Kiedy Polska wejdzie do strefy euro?

700 miliardów na obronę euro

Do 700 miliardów euro ma być zwiększony fundusz ratunkowy dla krajów eurolandu z problemami finansowymi. Takie są ustalenia nieformalnego spotkaniu ministrów finansów strefy euro w Kopenhadze.

Do 700 miliardów euro ma być zwiększony fundusz ratunkowy dla krajów eurolandu z problemami finansowymi. Takie są ustalenia nieformalnego spotkaniu ministrów finansów strefy euro w Kopenhadze.

500 miliardów ma pochodzić z nowego, stałego funduszu, który zostanie uruchomiony w lipcu, 200 miliardów euro to pieniądze, które są jeszcze w tymczasowym funduszu, utworzonym na doraźne potrzeby, z którego skorzystały już Grecja, Irlandia i Portugalia. Fundusz ratunkowy, nazywany "ścianą przeciwpożarową", ma uchronić strefę euro przed pogłębieniem się kryzysu zadłużenia i zagwarantować jej stabilność finansową. Na jego zwiększenie naciskały między innymi Komisja Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Chodzi o to, żeby pieniędzy nie zabrakło, jeśli po pomoc zgłaszać się będą kolejne kraje strefy euro, takie jak Hiszpania, czy Włochy.

Reklama

Niemcy stracą na wyborze swojego ministra finansów Wolfganga Schaeuble na stanowisko szefa eurogrupy - ocenia opiniotwórczy niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung". Zdaniem gazety już dziś na spotkaniu w Kopenhadze może zapaść decyzja o tym, kto zastąpi dotychczasowego przewodniczącego grupy Jean-Claude Junckera.

Zdaniem "Sueddeutsche Zeitung", minister Wolfgang Schaeuble ma duże szanse na to, żeby stanąć na czele eurogrupy. Gazeta ostrzega jednak, że wcale nie zwiększy to wpływu Niemiec na strefę euro. W rzeczywistości stanie się on mniejszy. "Sueddeutsche Zeitung" tłumaczy, że Wolfgang Schaeuble obecnie i tak rozdaje karty w eurogrupie, a strefa euro zazwyczaj robi to czego domagają się Niemcy. Jeśli Schaeuble obejmie stanowisko przewodniczącego, to w większym stopniu będzie musiał dbać o równowagę, bo stanie się reprezentantem interesów wszystkich krajów członkowskich.

Dlatego, jeśli minister chce zachować wpływ na strefę euro, to, zdaniem gazety, musi pozostać w drugim rzędzie. "Sueddeutsche Zeitung" dodaje, że ewentualny wybór Schaeublego na szefa eurogrupy nie opłaca się Berlinowi także z innego powodu. Nominacja ministra zablokuje wybór Klausa Reglinga na stanowisko szefa Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego. Europejscy partnerzy nie zgodzą się bowiem na oddanie Niemcom kierownictwa dwóch tak ważnych instytucji.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: euro | miliardy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »