Unia Europejska gra na czas ws. rekompensat dla rolników

Unia Europejska gra na czas ws. rekompensat dla rolników w związku z rosyjskim embargiem na żywność - ocenił wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński. U każdego rolnika, który złożył chęć wycofania produktów z rynku trwają kontrole, które mają zakończyć się do 15 października.

Jak dodał, Polska w tej sprawie będzie konsekwentna i stanowcza.

Piechociński odniósł się w ten sposób do doniesień, że z drugiego programu unijnych rekompensat polscy rolnicy skorzystają w bardzo niewielkim stopniu, a także, że środki z pierwszego programu jeszcze nie zostały uruchomione. Zapowiedział też, że w kontekście rosyjskiego embarga rząd będzie starał się o unijne środki dla przedsiębiorców, którzy również stracili na rosyjskim embargu.

Minister rolnictwa Marek Sawicki był pytany we wtorek w TVN24 czy to prawda, że w drugiej transzy rekompensatami zostało objętych tylko 18 tys. ton polskich jabłek i gruszek. - Była pierwsza transza, na którą przeznaczono 125 mln euro, na tą drugą być może będzie 165 mln euro. Natomiast wszyscy zapominają o tym, że w pierwszej transzy Polska zapotrzebowała 87 proc. środków przeznaczonych dla 28 państw Unii Europejskiej. I w tej chwili przy kolejnym podziale odjęto nam tamte wielkości, zgłoszenia - mówił Sawicki. Przypomniał, że do tej pory KE nie uruchomiła pieniędzy na wypłaty rekompensat.

Reklama

- Unia nie rozumie tego, że rolnictwo graniczne, takie, jak polskie, które z całego rynku europejskiego było najsilniej zaangażowane (na rynku rosyjskim - PAP), poniosło największe straty. To wydziwianie, że Sawicki i polscy rolnicy w pierwszym ruchu zgłosili 100 mln zł z tej wstępnej sygnalizowanej kwoty 125 mln zł, to jest taka gra na czas. Tu będziemy bardzo konsekwentni i stanowczy - skomentował we wtorek w Gliwicach Piechociński.

- Chcemy sięgać z wielką konsekwencją nie tylko do pieniędzy związanych ze sprawami rolnymi, ale także w tych nadzwyczajnych rozwiązaniach wyszarpnąć z kasy unijnej maksymalne możliwe środki dla polskiej przedsiębiorczości. Bo - co zrozumiałe - to polska przedsiębiorczość płaci w Europie Środkowej i Wschodniej największą cenę za to, co dzieje się w relacjach Europa-Rosja i to my mieliśmy największy udział na tamte rynki z wszystkich pozostałych krajów europejskich- dodał.

Minister rolnictwa Marek Sawicki przypomniał we wtorek, że każdy rolnik ma prawo do zgłoszenia chęci wycofania swoich produktów z rynku, a w Polsce jest ponad 200 tys. producentów, którzy eksportowali do Rosji ok. 1 mln ton owoców rocznie.

Dodał, że u każdego rolnika, który złożył chęć wycofania produktów z rynku trwają kontrole, które mają zakończyć się do 15 października.

W poniedziałek KE poinformowała, że przeznaczy dodatkowe 165 mln euro na nowy program rekompensat dla sektora owoców i warzyw za straty związane z wprowadzeniem przez Rosję embarga na żywność z UE.

Nowy system wsparcia uzupełni pierwszy program rekompensat dla tego sektora, ogłoszony 18 sierpnia, który opiewał na 125 mln euro. 10 września KE zawiesiła tamten program, bo wartość wstępnych wniosków o rekompensaty przekroczyła kwotę na nie przeznaczoną.

W nowym programie rekompensaty - jak poprzednio - mają być wypłacane za wycofanie z rynku niektórych szybko psujących się owoców i warzyw, wymienionych w aneksie do rozporządzenia. Tym razem jednak rolnicy z 12 państw UE, które eksportowały do Rosji najwięcej, będą mogli dostać wsparcie tylko do określonego limitu produkcji, wycofanej z rynku wskutek embarga.

Ponieważ 85 proc. wszystkich wstępnych wniosków z pierwszego programu wsparcia pochodziło z Polski, to z drugiego programu polscy rolnicy skorzystają w bardzo niewielkim stopniu. Projekt KE przewidywał limit dla Polski na poziomie 17 tys. ton jabłek i gruszek.

Na największe rekompensaty mogą liczyć ci, którzy wycofają z rynku swe produkty, przekazując je do bezpłatnej dystrybucji (np. dla szkół czy dla najuboższych). Niższe będzie wsparcie w przypadku niezbierania, zielonych zbiorów czy kompostowania. Nieco więcej dostaną rolnicy zrzeszeni w organizacjach producenckich (75 proc. określonych stawek za wycofanie z rynku w formie innej niż bezpłatna dystrybucja, podczas gdy rolnicy indywidualni otrzymają 50 proc. tej stawki).

Nowy program rekompensat obejmie cztery grupy produktów: jabłka i gruszki (do 181 tys. ton); owoce cytrusowe, w tym pomarańcze, mandarynki i klementynki (96 tys. ton); inne warzywa, w tym marchew, ogórki, papryka i pomidory (44,3 tys. ton) oraz kiwi, śliwki i winogrona (razem 76,8 tys. ton). Po rekompensaty nie będą mogli się już zgłaszać producenci kapusty, kalafiorów, brokułów, pieczarek i owoców miękkich.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »