obecne prognozy MFW precyzują, że w przyszłym roku kraje rozwinięte będą się zwijać w przybliżeniu w tempie minus 1. Dla porównania w latach 30. XX wieku, w okresie Wielkiego Kryzysu, gospodarka USA skurczyła się o ponad 30 proc. Wedle obecnych prognoz to jest nieporównywalne z tamtym załamaniem. Gdy świat rozwinięty jest w recesji, każdy kraj w jakimś stopniu to odczuje, każdy jednak w innym stopniu.

Reklama

Czy kryzys, który opanował głównie USA i tam się zaczął, dotknie Polskę w takim samym stopniu i formie?

- Cały świat rozwinięty wytraca tempo rozwoju, wszyscy to wkrótce odczują. Dotyczy to nie tylko USA. Dzieje się tak wskutek powiązań instytucji finansowych całego świata. Kryzys odczuwalny jest też wyraźnie w strefie euro. Wiele zależy od tego czy dany kraj jest zależny od cen surowców (gdzie najpierw bardzo rosły a teraz spadają). Np. Rosja i Ukraina (rudy) sprzedają je za granicę, my zaś nie mamy takich bogactw naturalnych jak ropa naftowa czy gaz i nie odczujemy kryzysu w takim stopniu jak tamte państwa.

Jak my, Polacy, mamy się zachowywać w obliczu kryzysu? Co będzie drożeć, co tanieć?

- Każdy musi prowadzić swój rachunek finansowy, jeszcze staranniej kiedy są trudniejsze czasy. Państwo nikogo nie wyręczy. Spowolnienie, które jest odczuwalne, ma tę dobrą stronę prócz złych, że obniża tempo wzrostu cen - patrzmy na ceny paliw. Ceny ropy sięgały jeszcze niedawno 150 dolarów za baryłkę, teraz spadły poniżej 50 dolarów. To co jest stratą dla eksporterów ropy jest wielkim zyskiem dla importerów ropy, w tym dla Polski.

W jaki stopniu kryzys finansowy może dotknąć polskie media?

- Nie mogę przedstawiać precyzyjnych prognoz dla tej branży. Zasada jednak jest to, że jeśli jest spowolnienie gospodarcze to odbija się ono na przychodach z reklam, co w konsekwencji uderza w media. Jestem przekonany, iż przetrwamy kryzys, media go przetrwają pozostając wolne i jak najbardziej profesjonalne.

- Jak pan ocenia oszustwo wszech czasów Bernarda Madoffa?

Nie mam żadnych ukrytych informacji na ten temat. O sprawie dowiaduję się z gazet. Na razie formułuje są mocne przypuszczenia, że doszło do oszustwa. Nie zostały jeszcze ostatecznie potwierdzone. Gdyby to się potwierdziło pojawi się zasadnicze pytanie do nadzoru - jak to możliwe, że przez 20 lat ten pan zwiększa tzw. piramidę finansową? Poczekajmy jednak na pełne i wiarygodne informacje.

- Mijający rok nie był dobry dla inwestorów, od stycznia indeksy giełdowe traciły o 50 proc. a Polska waluta która podczas pierwszych trzech kwartałów umacniała się w imponującym tempie drastycznie osłabła. Czy uważa pan ze najgorsze inwestorzy mają za sobą czy 2009 może pogłębić jeszcze złe nastroje?

Zapewniam Państwa , że nie mam kryształowej kuli i nikt jej nie ma. To, co się działo w Polsce na giełdzie było odbiciem tego co się działo na świecie. Przyszły rok - nie ukrywam - będzie trudny. Jeśli ktoś chce zainwestować na giełdzie pieniądze, musi się zaopatrzyć nie tylko w pieniądze, ale też i w wiedzę. W wiedzę o giełdzie, ale i o przedsiębiorstwach, w które chce zainwestować.

opr. Krzysztof Mrówka

Pełna relacja z wideoczata z prof. Leszkiem Balcerowiczem

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kryzys | świat | odpowiedzi | Leszek Balcerowicz | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »